Tumgik
#dojrzałość
e-uociec · 4 months
Text
"Uczucia są tym, co definiuje człowieka, a panowanie nad nimi jest oznaką prawdziwej siły. Brak uczuć oznacza śmierć, ale działanie pod wpływem każdego uczucia, oznacza bycie dzieckiem." – Brandon Sanderson "Droga królów"
150 notes · View notes
czarnowlosasmierc · 7 months
Text
Tumblr media
4 notes · View notes
to-sie-nie-uda · 2 years
Text
Jedna chwila.
Tylko tyle, by skaleczyć kogoś słowem, by zawrócić komuś głowę, żeby znowu zacząć walczyć, aby prawdzie w oczy spojrzeć.
Jedna chwila.
To wystarczy, żeby zmądrzeć, żeby dojrzeć.
34 notes · View notes
jamnickowa · 2 years
Text
Dziwny umysł człowieczy.
Kiedy lew jest młodziutki to jest młodziutki, potem dorasta a następnie jest dużym lwem.  Kiedy człowiek jest młodziutki to jest młodziutki, potem dorasta i chce być dużym człowiekiem. Często w wieku nastu lat pali szlugi i próbuje zdobyć alk. Żeby być odbieranym za dużego. A kiedy już jest duży chciałby cofnąć się w czasie do młodszych lat.  Ostatnio dziecko będące w wózku zawołało do mnie pa pa! Na co odparłam dziewczynce z uśmiechem jak dwa banany: pa pa! (I macham ręką.) A ona znów: pa pa!  I jej mama/opiekunka/etc. również zwraca się do mnie: pa pa! Na co ja owej mamie/opie... odpowiadam: pa pa! Chyba żeśmy się pogubili w tej pa-pa’ie. Najważniejsze, że wszystkie się uśmiechałyśmy 😊. Endorfiny uwolniły się jak biedne zwierzęta z klatek. Tryskały!  Ta chwila zadziała na stan mojego umysłu i ciała bardzo pozytywnie. Hejo Tamary nie zadziałało na stan mojego umysłu i ciała bardzo pozytywnie. Ani trochę.  Coś z tą terapią chyba jest nie okej. 🥴
2 notes · View notes
mariolaszyszkiewicz · 7 months
Text
Czas na sjestę
Tumblr media
-Naprawdę chce się z Tobą rozmawiać, o powołaniu. Czemu Miałeś mi to za złe ? - Chciałem , żebyś choć trochę oprzytomniała. I wydźwignęła się z... -Z czego? - Z inercji -Uczysz mnie nowych słów:) - Wydobywam z twojej pamięci te stare , dawno nie używane, nikomu nie komunikowane jeszcze, w ferworze rozrzutności . Mam u ciebie znalezione prawdziwe perełki. Nawet nie wiesz, jakie ciekawe sprawy , rzeczy , podróżują w twoim wnętrzu. -Podróżują w czasie ? - Można tak to określić. Nie, nie jesteś swawolna, ani łasa na tak zubożałe argumenty, na argumenty w ogóle, jesteś jeszcze człowiekiem. -Ani moja dojrzałość się Tobą nie chełpi, , ani miłość nie ma przyczyny. -To chyba dobrze ujęte, dobrze powiedziane. Możemy mówić do siebie mimochodem, przy wykonywanej pracy. -Tak, jak teraz -Wiem, że już jesteś głodna. -Nie zniosę czekania. -Wiem. - Dzień się dopiero zacznie na dobre. - Tak to dopiero południe . Słońce jest już po dwunastej , ale można tak powiedzieć- To dopiero pora obiadowa, południe
0 notes
zniechecona · 1 year
Text
Tumblr media
0 notes
meganutriland · 1 year
Photo
Tumblr media
Gdzies, wysoko, ponad chmurami. - Kocham cie Mania! - Ja Ciebie tez maluszku. *** Somewhere, over the clouds. - Live you Mania. - I love you too little monkey. #siblinglove #siblings #love #family #siblinggoals #siostry #sister #rodzeństwo #sisters #rakhi #kids #familytime #rakshabandhan #brothersisterlove #instagram #brothers #momlife #sisterlove #sibling #dojrzałość #emocje #uczucia #dogsofinstagram #rodzeństwo #razem #bigsister #instagood #sisterslove❤️ #photography #sis https://www.instagram.com/p/CkEiKIRDlVG/?igshid=NGJjMDIxMWI=
0 notes
rymonauta · 2 years
Text
JAKŻE
JAKŻE
Jakże się cieszę, że mam to za sobą Bycie, gdy życie targa młodą osobą
Kocha, lubi, czy tylko szanuje? Na zło świata gniewnie pomstuje
Energią nonszalancko szafuje Je co popadnie, nawet, gdy truje...
