Tumgik
#nie chce mieć serca
drifftingg · 20 days
Text
BIEGANKO I KOTKI
Wróciłem z biegania z siostrą :3
zaproponowałem jej pobieganie dzisiaj bo jest u nas na świeta :3
z kotami przyjechała <3 kotki mają być do wtorku lub kapkę dłużej <3 bardzo się cieszę, zmieniły sie strasznie - lekko schudły (no bo u nas utyły - był to mix utycia i nabrania masy na zimę, analogicznie teraz schudły i straciły masę na lato co widać) ale tez mają znacznie mniej futra doslownie wyglądają jak ktoś kto nie był u fryzjera 3 miesiące i został ścięty na krótko (facet z krótkimi taki wiecie najpierw zapuszczony a potem podciety na 1,5cm).
Krzysztof to przeciez mial tyle furta że wyglądał jakby nosił Futro z kożuchem XDDD <3 a fumio wyglądał po prostu jakby był kocykiem z nogami i to takim mega puchatym.
Biegliśmy taką moją standardową trasę 4km co prawda moj telefo pokazał 3,5km a jej 3,7km zeszłego roku to samo mi pokazywał telefon 3,9 albo 4,0 więc ciezko mi powiedziec ile to faktycznie jest - ale to nie ma aż takiego znaczenia bo zawzse biegnę te samą trasę i porównuje tylko czas. Dziś mieliśmy 26;30 chyba nie biegłem na maksa bo nie wiedzialem jak u siostry z siłami ale gadaliśmy troche w trakcie więc chyba okej i tez nie była po bieganiu mega zmęczona.
Moj czas sprzed tygodnia najlepszy to bylo 24;11 a zeszłego roku 20;40 - w tym roku to jeszcze bylo gdy bylo zimno i wiało troche dzisiaj mi sie super bieglo - czekam na upaly 35 stopni zeby biegać w takim ciepełku ale i tak bylo mi super. No i to oznacza ze mozna wychodzic biegac znacznie później
Planuje sobie wydlużyć trasę niedlugo bo czuje ze mam sily - a wole wydluzyc niz biegac szybciej. Bieganie szybciej sie srednio opłaca bo powoduje ze wysilek trwa krócej a im dlużej trwa wysilek fizyczny z pracą serca max lub blisko maksa no to tym wiecej spalonych kcal - czyli tak naprawde jesli biegacie te samą trasę np 30;00 a potem 25;00 bo rosnie kondycja to mozecie spalac mniej kcal mimo "lepszegp" wyniku. Jesli chodzi o spalanie kalorii liczy sie CZAS wysilku i jego INTENSTYWNOSC co mozna odczytac z pracy serca
takze moja siostra dołąćżyła do BIEGAJĄĆYCH KOCURÓW (w ogóle wiem że sporo osób dołączyło !!!!! na prywatnym pisalo do mnie kilka osób o porady jakies slowa jak zacząć, pare osób zdawalo relacje z pierwszych wyjść) ja w minionym tygodniu nie biegalem - mialem pare ultra stresujacych rzeczy co mi caly tydzien rozwalilo ale wracam do biegania i codzinnych postów o tym ze to robilem - motywacja moim zdaniem jest czymś zbędnym i nie ma co szukać jej zewnetrznie tylko napędzać się z wewnątrz po prostu pragnieniem lepszych wyników - schudnięcia, ale skoro nie każdemu to starcza a moje posty motywują to świetnie zamierzam kontynuuować z motywacją -
jeżeli jesteś osobą która chce zacząc ale z tym zwleka to pamiętaj że za miesiąc moje posty będą codziennościa od miesiąca, osoby które zaczną teraz będą mieć miesięczną kondycję a moim zdaniem 2 max 3 tygodnie są potrzebne do wyrobienia sobie nawyku
7 notes · View notes
grvby-m0tyl3k · 2 months
Text
🎀🩰 dzień 13 🩰🎀
zjedzone: 532
spalone: 293
woda: 2,4l
dzisiaj miałam w miarę dobry dzień. na praktykach w szkole robiłam naleśniki z serem ktore później zabrałam do domu i zjadła je moja babcia z dziadkiem. ja ofc nie zjadłam ani jednego🦋 dzisiaj były te jebane walentynki, zazdrościłam każdej dziewczynie która na dworcu autobusowym stała z bukietem róż, w tym mojej przyjaciółce które dostała taki bukiet od swojego chłopaka. zazdroszcze w chuj. powinnam cieszyć się jej szczęściem i w jej obecności to robiłam i cieszyłam się razem z nią ale w głębi serca jestem w chuj zazdrosna o to. już nawet nie chodzi mi o te jebane róże, chce mieć chłopaka który mnie pokocha🥲 dopóki nie schudnę nici z chłopaka. moze za rok, chudej nocy
8 notes · View notes
myslodsiewniav · 2 months
Text
26.02.2024
Nadal nie zrobiłam tego albumu za 2023.
Za dużo się działo.
Ech.
Wizualizuję nasze wakacje w Turcji (nie mogę się doczekać). Tak będziemy spędzać czas i to jest pewne:
Tumblr media
Prawdę mówiąc chodzi za mną wizja objazdu wybrzeża na rowerach, ale jak mój chłopak znalazł w piątek opcję z quadami obok naszego hotelu to od razu się zapaliłam! OMG! CHCĘ! Nigdy jeszcze nie jeździłam na quadzie!
Mój entuzjazm zdziwił mojego chłopaka - był przekonany z jakiegoś powodu, że wymienię mu z jakich powodów obawiam się w ogóle realizacji takiego pomysłu - bo szybko, bo niebezpiecznie itp. Na moje "niebezpiecznie, bo boję się wypadku, sure, nie wiem jak jeździć, ale chcę spróbować!" mój partner uniósł wysoko brwi ze zdumienia. Jak to się stało, że myśli chłopak, że ja nie będę chciała uczestniczyć w tak dobrej zabawie? Nie wiem. Nie wiem jakie moje wartości lub zachowania mu się nie składają. Powiedział, że był przekonany, że jeżeli będzie musiał mnie namawiać, a jak się zgodzę to pojedziemy na jednym xD. A tym czasem bez namawiania jestem entuzjastycznie nastawiona do opcji "my dwoje, dwa quady, plaża czy tam tor i wyścigi". Facet pojąć tego chwilę nie mógł. Musiałam mu przypomnieć, że przecież rozmawia z babeczką, która jako nastolatka wymykała się z kuzynem z domu by pojeździć po polach i lasach na cichaczem wyprowadzonym z domu motorze wujka. I nawet mieliśmy wypadek xD. Jeździliśmy po wałach, po polnych wertepach... Na zmianę: raz ja kierowałam, raz kuzyn.
Na tą uwagę mój chłopak zareagował "okay, to co powiesz na całodniową wycieczkę, która jest połączniem jazdy na quadach z survivalowym raftingiem w górach, na przełomie rzeki?". Da fak? Przyznaję, tym mnie zaskoczył i zatkał na moment. Ale jeżeli będziemy mieć przewodnika... To why not? xD
To brzmi jak przygoda!
xD
Ale trzeba będzie zainwestować w dobre ubezpieczenie (bo rafting to chyba sporty ekstremalne, nie?).
Więc wizualizuję swoje upragnione wakacje DALEJ. Mrrr...
Tumblr media
Ponad to - jestem chora.
Nadal chora.
Nadal wiele rzeczy mam do zrobienia "na wczoraj".
Niestety.
Z rzeczy "przygodowych" - miałam przygodę w piątek. :/ Niestety. Zabrałam mojego czworonożnego malca na długi spacer do największego w okolicy parku. Podczas całego spaceru rozmawiałam z siostrą przez telefon: akurat miała chwilę spokoju z synkiem. Młody już kojarzy co i jak, jest bardzo kontaktowym malutkim człowiekiem. Problem teraz jest taki, że rosną mu ząbki, więc albo płacze, albo wkurza się (bo próbuje stanąć na nóżkach i mu nie wychodzi - wtedy płacze z frustracji), albo zżera babcię xD Co rozmawiam z mamą to zachwyca się, że mały jest taki dzielny i cudowny oraz, że właśnie - wkurzył się i ją pokąsał tym swoim jedynym ząbkiem. xD
Siostra najpierw małego na rękach nosiła, a potem go karmiła - ale podczas rozmowy ze mną w pewnym momencie zeszła na zawał serca, bo młody zachowywał się tak, jakby się zadławił i nie mógł oddychać.
Fajnie jest móc z nią tak rozmawiać.
