Zgodnie z tym, co zostało zapisane w kartach Ewangelii, Bóg przenika i zna nasze serca, a zna je w całości, nie jedynie w jakiejś cząstce.
Możemy to zauważyć w wielu zapiskach z życia Ewangelistów opisujących ich przeżycia z Mesjaszem, Którym Jest Jezus.
Ukazują oni to, jak Pan Jezus zauważył, kiedy wdowa wrzuciła na ofiarę dwa pieniążki, czyli jeden grosik. Była to dosyć skromna kwota, nie licząca zbyt wiele. Tak naprawdę wrzuciła tyle co nic w porównaniu do zamożnych osób. Jednakże Jezus powiedział, że ona wrzuciła najwięcej. Przeniknął tajniki jej serca i zauważył tę prawdę: to, że ona wrzuciła te pieniążki, aby wesprzeć świątynię — ten uczynek uczyniła z czystego serca. Nikt jej wcale nie kazał tego czynić, lecz zrobiła to z czystego serca pełnego dobroci. Ta ofiara — choć niewielka — bardzo spodobała się Panu Jezusowi, Który pozytywnie zaskoczony powiedział zebranym uczniom, których przywołał po to, aby ukazać im przykład miłości miłosiernej, czystej: „Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała na swe utrzymanie” (Łk 12, 43-44).
A czemu jest to miłość miłosierna i czysta? A no dlatego, że ona nie mając prawie niczego na swe utrzymanie, dalsze prowadzenie życia, oddała wszystko, co miała na szczytny cel, choć wcale nie musiała. Mogła pominąć istnienie skarbony na ofiarę pieniężną, wiedząc, że ma mało pieniędzy, by przeżyć, ale tego nie zrobiła. Poświęciła dla Boga swój wdowi grosz.
A jak my możemy ofiarowywać Bogu nasz grosz na wzór wdowiego grosza?
Przede wszystkich oddawać Mu nasze życia. Nieustannie, każdego dnia kierować się tym, do czego On nas wzywa, czynić to, co jest miłe w Jego Miłosiernych, Łaskawych i Najświętszych, Najsłodszych Oczach, zdawać się na pełnienie Jego woli, ale nie patrzeć na nasze siły — bo szybko się zniechęcimy, widząc, że ich wcale nie mamy i zdając się sami na siebie, własne siły, non stop przegrywamy i szybko upadamy, gdyż nawet jeśli podejmiemy jakieś postanowienie, jesteśmy w stanie od razu się od niego odwrócić, nie znajdując odpowiedniej siły do tego, by to uczynić.
A więc jak mamy w ogóle żyć, pełniąc wolę Bożą, nie mając w ogóle żadnych możliwości na rozwój duchowy, jeśli nie mamy żadnych własnych sił?
Zdać się na Boga. Zdanie się na Boga jest jedynym sensownym i logicznym wyjściem.
Pamiętajmy, że podczas kiedy byliśmy prochem, On ukształtował nas. Mając naturę taką jak proch, nie jesteśmy w stanie w ogóle sami sobie z niczym poradzić, ale czy Ten, Który przemienił proch w nas, tchnął w nas życie, niestrudzenie prowadzi każdego dnia przez życie, umacnia, a czyni to nie tylko względem nas, ale wszystkich ludzi na całym świecie, których życia podtrzymuje oraz z którymi aktualnie spotyka się na sądzie: dla jednych przychodzi jako Miłosierny Zbawiciel, a dla niektórych jako Sprawiedliwy Bóg, Który zresztą nadal Jest pełen miłości, bo jak czytamy:
† „Jezus Chrystus wczoraj i dziś, Ten sam także na wieki” [Hbr 13,8];
† „Wszelki dar dobry i wszelki dar doskonały pochodzi z góry i zstępuje od Ojca światłości, u Którego nie ma zmiany ani cienia zmienności” [Jk 1,17].
Jezus miłuje nas ponad wszystko w każdym momencie naszych żyć.
„Nie jest to nic nowego” — czyżby? Czy wieść, że Miłosierny Ojciec posłał na świat Swego Jedynego Syna po to, aby nas zbawić, może kiedykolwiek być przestarzała? Czy nie wspominamy Jego Śmierci i Miłości każdego dnia tak, by Mu za to podziękować? Czy nie nie interesuje nas fakt, że On nas kocha i oddał za nas życie? Czy to może w ogóle kiedykolwiek przestać nas zadziwiać?
Jeżeli poznamy bliżej Jego Mękę (polecam m.in. 24 godziny Męki Pańskiej według pism Sługi Bożej Luizy Piccarrety, a szczególnie na 1 miejscu polecam postawić lekturę Pisma Świętego — najwiarygodniejsze źródło naszej wiary oraz Słowo dające nam Życie Wieczne, czyli Te, do Którego zmierzamy. A czym jest w ogóle to życie wieczne? Nie czymś, ale z pewnością Kimś. Jest to nasz Umiłowany Zbawiciel Jezus Chrystus — Ten, Który Jest Drogą, Prawdą i Życiem — Życiem trwającym wieczne czasy, nieskończoność), zauważymy, że On cały się za nas oddał.
Oddał się cały dla nas i jeśli zwrócimy na to uwagę w czasie poświęconym na rozważania, dojdziemy także do prawdy — On każdego dnia na nowo oddaje za nas Swe życie tak, jak to uczynił na Krzyżu, na Golgocie, gdyż każdego dnia Jego Ciało zostaje łamane, a Krew wylana.