Czytam, co piszę i zapadam w ciszę Przeglądam życia blaknącą kliszę
Jakże mi tęskno, bo mam to za sobą Bycie, gdy życie targa młodą osobą
copyright @rymonauta
0 notes
epamietnik · 3 months
Text
Dojrzałość jest wtedy, kiedy zdajesz sobie sprawę, że szacunek do samego siebie jest ważniejszy niż miłość.
424 notes · View notes
panikea · 4 months
Text
Starość nadchodzi, kiedy uważasz, że coś nie wypada. Że nie wypada tańczyć na ulicy. Nie wypada złożyć dżinsów. Nie wypada pomalować na czerwono ust (to raczej kobiety, ale panom też nie bronię), zorganizować imprezy do białego rana.  Starość nadchodzi, kiedy już nie rozumiesz świata, który cię otacza, Starość nadchodzi, kiedy już nie potrafisz kochać.  Ale zanim nadejdzie to wszystko, między młodością a starością pojawi się najlepszy okres w życiu: dojrzałość.  Dojrzałość to światło umysłu, nie zmąconego jeszcze gaśnięciem, a nie zaburzonego już brakiem doświadczenia.  Dojrzałość to wiedzieć, kim się jest i czego się chce.  Dojrzałość to umiejętność wybaczania.  To moment, kiedy szanujesz, że ludzie są inni niż ty.  Kiedy nie wdajesz się już w nonsensowne walki.  Kiedy trzymasz obok siebie, tylko tych, których chcesz trzymać.  Dojrzałość to okres rozrodu dla zalet, które się dotychczas uprawiało, okres porządkowania dla przekonań, które się dotychczas tylko sprawdzało, okres weryfikowania trajektorii, którą się dotychczas tylko testowało.  Za dojrzałość.
Piotr C. pokolenieikea.com
121 notes · View notes
niechciaana · 6 months
Text
Czasami dojrzałość emocjonalna wygląda tak:
Nie angażowanie się w rozmowy z osobami, które rozumieją Cię źle
Odcięcie się od dramatów innych ludzi
Nie granie w gry innych osób
Brak konieczności dzielenia się swoja wersją historii
Dostrzeganie roli, jaką możesz odgrywać w sytuacjach
Uczenie się, że każdy ma swoje własne spojrzenie na świat
Uczenie się aby nie brać wszystkiego do siebie
Wiedza o tym, że czyny mówią głośniej niż słowa
Branie odpowiedzialności za swoje życie i wybory
66 notes · View notes
e-uociec · 3 months
Text
"Wiosna przychodzi dopiero po siarczystych mrozach i srogich zamieciach. Tak jak tęcza, która ukazuje się tylko po przelotnym deszczu, piękno nastaje po ciężkich próbach. Bez cierpienia nic nie ma sensu." – Jung-Myung Lee "Poeta strażnik i więzień"
88 notes · View notes
slowacki06 · 3 months
Text
Podsumowując rok 2023 mogę stwierdzić że:
- czasem warto odpuścić i poczekać co przyniesie czas
- fałszywe relacje się kończą jeśli zaczynamy dostrzegać że nas niszczą (poprostu odpuść)
- jeśli długo cierpimy to będziemy też kiedyś szczęśliwi koniec w końcu nic nie trwa wiecznie