Interesuje ją nasz plan na wyjście w góry, ma wiele wskazówek (bo zdecydowaliśmy, że w tym roku wejdziemy na Rysy). Nawet ostatnio żartowała, że z perspektywy czasu to poprzednie miesiące rodzicielstwa to były jednak łatwiejsze niż ten etap, w który weszli teraz; że chociaż mówiła, że nie może się doczekać, aż będzie młody chodził i bardziej kontaktował, bo zanim się to stało to było ciężko, to jednak stwierdza, że teraz bywa jednak ciężej. Zażartowała, że samą ją to dziwi - że sama nie wie czego chce i widzi, że doświadczenia weryfikują jej tezy i oświadczenia uprzednie. Szwagier wtedy rzucił "chcesz mieć dorosłego syna, który sam się nakarmi, a poza tym chcesz jeździć ze mną i pieskiem w górki, zdobywać szczyty świata i wspinać się na ścianki" - co obydwoje skwitowali pełnym porozumienia i humoru uśmiechem. Że chyba tak xD
Miło mi było podczas tego piątkowego spacerku w parku z pieskiem, z siostrą na słuchawkach. Bo przebywanie w naturze zawsze jest super, tym bardziej po chorobie, która wycięła mnie z życia na okres pon-środa, dopiero w piątek czułam się jako-tako. Psiunia się nawąchała nowych zapachów, z siostrą porozmawiałam. Miło było, serio. Wiewiórki dokarmiłam. :D
No i wracam sobie do domu, już na ostatniej prostej tramwajem (nie po to wiozłam lękliwego pieska do natury, żeby ją stresować potem pieszym powrotem wzdłuż jednej z najbardziej ruchliwych ulic, gdzie jest masę zapachów, dźwięków i pędu, którego zwyczajnie się maluch boi). Siedzę w tramwaju, słucham siostry opowiadającej mi jakąś historię, poluzowałam smycz by moja mała niunia mogła oglądać zza przeszklonych drzwi tramwaju ruch na ulicy (bardzo to lubi). I nagle... z kabiny motorniczego wysiada mężczyzna. W koszulce z logo MPK, więc wiadomo, to nasz motorniczy. I podchodzi mnie na wkurwie. Od razu opiera się o okno nad moim siedzeniem i o uchwyt przy fotelu przede mną - odcinając mi drogę ucieczki, jak to robią kanarzy. Mężczyzna ma mocno zagryzioną szczękę, napięte mięśnie, wypiętą pierś i szeroko rozstawione nogi. Cała jego postura mówi "CHCESZ WPIERDOL!?".
No szok.
Zaskoczona zamieram, a on coś do mnie mówi. Jest aż czerwony na twarzy. Nie słyszę, bo siostra mi coś relacjonowała na słuchawkach. Wyciągam z uszu słuchawki i nadal w lekkim szoku proszę by powtórzył co mówił, bo niestety nie słyszałam. Typ jeszcze bardziej się denerwuje, nachyla nade mną i zirytowany pyta gdzie jest kaganiec mojego psa.
Uczciwie mówię, że nie mam, bo nie muszę mieć kagańca. Nie w tramwaju. W PKP - owszem, ale jeżeli współpasażerowie wyrażą zgodę można ściągnąć kaganiec, ale w tramwaju - nope. Sprawdzałam to rok temu, zanim dokonałam adopcji.
A facet wybucha do mnie, że się mylę! Że w regulaminie jest inaczej! I po prostu pieni się, wydziera, strzela do mnie w nerwach informacjami z regulaminu.
Zaskoczenie tym większe mnie dosięga, bo jego zachowanie nie jest współmierne do mojego zachowania czy w ogóle do sytuacji. Przecież to wszystko można inaczej powiedzieć.
Zaciekawiona - ale też spokojna mimo jego furiackiego zachowania - pytam go kiedy został zmieniony regulamin (w tym czasie mój przerażony zachowaniem tego pana piesek na zmianę ciągnął do drzwi, to ze skulonym ogonkiem chowała się pod moje siedzenie). Że nie wiedziałam o zmianach, że wystarczy poinformować mnie o zmianach w wytycznych o których nie wiedziałam. W przyszłości będę o tym pamiętać.
A facet jakby... niezadowolony? Nie wiem. Chyba liczył na to, że zacznę się z nim wykłócać? Że wejdę na ten sam ton co on, że zacznę krzyczeć? Oponować? Nie wiem. Moja odpowiedź go najpierw zdziwiła. Milczał sekundę i miałam wrażenie, że aż w nim wrze, że zaraz wybuchnie. I nagle wybuchł, nadal tym pełnym oburzenia i wrzeszczącej kłótliwości tonem chce, abym mu okazała W TEJ CHWILI książeczkę szczepień mojego psa. Zaskoczona - zarówno tonem, jak i jego żądaniem, przez nerwowy śmiech, którym pokryłam stres (no jednak ktoś się na mnie wydziera) przyznałam, że nie mam jej przy sobie, bo pojechałam dosłowni kilka przystanków od miejsca zamieszkania by zabrać pieska na fajny spacerek. Nie sądziłam, że taka książeczka jest potrzebna - jak mówiłam, gdy rok temu sprawdzałam regulamin nie było tej informacji.
Na to typ dalej się darł "Proszę pani, jak pies ma jeździć tramwajem to właściciel musi mieć jego książeczkę potwierdzającą odbyte szczepienia, a pies musi mieć kaganiec!" - i drze się typ dalej, dobitnym tonem, pochylając się nade mną. Przypomniałam typowi, że jeżeli zmiana była wprowadzona niedawno, a o kagańcu nie wiedziałam to tym bardziej nie mogłam wiedzieć o książeczce, co tym bardziej nie usprawiedliwia tonu jakim do mnie mówi, a żądanie okazania książeczki w obliczu tych informacji wydaje się absurdalnie. Niemniej dziękuję za poinformowanie mnie o tym, na przyszłość będę o tym pamiętać.
Ale typ - na mój spokojny ton DALEJ się do mnie wydzierał, DALEJ powtarzał, że regulamin, że właściciel psa musi to-tam-owamto.
MAsakra.
To przemoc.
Przerwałam mu, spokojnie zapytałam go on w ten sposób próbuje mi powiedzieć, że nie mogę jechać dalej o te kilka przystanków? Czy chce, abym wysiadła?
Zatkało go.
Zdzwiony wybuchnął "NO TAK, PIES NIE MA KAGAŃCA, A PANI KSIĄŻECZKI!".
Zauważyłam, że wystarczyło to powiedzieć - nie musiał krzyczeć, nie musiał podnosić głosu.
Wyszłam z tramwaju czując ulgę, że to poczucie opresji i ten ton, ten krzyk, ten sposób komunikacji się zakończył.
Zadzwoniłam na infolinię MPK, potwierdzono mi zamiany w regulaminie, pani na infolinii potwierdziła, że w razie, gdyby mój piesek kogoś ugryzł to nie ja, a motorniczy tramwaju będzie w pierwszej kolejności pociągnięty do odpowiedzialności prawnej za brak interwencji.
Okay, to tłumaczy dlaczego ten pan reagował tak nieproporcjonalnie do sytuacji.
Pani z infolinii mnie przeprosiła za jego zachowanie, potwierdziła, że wystarczy sam kaganiec, jak będzie kaganiec to prawdopodobnie nikt o książeczkę nie zapyta.
Niby okay... Ale standard zachowania motorniczego był niski...
Próbuje mu pisać usprawiedliwienia - że nie wiadomo z jakimi osobami ma do czynienia itp. Ale i tak MNIE źle potraktował.
Nie ma tego złego - wróciłam z pieskiem do domu o wiele dłuższą drogą, podwórkami, ale stresu niepotrzebnego pozbyć się nei mogłam.
9 notes · View notes
trudnadusza14 · 2 months
Text
12-16.02.2024
Poniedziałek rozpoczął się od praktyk
Przez te praktyki byłam znów niesamowicie szczęśliwa
Zaczęło się od tego że czytałam książkę o kreatywności
A potem prowadziłam zajęcia gimnastyczne
Graliśmy także w ciepło zimno co wszystkim się bardzo podobało
Musiałam potem iść na terapię i dowiedziałam się że psychiatra mój już odszedł
I mam mieć za tydzień nowego
Smutno mi się zrobiło bo bardzo lubiłam swojego psychiatrę
I szczerze trochę się boje tej wizyty
Bo się boje że trafię na psychiatrę która będzie wredny
W zasadzie nie pamiętam o czym na terapi potem gadałam ale na bank o ostatniej sytuacji z matką i problemach zdrowotnych
Potem poszłam na spacer do sklepu i kupiłam pewne rzeczy.
Wróciłam na chwilę do domu a potem na zajęcia
Były zajęcia z nowym psychologiem i jeden asystent zdrowienia powiedział że można zapytać o wszystko
To ja poleciałam z grubej rury do zestresowanego lekko psychologa : dlaczego psychologia co go skłoniło do wyboru takiego kierunku
Tak się zestresował że puścił buraka 🤣
No cóż bywa
A dowiedziałam się że psychiatra której nienawidzę bo mnie skrzywdziła i nie tylko mnie to ją wywalają !!
