ehh jak się znajduje ludzi w fandomie ze swojego kraju, wiem, że sporo osób jest na twt/x, ale spotkałm tam też najbardziej możliwie toksyczne osoby, a na tumblrze ciężko wyjść z bańki jak już się do jakiejś wejdzie ehhh czasem to jest już męczące jak dosłownie wszystko w internecie jest zamerykanizowane i wszystkie analizy i meta posty są robione przez pryzmat zachodniej, głównie amerykańskiej/brytyjskiej/niemieckiej kultury, też w tym uczestniczę, ale takie ehh też chce mieć chwilę przerwy od tłumaczenia wszystkiego zawsze nie tylko językowo, ale też kulturowo, chce móc sobie wejść na tumblr i pisać o jakiś ranczo, plebania czy ojciec mateusz AU dla blorbosów ze swoich zagranicznych seriali
Człowiek sobie czyta ulubioną książkę/ogląda serial/film i okazuje się, że wszystko ma jeszcze więcej sensu niż miało wcześniej (tak skrótowo mówiąc, bo to nie o sens sam w sobie chodzi, tylko raczej rozumienie emocji bohatera).
me to myself: ...ah, but unfortunately I'm a wei wuxian stan...
me to myself: you can as well call me lan wangj-
me to myself: wait a sec.
me to myself: It's not like I'm blind to that guy's atrocities nor his twisted traumatized mind. And like yeah, he's attractive but is he give-or-take-15-years-long-crush-without-really-talking-with-the-guy-attractive? that fucking idiot? like really? without any buildup like childhood friends/family/childhood sweethearts buildup attractive?
me to myself: ...
me to myself: *thinks about majority of things I own that are in purple*
me to myself: *thinks about nibling I'm the favourite aunt/uncle for*
me to myself: *thinks about ongoing family drama and inferiority issues*
me to myself: ...
me to myself: well fuck me, you can as well call me jiang cheng, I guess :/
Myślę o tym codziennie, próbuję znaleźć w sobie trochę optymizmu, ale wciąż nie przestaje mnie przerażać wizja mojej przyszłości w tym kraju. Przeraża mnie fakt, że na moim horyzoncie nie widzę pracy, dzięki której zarabiałbym więcej niż 3 tysiące na rękę, a taka płaca nie jest już wystarczająca, by żyć samotnie. Jedyne rozwiązania to wynajem pokoju z lokatorami, lub pozostanie z rodzicami. Lub znalezienie partnera, co dla mnie jest jeszcze bardziej niemożliwe. Co za koszmar. Kiedy posiadanie prywatności stało się luksusem? Kiedy bycie 30-letnim singlem żyjącym w kawalerce stało się rzeczą dostępna tylko dla wyższej klasy średniej? Czemu wyżycie z pensji kasjera czy kelnerki jest już praktycznie niemożliwe?
strasznie wkurzające w tym że słońce i ciepła pogoda wywołuje u mnie fizyczny ból i psychiczne wszystko co najgorsze i odbiera motywację itd jest to że wszędzie wokół słyszę i czytam jak ludzie gadają że będzie na odwrót i z automatu uznają że ja też tak się czuję