- na dojrzałość jaką kolwiek składają się tylko i wyłącznie porażki i ból
-nie bójmy się stawiać granicę one podnoszą pewność siebie i budują wartość
- będąc dobrym człowiekiem jesteśmy wstanie zdobyć wielu lojalnych przyjaciół ale też nie bądźmy naiwni bo zostaniemy wykorzystani
- żyjmy w zgodzie z sobą łatwiej spojrzeć sobie w oczy i lżej wstać rano
- ból to tylko przejście do kolejnego etapu (Feniks też odrodził się z popiołu uwcześnie się spalając)
33 notes · View notes
deathissolution · 5 months
Text
Dojrzałość. O czym jest książka, która czytasz, film, ulubiony aktor, ubranie, ktore akurat wpadło w oko, każda myśl, jaka przejdzie przez glowe. Detale. Opowiadanie swojego dnia ze szczegółami. Kto co zrobił, co się zobaczylo, co ciekawego wydarzyło się od rana,o której się wstało, co było na śniadanie, ile pracy ma się do wykonania, jakie plany na wieczór, co w weekend, planowanie spotkań, mówienie wprost zamiast owijania w bawełnę i bez detali. Rozwijanie myśli. To wszystko tak często nierealne.
17 notes · View notes
jamnickowa · 7 months
Text
Jakkolwiek idiotycznie to "zabrzmi"
jestem dużym dzieckiem, pijanym dzieckiem we mgle, z głową w chmurach różnych, ale. Potrzebuję wiedzieć, na czym stoję. Inaczej nie (u)stoję. Czy jesteś w stanie mnie zrozumieć, Czytelniku?
Tumblr media
1 note · View note
myslodsiewniav · 6 months
Text
Wczoraj, tj. 9 października 2023 r po dwóch miesiącach nieobecności (niepokojącej) przybyła moja miesiączka. I obecnie mam taki krwotok, że wzięłam dziś wolne, bo umieram z bólu i nie nadążam za zmianą przyborów higienicznych.
Muszę się umówić do gina za tydzień... Możliwe, że to po prostu skumulowane dwa okresy (ten terminowy i to endometrium, które narosło w zeszłym miesiącu). A możliwe, że jednak mięśniak, a wtedy kolorowo być nie musi.
Dziś w nocy nie spałam: wymiotowałam, bardzo źle się czułam. Przespałam się 3h (dołączając do mojego mężczyzny obudzonego okropnym koszmarem: że jesteśmy na jakiejś masowej imprezie, festiwalu jakimś, masę ludzi, tłum, hałas, wszyscy tańczą, ale ja porzucam go i idę się bawić z kimś innym, a go to boli okropecznie... utulałam go, opowiadał mi to o 4 nad ranem przebudzony z tego koszmaru, bełkotliwie, mocno mnie obejmując w pasie. Był taki otwarty i rozbrajająco bezbronny. Mój ulubiony człowiek, oczywiście, że nie zrobiłabym mu czegoś takiego, to był tylko koszmar. Wyjaśniłam mu dlaczego nie było mnie w łóżku przez większość nocy: jedno, że trzęsie mną falami promieniującego bólu, drugie, że leje się ze mnie jak z Niagary, a trzecie, że do tego żołądek postanowił się uzewnętrznić, potrzebowałam trochę posiedzieć pijąc wodę i napar z mięty).