Jaka była moja radość aż krzyknęłam. Przyjaciółki się śmiały jak i reszta pacjentów. Nigdy nie widzieli u mnie takiej radości 😂
Rozmawialiśmy też o problemach itd
I jest jedna rzecz z którą się totalnie nie zgadzam
Że wszystkie nasze cierpienia są spowodowane grzechem pierworodnym
Czyli ten z historii Adam i Ewy
Rozumiem że jest wierzący ale szczerze ja się z tym nie zgadzam z racji tego że nie wiemy przecież czy oni istnieli
I poza tym dlaczego grzech kogoś innego miałby spowodować nasze cierpienie ?
Dla mnie to totalnie nie logiczne
Możemy być szczęśliwi. Musimy znaleźć źródło nieszczęścia i źródło szczęścia
A nie zaglądać w przeszłość tego co było paręnaście tysięcy lat temu a nawet dalej
Przecież to absolutnie nie nasza wina że tak się stało to dlaczego mielibyśmy cierpieć z tego powodu ?
Ogólnie to ja tam też mądrze gadałam szkoda tylko że nie pamiętam już co
Później jak oni poszli to coś rysowałam
W 5 minut naszkicowałam ocean a później go pokolorowałam
Tumblr media
Eksperymentowałam tu trochę z tłem i kolorami
Ten żółw to wyszedł najlepiej chyba
Jeszcze zanim wróciłam do domu to terapeutka zmieniła ton mówienia z "nie dasz rady na praktykach"
Na :
"nie spierdol tego co ci się udało bo będziesz zalowac"
Ja nie zamierzam spieprzyć,wręcz przeciwnie
No i jeszcze jedno. Ostatnio było że mówi do mnie jak terapeuta do pacjenta a w poniedziałek było nagle że radzi mi jak koleżanka terapeutki nowej terapeutce
Awansowałam czy co ? 🤣
Następnego dnia przez okres nie byłam w stanie iść na praktyki
Mdlałam wymiotowałam no nie dało rady
Płakałam że nie pójdę na praktyki 😂
Pracocholizm się uruchomił
Zostałam pospałam coś obejrzałam
Przyjaciółka to mnie opieprzyla że 1 dzień okresu to nic nie tknę nawet wody bo wymiotuje
Dopiero parę godzin potem mogę się choćby łyka wody napić
Dlatego tak okresu nienawidzę
Chce się pozbyć tego diabelstwa
Wybiorę się do tego ginekologa
Bo w zasadzie już się wybrałam w środę ale okazało się że go nie ma i będzie w przyszłym tygodniu
Po południu we wtorek wybrałam się na malarstwo
Dokańczałam obraz
Jeszcze trochę i będzie skończony całkowicie
No a następnego dnia taka była sytuacja że moja kuzynka próbowała się zabić...
Było tak źle że nie obyło się bez karetki
Próbowałam ją powstrzymać ale no nie udało się
Leży teraz w psychiatrycznym dziecięcym na obserwacji
Mam nadzieję że będzie lepiej z nią
Było mi przykro ale nie przeżywam tak tego jak kiedyś,życzę jej jak najlepiej i staram się pomóc jak mogę. Ale nie obarczam siebie że to moja wina że coś takiego się stało
A ktoś mi niedawno mówił że rady sobie nie dam w takiej pracy,a takie sytuacje mam conajmniej raz na rok w rodzinie czy wśród znajomych 🤔
Ozdobiłam wgl kubek i dałam w prezencie
Ponaklejałam złote serca i motyle i pokolorowałam motyla
Tumblr media
Bardzo się komuś podobało
A następnego dnia na praktykach miało być spotkanie z farmaceutką i mieliśmy mieć dogoterapię przy okazji
Było ekstra tylko to co mówiła na temat zwierząt to się nie zgadzam
Chodzi dokładnie o to że sądzi iż zwierzęta nas nie kochają
Próbowałam udowodnić swoje racje choć ona swoje
A ten piesio jej był super 🥰
Taki York mały
Dostaliśmy też perfumy od niej. Każdy dostał
Potem umówiłam się z przyjaciółkami by obchodzić dzień singla
Jedna nie przyszła. Obchodziliśmy w kociej kawiarni. Jakie słodziaki ! Kocham kociaki 🥰
Tumblr media
A ten to se usiadł jak w barze 🤣
Potem poszłam na długi spacer
W domu czytałam książkę i coś oglądałam
Nie pamiętam w tej chwili nazwy filmu
Coś mnie tknęło że nagle chciałam się ciąć itd
Pomyślałam że potancze
Później tańczyłam jak szalona 🤣
Ale pomogło 🥰
A dziś było wyjście do galerii sztuki ale najpierw było ziolecznictwo i gra na emocjach
Tłumaczyłam wszystkim zasady gry i po czasie wszyscy pojęli
Ogólnie to też mam pomysł by urządzić niedługo kabaret lub stand-up na praktykach
Rozmawiałam o tym z kierownik i jest bardzo za tak samo jak reszta personelu 🥰
Byliśmy potem w galerii sztuki
A w tej galerii piękne obrazy
Tumblr media
Bardzo mi się podobało
Jak wróciłam do domu to po czasie dostałam ataku padaczkowego
Czyli potwierdza się moja teoria że wyzwalaczem mogą być promienie słoneczne
Bo jednak im większe słońce tym dłuższy i silniejszy atak
Dziś to nie wiem ile drgawki trwały ale po ponad godzinie się ocknęłam
I od razu poszłam na zajęcia
Były moje dawne koleżanki z którymi rozmawiałam
Świetnie nam się gadalo
A później dowiedzieliśmy się nowych informacji o koledze z którym były nie miłe sytuacje
Że on zawsze taki był i według koleżanki która go zna to jest z nim gorzej niż było
Masakra
I dowiedziałam się rzeczy po której byłam w szoku i do teraz jestem
Między innymi jedna osoba jak mnie te 2 dni nie było na praktykach to płakała ze mnie nie ma i myślała że odeszłam 😳
Widzę że mnie lubią ale żeby płakać bo mnie nie ma ?
Wow ...
Potem byłam jeszcze na spacerze i myślę że zaraz położę się spać
I wiecie co ? Do wczoraj myślałam że może faktycznie doświadczam hipomani
Ale tak:
Emocje są adekwatne,brak problemów ze snem,jestem towarzyska ale nie tak żeby siedzieć z znajomymi 24/7 , pomysłowość się nie zmieniła,lepiej jem, zamiast nagle jarać się przyszłością to po prostu po schodach idę coraz wyżej bez pośpiechu
Czyli to może być naprawdę remisja 😏
Jednak najbardziej mnie zaskakuje ten sen
Bo normalnie to bym zerwała nockę i nic nie poczuła że zarwałam a teraz śpie zwykle po 6 godzin i jak prześpię choć godzinę mniej to jestem jak zombie
Dziwne 🤔
Może naprawdę wreszcie się to stabilizuje
Także to tyle. Do zobaczenia 🥰
Trzymajcie się kochani 💜
10 notes · View notes
kasja93 · 8 months
Note
Skoro jesteś w stanie wrócić do pracy bo masz za mało pieniędzy z Niemczech to jesteś w ogólnym stanie żeby wrocic do pracy I nie chce ci się pracować i twoja depresja jest wymówką bo nie musisz tam wracać możesz znaleźć pracę z lepszym vibe ale ci się nie chce bo masz płatne za siedzenie na dupie
To tak nie działa choć na pierwszy rzut oka moja sytuacja może tak wyglądać.
Minął miesiąc odkąd leki zaczęły działać i przestałam mieć myśli samobójcze. Moja pani doktor mówi, że to za wcześnie bym mogła wracać do pracy, ale mnie strasznie stresuje obecna sytuacja. Plus dochodzą wciąż myśli, że jestem pasożytem, nieudacznikiem, nygusem i tak dalej długo by wymieniać. Zatem to nie tak, że mi się nie chce bo mam płacone za siedzenie na dupie. Co miesiąc obcinają mi coraz bardziej zasiłek chorobowy a ja mam rodzine oraz dom na utrzymaniu. To chyba oczywiste, że chce zapewnić wszystkim jak najlepsze warunki. Nie chodzę sobie do kina, na kawkę czy na ogólnie zrozumiały shopping. Od mordy sobie odejmuje i nie mówię tu o jedzeniu choć również. Kto dłużej śledzi moje konto może zobaczyć jak zmieniła się moja dieta. Pewnie i tak drogi anonimie jest to dla ciebie tylko szukanie wymówek.
Nie musisz mi wierzyć, ale moim głównym problemem w chorobie, która toczy mnie od lat jest po pierwsze - ucieczka w prace. Odcinam się od wszystkiego i pracuje a później muszę się motywować dwie godziny by umyć włosy. Po drugie jest udawanie, że wszystko jest dobrze. Kłamie każdemu w tej kwestii nawet samej sobie tak dobrze, że przez pewien czas udaje się mi się samą siebie oszukać.