Nie jest to żaden wymysł ani wybryk. Jezus Jest Tym, Który sam ustanowił Eucharystię. Jak czytamy w Piśmie Świętym: „A gdy oni jedli, Jezus wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: «Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało Moje». Następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, mówiąc: «Pijcie z niego wszyscy, bo to jest Moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów” [Mt 26, 26-28].
Każdego dnia, kiedy kapłan wznosi białą hostię, nie wznosi jedynie jakiejś pamiątki śmierci i Męki Chrystusa Jezusa, ale czyni coś o wiele cudowniejszego. Podnosi Samego Jezusa.
Oto co mówili święci na temat Eucharystii. (A przypominam, że gdyby szerzyli herezje, nie byłoby świętymi. Zaś świętość jest dokumentowana poprzez to, że modlitwy za ich wstawiennictwem zanoszone do Boga, zostały wysłuchane niejednokrotnie, w tym modlitwy o wielkie cuda, co sprawia, że głęboko wierzymy w to, że są w Niebie, zaś za życia ich świętość cechowała się ogromną miłością i bezinteresownością, co po raz kolejny — świadczy o tym, że poznali blisko Boga, bo „Każdy, kto wierzy, że Jezus jest Mesjaszem, z Boga się narodził, i każdy miłujący Tego, który dał życie, miłuje również tego, który życie od Niego otrzymał” [1 J 5,1]).
† „Bóg Jest tam: Król królów, Pan panów. Ukrył się w chlebie. Uniżył się aż do tego stopnia z miłości do ciebie” — św. Josemaria Escriva
† „Rzeczywista obecność Ciała i Krwi Chrystusa w Eucharystii nie da się rozpoznać zmysłami ani rozumem, a tylko wiarą” — św. Tomasz z Akwinu
† „Jak mogę nosić w mym małym sercu Nieskończonego? Jak mogę zamykać Boga w małej celi mej duszy? Moja dusza napełnia się w bólu i miłości. Napełnia mnie trwoga, że nie zdołam zatrzymać Go w wąskiej przestrzeni mego serca” — św. Ojciec Pio
Jak się przekonujemy, Pan oddaje się nam każdego dnia po to, aby zwyczajnie z nami być, gdyż tak bardzo ceni sobie nasze dusze.
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus pisała: „Jezus zstępuje co dzień z nieba nie po to, żeby pozostawać w złotej puszce, ale po to, by znaleźć inne niebo, nieskończenie bardziej Mu drogie od tamtego: niebo naszej duszy uczynionej na Jego Obraz”, a przez Eucharystię właśnie stajemy się coraz bardziej podobni do Niego, coraz bliżsi Jego Sercu. Stajemy się również coraz bardziej ukształtowani na Jego Obraz i Podobieństwo, a więc Boża łaska przybliża nas coraz bardziej do bycia takimi, jakimi Bóg stworzył człowieka na samym początku, kiedy stworzył świat.
A więc, skoro Jezus oddaje się cały dla nas ze Swojej Cudownej Miłości, dlaczego nie powinniśmy oddawać się Mu całkowicie? Nawet jeśli nie mamy niczego do zaoferowania Bogu to nie problem.
Najważniejsze są chęci życia w bliskości z Nim i uzyskania Jego pomocy tak, byśmy byli przemieniani Jego mocą każdego dnia coraz bardziej aż do owego dnia, w Którym ujrzymy Go jako Miłosiernego Zbawiciela, jeśli nasze serca będą przygotowane na to spotkanie, to znaczy: nasze serca powinny być pełne wiary, nadziei i miłości, chęci i pragnienia spędzenia z Bogiem Wiekuistym całej naszej wieczności oraz doczesnych żyć. Z uczynków nie zostaliśmy zbawieni, aby się nikt z nas nie chełpił, ale wiarą zostaliśmy zbawieni.
Oddawajmy całych siebie na służbę Bogu i bliźnim według woli Najwyższego, a w naszych sercach będzie panował pokój, który będzie przewyższał nasze rozumy. Pamiętajmy, że nawet jeśli oddamy Bogu tylko nasze złamane serca, co może wydawać nam się być o wiele zbyt małym darem, Bóg popatrzy na nasz czyn i — jeśli będzie on wykonany z dobrymi zamiarami, czyli z miłości do Króla Miłosierdzia, — uśmiechnie się, mówiąc, że to wszystko, czego On od nas pragnął, gdyż Bóg nie widzi tak jak człowiek — jedynie tego, co dostrzegalne dla ludzi, lecz widzi serce: nasze czyste bądź nieczyste intencje. Dbajmy o relację z Bogiem i pragnijmy oddać Mu się cali, a łaska i miłość Boża na pewno nas nie zawiodą. Amen.
Niech nas hojnie Miłosierny Bóg błogosławi, strzeże i chroni przed pokusami złego, prowadząc nas nieustannie do Swego Królestwa Niebieskiego, w Którym króluje On — Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty. Idźmy wszyscy bezpiecznie za naszym Pasterzem i Wodzem, dając Mu dar z naszych żyć i serc, który jest dla Niego o wiele cenniejszy niż największe dzieła dokonywane z naszej woli, a Matka Boża Miłosierdzia, św. Józef, Aniołowie, Archaniołowie oraz Święci niech wspierają nas modlitewnie i czuwają nad nami, prowadząc do Zbawiciela drogą zgodną z Jego Świętą Wolą. Amen.
0 notes