Dla równowagi - również wczoraj, zgodnie z definicją stadnego przechodzenia miesiączek - moja suczka NAPRAWDĘ dostała cieczki. Mieliśmy kilka fałszywych alarmów już, kilka krwawień itp. Przedwczoraj piesek zachowywał się dziwnie: była bardziej pobudzona, chciała być noszona na rączkach, przytulać się. Generalnie potrzebowała silnie uwagi swoich ludzi i domagała się czegoś, ale nie potrafiła pokazać czego. W weekend dwa razy wymiotowała - nie wiedzieliśmy dlaczego. Ech. A teraz wychodzi, że najprawdopodobniej z bólu....
No i mam odpowiedź: wczoraj wracając z ubikacji (nota bene, po zmianie własnych środków higienicznych) zauważyłam na panelach kropelkę krwi. Zaczęłam rozkmniać czy to ja jakimś cudem przeciekłam na panaele? Przez spodnie? Kiedy ścierałam krew z podłogi piesek znowu domagał się atencji, na rączki, ale też kładła uszka po sobie, jakby wiedziała, że nabroiła. Tonem głosu próbowałam ją przekonać, że wszystko jest okay! Wzięłam ją na ręce, posadziłam sobie na biodrze (ona siada mi na rękach jak małe dziecko: z przednimi łapkami na moich ramionach, brzuszkiem przywiera do mojego boku, a tylnie łapki układa po bokach mojego ciała. Pogłaskałam ją, przytuliłam, jak piszczenie ustało odłożyłam ją na kanapę, aby mogła dalej spać (bo śpi jak suseł ostatnio) i wtedy zauważyłam, że bok mojego białego kaszmirowego swetra jest ubrudzony krwią. A przed chwilą nie był. Sprawdziłam jej psioszkę - cała zakrwawiona. Biedne maleństwo... Pogratulowałam młodzieży, założyłam jej majteczki dla pieska z przyklejoną popaską (trzeba było troszkę przyciąć), dałam pół nospy na uśmierzenie bólu zmieszane z połową wyżki masła orzechowego... A potem dałam znać o tym mojemu chłopakowi - zaskoczył mnie. Wracając z pracy przyniósł karkówkę. Wstąpiła specjalnie do mięsnego by przynieść naszej DOJRZAŁEJ suce coś pysznego, aby uczcić jej wkroczenie w dojrzałość. To było tak fajne i taką frajdę jej zrobił, i tak jej smakowało! Pycha. I kurcze, to taki fajny człowiek.
Jakby nie było: teraz obydwie leżymy w łóżku, padnięte, na lekach, krwawiące i obolałe. Z wilczym apetytem.
Kurwa, jak mnie boli...
Inna rzecz - wciąż odsuwam od siebie temat podjecia tematu i konfrontacji rozkmin.
Miałam to zrobić dziś, ale umieram... Serio...
Inna rzecz, która mnie... cieszy? Naprawa jakąś taką nieśmiałą nadzieją, jakąś radością i spokojem, coś co jest zapowiedzią, że mogę być jeszcze bardziej szczęśliwa niż jestem... Wczoraj, przed snem mojego chłopaka coś trapiło. Mocno. I wreszcie wyznał, że chociaż nie chce mi robić spoileru, ani niszczyć niespodzianki to po obejrzeniu ile kosztują pierścionki zaręczynowe chciał się upewnić czy naprawdę chcę taki fancy czy może zadowolę się kapslem z puszki po coli. A ja - zbywając to żartem - zaproponowałam by znalazł mi taki z durexa, wibrujący, ale na łechtaczkę. I chwilę śmiechów było po czym on na poważnie, do tego zmartwiony przyznaje, że tak zupełnie serio nie wiedział, że pierścionki zaręczynowe tyle kosztują. Wzruszyłam ramionami - no tak, kosztują. Opowiadałam mu o tym, ale widocznie cena przerosła jego wyobrażenia. Przypomniałam mu, że przecież nie ma co się śpieszyć... bo to prawda... A jednak coś we mnie drga z ekscytacji. Wow.
9 notes · View notes