Obecna sytuacja bardzo mnie stresuje bo wiem w głębi serca, że dobrze nie jest i chce zacisnąć zęby i robić swoje. Gdyby nie aktualny remont mogłabym w miarę spokojnie siedzieć na dupie i w waszym mniemaniu ściemniać.
Coś za coś. Ktoś musi się poświecić by inni mieli lepiej. Moja mama nie nadaje się do pracy. Mój tata aktualnie na pełen etat reanimuje dom. A ja siedzę na dupie bo symuluje depresje 🙃
19 notes · View notes
kwiatuszksworldsblog · 4 months
Text
Heja hej!!! To ja @kwiatuszksworld ale debil zapomniał hasła do konta i nie ma XDD
Nie będę aktywna pisze to tylko abyście się o mnie nie martwili i po to bo chce paru osobom coś powiedzieć a nie mam z nimi kontaktu.
Czemu już nie będzie konta?
Nie. Nie kończę z Aną. Kiedy nie miałam tumblera zaczęłam dopiero w nią wchodzić. Jak blogowałam itd to skupiałam się na jedzeniu 24/7 przez co miałam napady itd natomiast kiedy odinstalowałam co się stało ? Zapomniałam. Zapomniałam o jedzeniu dzięki czemu jadłam nawet i po 100 kcal dziennie bez napadów.
Czemu odinstalowałam tumblera ?
Eh… moja mama się o wszystkim dowiedziała. W sensie nie przeczytała tumblera ani nic tylko grupę motylkowom na dsc… No nie złe cyrki się działy ale jest już po wszystkim.
Czy kiedyś wrócę ?
Tak, oczywiście. Za bardzo was kocham aby zostawić i mimo że tu się wydaje taka spokojna i opanowana to była osoba stąd za która codziennie płakałam po nocach. Nie wyobrażam se bez was życia tylko chce mieć znów 100% zaufania z strony rodziny wtedy obiecuje że wrócę
Jeżeli ktoś potrzebuje mojej pomocy/wygadać się/poznać itp jestem aktywna stałe na discordzie
Mój dsc: Akine69
Niestety przez tumblra się z mną nie skontaktujecie, bo zapomniałam hasła do kolejnego E-maila i nie mogę go zaaktualizować.
Osoby z którymi łączy mnie chyba najwiecej przeżyć na tej aplikacji którym dziękuje za całego serca:
@saveeyuna @hee-suung @chudymootylek @fatsana9 @yournekod00ll i była jeszcze jakoś „thesillylittlegirl” tak się nazywała ale nie mogę znaleść jej konta ;-;
Oraz oczywiście dziękuje wszystkim wam którzy o mnie pamiętali!! <33333
9 notes · View notes
ladykamikazeee · 11 months
Text
Walczyłaś dzielnie… wiedząc, że nigdy nie miało to prawa się udać. Mimo to - wierzylaś, trwałaś, kochałaś z całego serca. W Twojej naturze nie leży by okazywać uczucia tak jak tego ktoś oczekiwał, ten ktoś Ci wmawiał, że czujesz cos innego niż to co twierdzisz, że czujesz. Ale ty czułaś faktycznie tą miłość, to że to faktycznie on, okazywałaś to jak tylko potrafisz- lecz on nie widział Twoich starań, widział to co chciał widzieć- nie docenił…
On nigdy nie był zdolny by kochać Cię jak ty kochasz jego- nikt go tego nie nauczył, sam na to nie wpadł…nie potrafił czuć tego o co chodzi w byciu z kimś na dobre i złe…On nigdy nie dorośnie do miłości i do tego ze w pewnym momencie już nie ma „moje,Twoje” tylko coś jest „nasze”…
On nosił w sobie kalectwo ułomnej miłości i jej wzorca „coś za coś”, a nie „bo cię Kocham i nie oczekuje nic w zamian”
Jego „płac zabaw” nie jest dla Ciebie, kazał Ci zejść z jego huśtawki, bo zabawa mu się znudziła…przecież to takie proste powiedzieć „wypierdalaj, nie chce Cię znać”, to takie proste złamać serce dziewczynie, która poświęciła Ci tyle lat i niosła rozczarowania, którymi ja karmiłeś… to takie proste zepchnąć ja z drogi, która miała być wspólna już do końca… to takie proste powiedzieć jej „wiesz gdzie są drzwi”… to takie proste …
Dla niej to najtrudniejsze co w życiu musi zrobić, wie gdzie są drzwi i wie ze musi odwrócić się i wyjść, wie, że czasem kogoś kochać to znaczy mieć odwagę pozwolić mu żyć bez Ciebie, ona wie, że nic na sile, że nikogo się nie zmusi do miłości… i wie, że byłeś jej narcyzem, którego próbowała naprawić, mimo, że wiedziała- narcyza się nie da naprawić, ale kocha Cię mimo wszystko i mimo wszystkiemu…dziękuje za lekcje, dziękuje za piękna iluzje, dziękuje za wszystko, wierzyłam do końca, że kiedyś powiesz mi „Żono moja”…
Życzę Ci szczęścia…
Nauczyłam się przez te wszystkie lata, że wszystko jest na chwile, wszystko jest ulotne i nie ma żadnego „kiedyś” i żadnego „pózniej”…
Nauczyłam się odchodzić, akceptować decyzje innych, nauczyłam się milczeć i dystansować- mimo, że boli i bolec będzie i nigdy się nie dowiem gdzie zgubił się ten słodki chłopak, który kiedyś się uśmiechał, miał plany i ten jego wzrok, który mnie kochał… , spokojnie- wiem gdzie są drzwi, już się zbieram….nie martw się…
14 notes · View notes
princessapolline · 3 months
Text
miałam miec bilans dziś w szkole, zesrałam się prawie ze strachu ale higienistka zdążyła tylko kilka osób zważyć także kamień z serca ale w piątek skończy moją klase
trochę się boje, ale od więcej niż miesiąca liczę kalorie i staram się nie jeść więcej niż 1000
zaczęłam ćwiczyć ale jestem tak wymęczona szkołą że nie codziennie
polubiłam bardzo wf mimo tego że nie mam jakiś wybitnych zdolności fizycznych
dałam sobie postanowienie że na koniec 1 klasy chce mieć średnią 5.00, na półrocze miałam 4.06 także trochę mi brakuje ale jakoś to będzie :)) na pewno jestem bardziej rozumna niż małpy z mojej klasy
2 notes · View notes
thetweety004 · 3 months
Text
Ostatnia zwrotka KAWY
Smakujesz mi kawą i jak kawa na mnie działasz
Kiedy już ją sobie zrobię mam ochotę całą naraz
Lecz nie wypić..., jednocześnie ją wypijać
Chciałbym cale "ciastko" zjeść, jednocześnie w dłoni trzymać
Jednocześnie kawę mieć i ją pić jak pojebany
Mam uczucie, że ją chce, mając tolerancie kawy
To jest trochę nielogiczne no bo czuję jak się zmniejsza
Najpierw w głowę weszłaś mi, późnej trafiłaś do serca
No i zajęłaś tam miejsca, udekorowalas wnętrze
I rozgrzewasz je jak kawa, której ciągle Chciałbym więcej
No i zatrzasnelas wejście, by nikt tam już nie mógł trafić
Nie masz żadnej konkurencji, więc się nie masz o co martwić
Bo mi Smakujesz jak kawa, ująć tego nie potrafię
Bo mi Smakujesz tak dobrze, że się boję, że cie stracę
Bo Smakujesz mi jak pewność, spokój, wierność, zaufanie
Bo mi Smakujesz jak coś czego od dawna szukałem
2 notes · View notes
you-nothing · 1 year
Text
Nie mam nikogo, kto się by o mnie zatroszczył. Nie chodzi tu o przyjaciela czy rodzinę. Chodzi to tę osobę , która po spojrzeniu ci w oczy wie, że nic kurwa nie gra. Pragnę by mieć osobę przy której mogę się rozpaść na miliony cząstek i mieć pewność, że mnie poskłada. Przy której nie muszę udawać, że jestem tą dziewczyną bez serca, za którą każdy mnie ma. Nie jestem nią. Z drugiej strony boję się. Jednak może to nie strach ale przeświadczenie, że nie mogę pokazać ludziom słabości. Tak zostałam wychowana. Nie umiem reagować kiedy ktoś przy mnie płacze lub zwierza się z problemów. Nie wiem czemu zawsze ludzie mnie wybierają na powiernika swoich skutków. Wracając do głównego wątku mojego wywodu - nie chce aby ktoś patrzył na mnie z litością. Nienawidzę kurwa tych spojrzeń. Jednak druga osoba w moim umyśle szepcze mi do ucha- może to jest ten. Może w końcu zostaniesz wysłuchana, a przede wszystkim zrozumiana. Czar jednak szybko pryska gdy moje leki biorą górę. Wbijają ostrzę w moje serce żeby mózg zaczął szybciej pracować. Patrząc na domniemanego mojego ziemskiego anioła stróża przed oczyma przelatuje mi kalejdoskop chwilę , które moglibyśmy przeżyć. Każdy scenariusz kończy się tym samym. Bólem. Wracam myślami do najgłębszych zakamarków mojego umysłu i uświadamiam sobie jedno. Jestem zepsuta. I chodź posiadam wszystkie części aby poskładać mnie w całość wiem, że w oczach innych pozostaję tylko zepsutą zabawką, której trochę żal wyrzucić ale po cholerę to trzymać przy sobie to też nie wiedzą.
9 notes · View notes
annpositivitylife · 1 year
Text
Nie pisałam parę dni i za tym teskniłam )));
Miałam tę super imprezę z okazji Dziadów (nie halloween, my z dziewczynami kochamy "Dziady" Mickiewicza więc to stąd się wzięło)
Musiałam dojść do siebie if you know what I mean xD ale człowiek potrzebuje od czasu do takiego katharsis. Rozmowy do wpół do 4, śmiech, czasem poważne tematy. Było super
Tumblr media
Ja miałam stylówę na nowoczesną czarownicę którą de facto jestem 🤣 miałam też takie dwa warkoczyki we włosach, ale nie widać na zdjęciu i mocny makijaż. I bluzka z kryształem górskim. Przyniosłam nawet karty, ale ja ogólnie nie znam wszystkim znaczeń i wpisuję w Google xD czekam w bibliotece jak zwolni się taka dobra książka o tarocie
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Ostatnie bardzo aesthetic dania xD ja wiem, kanapki z szynką i musztardą albo kotlecior z chlebem nie są strasznie dietetyczne, ale nie chcę udawać, że jestem idealna, takie rzeczy też są w mojej diecie i to normalne.
Na górze owsianka z mango, czekoladą 85% i śliwkami. Wyglądają dziwnie bo są mrożone, ale naprawdę dobre xd
Uwielbiam siedzieć w bibliotece i czytać Charaktery. To tak zajebista gazeta psychologiczna, że zaczynam myśleć o prenumeracie, no boskie to jest. Ja interesuję się ogólnie takimi rzeczami
Tumblr media
Tu każdy temat jest cudowny i mnie interesuje
Ogólnie dużo w szkole się dzieje, w sumie to jak zwykle, więc nie będę opisywać 🥲😅 kurde, zazdroszczę tym ludziom na YT, którzy pokazują swoje życie, swoje dania, nie wiem, oni nie pracują, że mają tyle czasu? Kurde, chciałabym mieć czas na takie śniadania, medytacje, rozwoj duchowy i ćwiczenia.
Tumblr media
A propos witchcraftu to dzisiaj pełnia w Byku. I czerwony Księżyc itp. czyli robię wodę księżycową, oczyszczam i ładuję kamienie. Ale dopiero potem jak pouczę się na sprawdzian z polskiego 🙃. Powinnam przed tym pomedytować też bo jakaś podkurwiona jestem xd.
Ogólnie mam duży problem z typiarą, która wkurza mnie całe liceum xd. Nie wiem, czy ona jest jakimś moim psychologicznym cieniem, czy co. No nie znoszę jej. nie przesadzam, ona zachowuje się jakby nie znała podstawowych zasad społeczeństwa, ciągle chce ze mną rywalizować i jest taka offended, szuka kłótni i w ogóle. Ja ogólnie nie jestem zawistną osobą ale to ta JEDNA osoba, której nie znoszę i chciałabym żeby znikła z mojego życia. Serio. Kwestia też jest taka, że ona ma duże problemy z rodzicami itp., i nie powinnam się przejmować rywalizacją i jej obsesyjnością, tylko pomyśleć sobie "biedne dziecko, ktore ciągle chce coś udowodnić wszystkim" i jej raczej współczuć a nie czuć nienawiści. No kurwa nie daję sobie z tym rady, przyznaję się xD jestem oczytaną osobą z psychologią i takimi sprawami, potrafię rozmawiać z ludźmi, wiem jakie są zasady dobrostanu, ale ta typiara działa na mnie jak płachta na byka.
Sorry, ja wiem że to bardziej toxic niż aesthetic ale to byla potrzeba serca. To tak jak technika ekspresyjna czy coś, że prowadzi się dziennik, w którym pisze się wszystko xD
16 notes · View notes
donesperal · 1 year
Text
Pewnej nocy na twojej drodze pojawiłem się pełen urojeń.
Przegnany strachem, napędzany bólem.
W moim wnętrzu płonął ogień.
Rozpacz z pogubienie na trasie.
Spojrzałem wtedy w czerń twoich oczu, przeszłaś moje serce swoim żalem.
Staliśmy tak oboje na alei pełnej świateł.
W marzeniach chciałem by ta chwila trwała na zawsze.
Przeżyliśmy razem chwilę byłaś całym moim światem.
Moja martwa głowa produkowała hormon szczęścia. Na chwilę wyszedłem z trumny, w której się zamknąłem
Każda noc jest jak Twoje usta
Każda pełnia jest jak Twój głos
Każdy dzień bez ciebie jest jak samotny ciemny las
Każda chwila jest jak morze pustki.
Bo zapragnąłem mieć cię tylko dla siebie.
Zakochałem się w czerni twojego zimnego serca.
Każdy twój gest był jak przyjemny dreszcz.
W ten letni ciepły wieczór, gdy pierwszy raz cię ujrzałem.
moje martwe serce zaczęło bić.
Wiedziałem, że każdy dzień bez ciebie będzie klęską.
Każda noc razem była moją siłą.
Namiętnością, którą w sobie skrywałem, gdy patrzyłem w twoje oczy.
Dziś cierpię, bo nie widzę cię wcale
Czuję noże raniące moją duszę
Pragnę twojej czerni bardziej niż czegokolwiek
moje życie bez twojego uroku mnie zabija
Jesteś czarnym aniołem z moich marzeń
Muzą i siłą napędzająca mnie do działania
Twoje zimno stało się dla mnie ciepłem
Czuję się jak ćma lecącą w stronę światła
moja głowa myśli tylko o tobie
Strach... Gdy czuję, że możesz zniknąć
Chce mknąć znów z Tobą
Byś była moim światem
Chce przestać się gubić, chcę się zatrzymać przy tobie.
Mam nadzieję, że zawsze się odnajdziemy
Na zawsze złączeni w cieniu
Znów spojrzymy razem na morze
Leżąc na piasku patrząc w gwiazdy
Nie ważne gdzie rzuci nas los
Zawsze będziemy patrzeć na to samo niebo!
Tumblr media
10 notes · View notes
trudnadusza14 · 2 months
Text
6-11.02.2024
Zaczyna się dziać coraz więcej w tym życiu
Ogólnie to trochę powiem w skrócie bo pamięć mi strasznie szwankuje
Ale to u mnie normalka jak mam dużo do roboty
Ale tak.
Ostatnio jestem bardzo szczęśliwa i kurcze jest coś co mnie bardzo zdziwiło
Po tej wizycie u dietetyk zaczełam jeść całkowicie intuicyjnie a nie że np zjem śniadanie bo muszę
Ciekawe ile potrwa takie intuicyjne jedzenie
We wtorek znowu prowadziłam zajęcia ruchowe
Słyszę często że wyglądam na wysportowaną mimo że z tą wagą no nie czuje się jakoś specjalnie wysportowana
Nie pamiętam co później było aczkolwiek pamiętam co było po praktykach
Poszłam na zajęcia gdzie dowiaduje się od psiapsi że terapeutka chciała ją namówić by obejrzała film którego nie chce bo występują w nim wątki o seksie
I ja też nie chciałam oglądać ale to jej się przyczepiła
Jeszcze się dowiedziałam że kolega jej opowiadał o tym filmie mimo że ona sobie nie życzyła
No nie fajnie
Rysowałyśmy sobie i gadałyśmy
Później mi terapeutka gadała że porozmawiamy za 30 lat jak zdobędę doświadczenie
Tylko że za 30 lat to nie wiem co będzie czy nawet będę w tym kraju mieszkać. Bo w mieście tym samym na pewno nie 😂
Jak wróciłam do domu to położyłam się spać
I następnego dnia mieliśmy przyszywanie guzików
Nie myślałam że aż tak dobrze mi idzie przyszywanie
I sobie przypomniałam pewne rzeczy z przeszłości
Na wycieczce jak mieliśmy warsztaty z szycia to wszyscy zrobili jakieś kółeczka a ja ? Poduszkę w kształcie serca do tego z dość trudnego materiału bo ten materiał był taki cienki ale ostatecznie wyszło ekstra !
Muszę to znaleźć bo na bank jest gdzieś
I też sobie przypomniałam że jak byłam mała to moja matka jak zobaczyła że coś uszyłam to to spalała ...
Myślę że mogę spróbować jeszcze raz i np uszyć sobie wymarzoną sukienkę
Byłoby ciekawie jakby mi się udała niespełniona ambicja mojej mamy
A to jest z przyszywania guzików :
Tumblr media
Przyszyłam najwięcej 🤣
A potem prowadziłam zajęcia z robienia serc 3D
Myślałam że poszło mi beznadziejnie a wszyscy bili brawa 😳
Nie no w szoku byłam 😂
Później odpoczywałam a następnego dnia coś się gorzej czułam ale i tak zdecydowałam się że przyjdę na praktyki
I graliśmy między innymi w butelkę i w głuchy telefon
Bo ogólnie było święto tłusty czwartek
Nie wiem jak wy ale pierwszy raz od dłuższego czasu odważyłam się zjeść wiecej niż jednego paczka na dzień
Aczkolwiek bardziej wolę donuty
I jadłam ze smakiem
Albo ze mnie spadła ta presja bycia na diecie i zaczynam mieć radość z jedzenia albo to chwilowy apetyt który zaraz minie i zacznie się tzw mania odchudzania
Od dwóch dni coś mnie zaczyna gardło pobolewać choć to olewałam bo chcialam być na praktykach
Choć kierowniczka już się zorientowała że coś jest nie tak bo gardło mnie trochę bolało a do tego na przemian było mi na maksa gorąco tak że się pociłam a po chwili tak zimno że się trzęsłam i tak na przemian
Ale gorączki nie miałam !
Dostałam też od kierowniczki teczkę
Później poszłam do biblioteki z przyjaciółką i była w szoku że tyle książek biorę. Jeszcze większy szok był jak się dowiedziała że z drugiej biblioteki tyle samo 🤣
No tradycyjnie 😂
Robiłyśmy też różne testy osobowości gadałyśmy itd
Wyszło że jestem typem osobowości "Działacz"
I ten typ osobowości całkowicie się ze mną zgadza !
Następnego dnia kierownik dała mi wolne
Boże a ja miałam poczucie winy następnego dnia że zaniedbuje obowiązki
Chore nie ? 🤣
Ale w sumie chyba dobrze że wtedy zostałam bo naprawdę dziwnie się czułam
Choć tego żałowałam bo matka mnie strasznie zdenerwowała
Znowu wyzwiska i chciała mi wykręcić rękę
Kiara mnie obroniła i syczała na nią a jak to nie poskutkowało to ugryzła ja w rękę tak że aż krew jej poleciała nieco
I matka mnie zostawiła
Trochę płakałam przytulona do Kiary ale tak miałam coraz silniejsze przekonanie że w tym roku już dam radę się wyprowadzić
Choć popołudniu już było ok
Więc poszłam na zajęcia i coś rysowałyśmy
I ogólnie wspomnialysmy terapeutce o paru sytuacjach
I później taki jeden kolega był na nas wściekły
Ale co mieliśmy zrobić skoro do niego nic nie dociera ?
Bo ogólnie on sobie robi co chce twierdząc że wszystko może,nawet naruszać prywatność typu np dotykając bez pozwolenia kogoś kto tego dotyku sobie nie życzy i jest często nachalny
Np podsłuchuje rozmowy i się wtrąca
Lub jak ktoś lubi co innego niż on to się zawsze pyta :"Co ? Jak można coś takiego lubić ?!"
Jakby nikt nie miał prawa do zainteresowań czym innym niż on
Więc zgłosiliśmy sytuację
Wracałam do domu zaszłam do sklepu a potem ulepilam kotka na śniegu 🤣
Tumblr media
Tumblr media
Kiara na śniegu 🤣🐈
I wgl taka sytuacja potem że on do mnie dzwoni i tak jak myślałam że nic nie dotrze tak nie dociera
Wydzierał się na mnie twierdząc że skoro on tego nie pamięta to tego nie było
No nie,zdarza się że winni czegoś nie pamiętają bo mózg uznaje to za nieistotne za to druga osoba która czuła się przez to niekomfortowo zapamięta to
I wgl niedawno też się dowiedziałam od kierowniczki że jak były wycieczki to on będąc pod czyjąś odpowiedzialnością tak po prostu sobie uciekał a wszyscy się martwili
I wydarł się na mnie że to jest jego sprawa
No nie do końca
Bo jednak był na wycieczce pod czyjąś odpowiedzialnością a nie własną
Jak tak chciał sobie iść gdzie chce to mógł po prostu nie jechać
I jakby on nie widzi swoich błędów tylko twierdzi że inni się na niego uwzięli
I jeszcze się wydarł że czyli uważam że jest najgorszy powinien się zamknąć na cztery spusty i takie o
No nie,nie uważam tak. Uważam że należy tą sytuację wyjaśnić i jakoś pracować by tego nie powtarzać a nie uważać że sytuacji nie było i olewać
Serio powiem nawet że mój mózg chcąc się obronić zaczyna zapominać co on jeszcze powiedział 💁
Potem omówiłam to z przyjaciółką bo jeszcze mówił że mam z nią to obcasach bo on chce żeby mnie przy tej rozmowie nie było
No sorry ale moja przyjaciółka zbyt bardzo boi się go bo przypomina jej osobę która ją bardzo skrzywdziła żeby odważyć się gadać z nim w 4 oczy
Sama mi to powiedziała
Poza tym ja też byłam świadkiem pewnych sytuacji z nim
I przyjaciółka mi później powiedziała że ja nawet muszę być bo mnie w to mieszał. Bo po tej sytuacji mógł spytać przyjaciółkę o to co się stało a nie dzwonić do mnie
I ogólnie wywnioskowałyśmy że on się mnie chyba boi
Kiedy agresywny boi się tej nieagresywnej 🙈🤣
Także będę to omawiać w poniedziałek z terapeutką
I następnego dnia w szkole mieliśmy sztukę i rzeźbienie ❤️
Podobało mi się to szczerze
Rozmawiałam później z koleżanką a potem miałam iść na cmentarz z mamą bo była rocznica śmierci mojej babci
Jak szliśmy na cmentarz to lało i moja mama mówi :
"mamo zwariowałaś z tym deszczem chcesz nas zatopić ?"
Padłam 🤣
Aż ciekawe czy po śmierci zmarli widza co się z nami dzieje
A w niedzielę rano nauczycielka napisała że nie muszę dziś być bo będą omawiać egzamin a ja miałam 6 więc nie muszę być. Muszą być wszyscy ci co dostali mniej niż 5
No to poszłam dalej spać. Jak się obudziłam o 15 to przyszedł do mnie kuzyn i wujek
Oglądaliśmy bajkę "Frankensteine"
Czy jak to się pisze. Z produkcji Disneya
Ale że to jest bajka dla dzieci ? Wujek mówił że to jest chyba za straszne dla dzieci ale kuzyn lubił tą bajkę.
Powiem że z tej bajki wyciągnęłam wniosek że utrata zwierzęcia może nas doprowadzić do niezłej desperacji nawet do takiej że byśmy chcieli wskrzesić ukochanego pupila
I tam był też wątek chęci bycia najlepszym
Wniosek że nie można przesadzać bo można wywołać chaos w swoim życiu
Potem tak rozmyślałam na co jeszcze się nadaje i zawodów wyszło więcej niż myślałam
To już szaleństwo,serio 😂
Rozmawiałam potem przez telefon ze swoją koleżanką tak o.
No i w sumie tyle
Nie mogę się doczekać praktyk. 3 dni bez praktyk i się strasznie stęskniłam
Mój znajomy to mi powiedział że chyba mi grozi pracocholizm skoro bycie na praktykach mnie totalnie uspokaja
Nie wiem co o tym myśleć no ale po prostu lubię to robić
Myślę że przesadza nieco
Wyjdzie w praniu 😂
Ogólnie też znalazłam stronkę na której pisałam swoje wiersze i postanawiam do tego wrócić
I już dodałam jeden 😎
I skończyłam dziś czytać książkę którą wam polecam !
"Niezwykły talent Iris Grace - Arabella Carten - Johnson "
Opowiada o dziewczynce z autyzmem niezwykle utalentowanej która maluje świetne obrazy. Jej kot sprawił że lepiej funkcjonuje z autyzmem. Naprawdę warto poczytać
A to przykłady jej obrazów :
Tumblr media
Tumblr media
Uwierzycie że na tych zdjęciach namalowała te obrazy mając 2-4 lata ?
Serio jestem zachwycona jej sztuką mimo że nie przepadam za abstrakcyjnymi obrazami. Ale te kolory do mnie dotarły 😍
Także do zobaczenia
Mam więcej roboty więc rzadziej pisze ale staram się kiedy mogę
Także do zobaczenia
Trzymajcie się kochani 💜
7 notes · View notes
kasja93 · 9 months
Text
Cześć
Tumblr media
Obudził mnie Jerry jakoś po 5 rano. Ugryzł mnie w palca u nogi. Generalnie jest obrażony (jak zawsze). Dziś nie były króliki wypuszczane bo w okolicy krążył Jastrząb. Rudzik jest tym faktem oburzona, ale lepiej mieć focha i żyć. Nie mam serca zamykać je na wybiegu. Mają tyle radości na podwórku mogąc swobodnie eksplorować, ale trzeba być czujnym podczas, gdy uszate diabły szaleją.
Nakarmiłam wszystko co było głodne, posprzątałam oraz podlałam ogród. Dynie oraz ogórki zakwitły :)
Tumblr media
Później pojechałam z mamą do sklepu oraz kupić nową butle gazową. Starej nikt już nie nabije bo ma niemal tyle lat co ja. Wzięłam średniej wielkości butle jako paliwo w kuchni letniej. Posprzątałam altankę i teraz to jakoś wygląda.
Tumblr media
Jutro przyjedzie lodówka oraz mikrofalówka. Zaś za tydzień w piątek piekarnik, pralka oraz płyta indukcyjna. Z tatą do obiadu robiłam stelaż pod zabudowę karton gips. Ogarnęliśmy mój pokój i kuchnie. Jutro będziemy podwieszać sufity
Tumblr media
Przed obiadem zjadłam nieco arbuza. Później wjechały gotowane buraczki oraz smażony patison. Z 15 lat nie jadłam tak patisona bo nie szło dostać młodego na rynku w Łodzi. Generalnie polecam takiego w panierce z jajka i bułki tartej. Takie coś ma około 40 kalorii na 100 gram a smakuje zajedwabiście
Tumblr media
Miałam dziś Ewizytę u pani psychiatry. Pokazałam jej ogród i rośliny, którymi się zajmuje. Pogadałyśmy trochę i powiedziała mi dwie ważne rzeczy:
Myśli samobójcze zmieniły się na myśli rezygnacyjne
Zmieniamy lek
Jak zwykle rozmowa ze specjalistą podniosła mnie na duchu. Moi rodzice nie rozumieli czym się ta zmiana różni zatem przyrównałam to do kwiatka… myśli samobójcze są gdy kwiatek chce zjebać się z parapetu, rozbijając doniczkę i łamiąc się zaś rezygnacyjne są wtedy, gdy kwiat ma nadzieje, iż przestaniemy go podlewać i sam uschnie
Tumblr media
Leki jutro będę miała do odbioru, ale dziś pochwale się, że wzięłam sobie organizer do leków bo często zapominam i ide znowu tak. Nie będę musiała liczyć tabletek - wystarczy zerknąć i już się wie co się dzieje
Tumblr media Tumblr media
Uszate mają sie dobrze. Tak samo reszta ferajny jak i nowy członek w drewutni. Uszate starają się ignorować, Gryziu jest strasznie zestresowana tak samo jak zaZezok
Tumblr media
W ogóle Maciuś oraz Jerry śpią razem ze mną na łóżku, ależ mam harem xD
Tumblr media
13 notes · View notes
bycie-narcyzem-to · 1 year
Text
Z okazji miesiąca świadomości npd pozwolę sobie zaadresować wypowiedź pewnego pseudo-profesjonalisty z tiktoka
Tumblr media Tumblr media
Dr-Soul-Life-Coach w swoim filmie tłumaczy, że narcyzi nie są ludźmi, ponieważ:
wydają się cudowni, ale w rzeczywistości są "potworami bez serca"
mają iluzję o swojej wielkości i odczuwają zazdrość/zawiść/pustkę/brak przyjemności
uważają, że świat jest wrogi wobec nich, bo w innych widzi siebie (czyli potwora)
chcą wypadać jak najlepiej we wszystkim, by czuć się stabilnie i przeżyć
lubią mieć wielu partnerów romantycznych / stali partnerzy zapełniają ich pustkę
Jako, że aktualne opinie wielu pseudoprofesjonalistów pochodzą z osobistych przekonań i z przestarzałych informacji, postaram się sprostować te kwestie.
Pytania są następujące:
powinniśmy sugerować się faktami, czy nacechowanymi emocjonalnie wywodami?
czy samo posiadanie zaburzenia to wystarczający powód by nazywać kogoś "potworem"?
--Jakie są fakty?---------
Zacznijmy od samego źródła narcyzmu i jak oraz dlaczego istnieje.
Narcyzm nie jest 'wyborem'; pojawia się w wyniku doświadczonej w dzieciństwie traumy, czyli najczęściej zaniedbania opiekunów. Nasze umysły wtedy wykształcają mechanizm obronny, by móc przetrwać ten okres - skoro czują się porzucone, a przez to smutne/przerażone, to tworzą iluzję, że tak naprawdę mamy wysokie znaczenie i jesteśmy wyjątkowi. Do momentu przepracowania traumy ta iluzja jest potrzebna, bo gdy tylko 'prawda' o tym, że się nienawidzimy wyjdzie na jaw, popadamy w lęk i myśli depresyjne, a nawet samobójcze. Nie jesteśmy w stanie sami się podbudować, potrzebujemy wsparcia bliskich oraz terapii. Dodatkowo czujemy się też przez to zagubieni i mamy problemy z rozumieniem siebie/swojej tożsamości.
Warto wspomnieć
1. Najlepszą pomocą dla narcyza jest terapia. Choć wielu narcyzów chciałoby na nią pójść, trudno jest ją otrzymać, gdyż wielu psychologów ma nieaktualne podejście do npd, a pisane przez nich artykuły również opierają się na stereotypach i poszerzają stygmę.
2. Trudno jest zdiagnozować npd. (Przez to nie zaleca się amatorskich diagnoz, nie będąc czyimś psychologiem)
3. Narcyzm nie jest wyborem - to mechanizm obronny powstały w wyniku traumy.
4. Nie mamy się za lepszych, w rzeczywistości czujemy się najgorsi.
5. Narcyzm jest trudny i dla narcyzów i dla ich bliskich. Razem można żyć dobrze, choć nikt poza terapeutą nie musi odgrywać roli psychologa narcyza.
6. Narcyzm siedzi w myślach o uczuciach. O dobroci/zepsuciu człowieka świadczy jego zachowanie, czyny, wybory i to, jaki chce być.***
Argumenty
Tumblr media
"wydają się cudowni, ale w rzeczywistości są "potworami bez serca"
Nie jesteśmy potworami, czy jak ujęła to Dr, "sadystami" - nie chcemy by nasi bliscy (i nie tylko) cierpieli. Jak wspomniałam, z reguły liczymy na pozytywną uwagę od innych (wsparcie, podziw, bycie lubianym) czyli najzwyczajniej w świecie, akceptację, bo tak naprawdę, w głębi ducha, mamy bardzo niską samoocenę i czujemy się zagubieni w świecie. (gdy zranię czyjeś uczucia, czuję, że jestem najgorszym gównem, przegrałam wszystko. staram się coś z tym szybko zrobić)
Skoro nie potrafimy się szczerze podbudować sami, staramy się sprawiać dobre wrażenie, by otrzymać pozytywne reakcje, akceptację i wsparcie. Dlaczego? Narcyzi nie potrafią sami rozwiązać swojego problemu niskiej samooceny oraz niepewnej osobowości. Dlatego to, jak siebie postrzegamy, jest zależne od tego, jak postrzegają nas inni. (Jeśli mnie pochwalisz, ucieszę się, jeśli nazwiesz mnie potworem - zacznę się sobą brzydzić)
"chcą wypadać jak najlepiej we wszystkim, by czuć się stabilnie i przeżyć"
To prawda - skoro nie możemy myśleć o sobie pozytywnie, to staramy się nie okazywać naszych wad + robimy to, co pomaga nam poczuć, że jednak jesteśmy w czymś dobrzy (co i tak niestety nie działa). Stąd też niechęć do okazywania słabości - sprowadza nas ona do rzeczywistości i powoduje załamanie; depresję, lęk, nawet myśli samobójcze; daje nam poczucie, że mamy wady. (jestem perfeckjonistą i lubię gdy ludzie zwracają się do mnie o pomoc, wiedzą, że można na mnie polegać /// gdy nie udaje mi się dostać pracy po pierwszej rozmowie, czuję, że jestem beznadziejnym przypadkiem i mam ochotę się odizolować i upić)
Tumblr media Tumblr media
"lubią mieć wielu partnerów romantycznych / stali partnerzy to zapasy energii"
Kwestia związków jest kwestią osobistą. To, czy ktoś lubi związki wieloosobowe/angażować się w luźne relacje/zdradzać nie musi mieć nic wspólnego z narcyzmem. Są tylko wybory, dobre lub złe. (mnie osobiście interesuje zdrowy, kochający, monogamiczny związek)
Jeżeli na kimś nam zależy, to nie jesteśmy w pełni obojętni. Narcyz potrafi mieć bliskie osoby i dba o nie na swój własny sposób. Czy bywa trudno? Tak, dlatego dobrze pamiętać, że nie trzeba odgrywać roli terapeuty dla narcyza. Wspólnie da się znaleźć sposób na to, by każdemu funkcjonowało się dobrze i wielu narcyzów jest w udanych związkach :) . (nie czuję empatii. zależy mi na moich bliskich. gdy moim bliskim jest ciężko to pomagam im, udzielam rad, przytulam. gdy mi jest ciężko, rozmawiam z nimi otwarcie, byśmy się zrozumieli, a bym ja mogła otrzymać wsparcie bez ranienia kogokolwiek)
Ciekawostka- Narcyzi mają nawet swoich 'ulubionych ludzi'!
Tumblr media Tumblr media
"uważają, że świat jest wrogi wobec nich, bo w innych widzi siebie (czyli potwora)"
Pamiętajmy, że narcyzi to osoby z traumą, która pozostawiła po sobie ślad i wpłynęła na ich osobowość. Trauma niestety często wiąże się z lękiem.
Ludzie uważają nas za bezduszne potwory, życzą śmierci i sterylizacji - mimo, że nie mamy wpływu na to, kim jesteśmy - zatem boimy się.
To prawda, że możemy nie radzić sobie przy kimś z podobnymi wadami do naszych - wszystko co przypomina nam o naszych niedociągnięciach prowadzi do załamania, które jest trudnym przeżyciem dla nas i bliskich. (w większości daję radę, ale gdy dobija mnie czyjaś i moja wada, ukrywam to lub zachowuję dystans)
Tumblr media Tumblr media
"iluzja o swojej wielkości i odczuwana zazdrość/zawiść/brak przyjemności"
Złudzenie o naszej wyjątkowości ma za zadanie chronić nas przed prawdą, a tym samym - załamaniem. Czujemy się nic nie warci przez traumę, więc nasz organizm stara się nas bronić przed tym uczuciem. (Dzięki niemu postarałam się i dostałam na wymarzoną uczelnię i kierunek. Przerósł mnie on i zmusił do rezygnacji - popadłam w ciężką depresję.)
To prawda, że często odczuwamy zazdrość i nie jesteśmy w stanie się w pełni cieszyć z czyichś osiągnięć, gdy cierpimy. Jednak same uczucia nie są powodem do skreślania kogoś - narcyzom również zależy na swoich bliskich i dlatego starają się okazywać pozytywne reakcje. (Od dawna borykam się z zazdrością, ale wiem, że jest niezdrowa i nieuzasadniona, a że komuś się dobrze wiedzie. Po prostu nie okazuję jej i staram się okazać choć trochę entuzjazmu)
"Kompletna wewnętrzna pustka"
Uczucie pustki jest wynikiem naszych problemów z tożsamością i uczucia, że nic nie znaczymy. Nie musi być stała, można sobie z nią radzić z pomocą terapii. Ale do czasu uzyskania profesjonalnej pomocy, jest nam potrzebne wsparcie i bezpieczeństwo, byśmy nie załamywali się i mogli funkcjonować. (Robię co mogę by i mi i bliskim żyło się dobrze. Pustkę zapełniam w nieszkodliwy sposób - np. robiąc dobre uczynki, a jeżeli ktoś czuje się na siłach, to sam próbuje mnie dowartościować)
***OSTATNI DYLEMAT - EMPATIA
Empatia umożliwia odczuwanie i głębsze rozumienie czyiś uczuć. Nie wszyscy mają empatię - w tym narcyzi. Empatia jest zdolnością psychiczno-emocjonalną.
Dobry człowiek czyni świat lepszym miejscem. Może np. udzielić rad, wsparcia, być wolontariuszem, dzielić się jedzeniem, powstrzymywać przemoc, wysłuchać, zwrócić ci twój portfel, itd. Dobrego człowieka ceni podejmowanie dobrych decyzji i robienie dobrych rzeczy.
Empaci mogą głębiej zrozumieć czyjeś potrzeby i odpowiednio pomóc. Empaci mogą zignorować czyjeś złe samopoczucie, lub samemu zacząć reagować negatywnie.
Zły człowiek świadomie dokonuje złych rzeczy. Wykorzystuje naiwność, planuje kradzież, podnosi rękę. Nie chce się poprawić i nie czuje poczucia winy.
Można mieć empatię i nie starać się komuś pomóc, a nawet wręcz przeciwnie. Stąd mamy rzeczy takie jak fochy, kłótnie, najzwyczajniejsze potknięcia w relacjach.
Można nie rozumieć czyiś uczuć, ale wiedzieć, że smutnym ludziom się pomaga, bo im ciężko - wysłuchać ich i pomóc.
Koniec końców wszystko sprowadza się do tego, co robimy, nie co myślimy/czujemy.
----------------------
Podsumowując
Fakt: narcyzm to zaburzenie, nie wybór i kształtuje go trauma
Subiektywizm: narcyzm świadczy o niskim poziomie człowieczeństwa, narcyzi są potworami bez serca
Fakt: narcyzm wpływa na uczucia, nastrój i samoocenę narcyzów. narcyzm nie wpływa na decyzje, słowa i czyny narcyzów.
Subiektywizm: narcyzi zawsze czują, że [x], przez co zachowują się jak [x]
Fakt: narcyzm objawia się na różne sposoby i u każdego może wyglądać inaczej
Subiektywizm: wszyscy narcyzi-
Fakt: o dobroci świadczy czyjaś moralność i co wnosi do świata poprzez swoje decyzje i czyny - jakie konsekwencje dają jej działania
Subiektywizm: o źle człowieka świadczą jego uczucia, emocje i predyspozycje
Fakt: narcyzi nie mają empatii. emocje narcyzów się wahają. terapia pomaga narcyzom, wielu się jej podejmuje
Subiektywizm: brak empatii robi z narcyza złą osobę
Fakt: narcyzm to zaburzenie i wpływa na emocje, uczucia i tożsamość. nie mamy go z wyboru. narcyzm nie zniewala naszych ciał i logicznego myślenia - wiemy, co dobre, a co nie jest dobre. dobrzy ludzie będą robić co dobre, bez względu na osobiste uczucia. złych ludzi nie obchodzą konsekwencje ich świadomie podjętych decyzji.
Na koniec dodam jeszcze
Każdy jest zdolny do bycia złym lub dobrym mniej więcej na tym samym poziomie. Brak/obecność jakiegoś uczucia wcale nie musi wpływać na czyjąś inteligencję lub zachowanie. Dobra osoba wie, jak się zachować i co robić, żeby było dobrze, gdy popełni błąd - naprawia go. Zaburzenie to nie "predyspozycja" tylko wynik doświadczonej traumy, który "zaburza" codzienność chorego.
Nie liczą się myśli i uczucia, lecz postawa, zachowanie i dokonane wybory.
Dlatego też:
-osoby chore, nie mają prawa usprawiedliwiać toksycznego zachowania swoją chorobą, tylko starać się o pomoc
-osoby zdrowe nie powinny wrzucać wszystkich z daną chorobą do jednego worka, szerzyć stygmy i niedoinformowania.
-warto przemyśleć: kto czyni więcej zła- narcyzi, którzy mają npd, czy też profesjonaliści, którzy dehumanizują chorych ludzi?
Niezależnie od własnych uczuć na temat narcyzów, proszę o jedno: pamiętajcie, że gdy wypowiadacie się o narcyzach, mówicie o ludziach, którzy również żyją, czują i myślą. Wasze słowa i działania nie są bezkonsekwentne.
Najważniejsza jest moralność i prawda. Nie dajcie się ponieść emocjom i zachowajcie otwarte umysły
Źródła: narcyzm /// relacje
2 notes · View notes
kostucha00 · 1 year
Text
Zjedzone: 920 kcal
Spalone: 440 kcal
Bilans: 480 kcal
Przespane: 5 h
Trochę się przestraszyłam tych ostatnich bilansów. Myślałam, że może jest już lepiej, ale znowu odezwał się wewnętrzny krytyk, który zaczął mi wytykać wszystko, co mu (mi?) się nie podoba. Co nie jest IDEALNE. Kazałam mu się "K**WA ZAMKNĄĆ" (silencio, Bruno! (aaa kocham ten film 😍)), ale niestety nie wziął sobie tego do serca. Dzisiaj szczególnie uwziął się na mój brzuch i nie dał się przekonać, że mój brzuch nie urósł w ciągu godziny dlatego, że przytyłam, tylko po prostu chce mi się sikać.
Powtórka nagrania wyszła lepiej. Ostatnim razem instrumenty się rozstrajały, bo – jak się dzisiaj dowiedziałam – w sali koncertowej było wtedy 16°C. Oprócz tego nie odhaczyłam zbyt dużo punktów z mojej listy rzeczy do zrobienia. No cóż, żyćko. Będę musiała zrobić nową listę na jutro. Szkoda mi tylko, że nie poszłam sobie kupić okularów przeciwsłonecznych ze szkłami korekcyjnymi. Od dwóch miesięcy biorę krople atropinowe po których słońce nieźle daje po oczach, szczególnie ostatnio. W czwartek wyjeżdżam, więc nie ma szans, że okulary będą do odbioru tego samego dnia. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że będzie bardziej deszczowo niż słonecznie.
6 notes · View notes