Tumgik
#ciemne myśli
panikea · 6 months
Text
Chujowo wychowujemy kobiety. Mężczyzn też, ale dziś ta notka jest tylko o kobietach, a nie o mężczyznach. Dziewczynki i chłopców zasadniczo wychowują kobiety i te błędy, które popełniają, później się przenoszą na kolejne pokolenia, mnożąc niczym paciorkowce.    Kobiety wychowują kobiety w nieustannej niepewności siebie.  Matka mówi do córki: „Dlaczego zakładasz taką krótką spódniczkę, przecież masz takie krzywe nogi?” I córka zapamięta te nogi, zapamięta że są krzywe. I nigdy nie da się przekonać żadnemu facetowi,  że on uwielbia te nogi, że mu staje na ich widok, że najchętniej to on by leżał na łóżku, a ona stałaby obok ze stopami w okolicy jego bioder, w samej koszuli, a on by na nią patrzył i gwałcił ją wzrokiem.     „Dlaczego tyle żresz, już jesteś gruba.” „Nikt cię nie będzie chciał. Kto weźmie takiego grubasa?” I później córka, owszem, je, i to nawet dużo. Tyle, że idzie do łazienki i zaczyna rzygać, a później patrzy w lustro z zaczerwienionymi policzkami i widzi brzydką dziewczynę, która jest gruba. GRUBA i słaba. Albo przestaje jeść w ogóle. Matka zamiast mówić: „jesteś piękna”, „dasz radę”, „spróbuj”, „jak teraz nie wyjdzie, to nauczysz się i wyjdzie następnym razem”, „walcz!”, mówi: „zostaw”, „nie dotykaj”, „nie wychylaj się”,  „to nie dla ciebie”, „jesteś głupia”. Później, kiedy ta dziewczyna ma już cycki, umalowane na czerwono usta, i może nawet wygląda jak porcelanowa księżniczka, to i tak wewnątrz siebie dusi wrzask przerażenia i setkę szczurów, które cały czas chcą uciekać. I wchodzi do pokoju pełnego ludzi i pierwsze o czym myśli to: ciekawe czy mnie lubią? Zamiast się zastanawiać, czy ona ich lubi. Ta kobieta cały czas się boi. Boi się, że czas mija, a ona ciągle jest sama. Że w domu nikt nie będzie na nią czekał. Że znowu taksówka nocą. I im bliżej weekendu, to tylko kac jest większy. Że jest trzecia rano, a ona nie śpi i spać nie może. I obraca się na bok i znowu na bok i coś ją ściska gdzieś głęboko w środku i wtedy, aby uniknąć tego ścisku, bierze do ręki telefon i przegląda do czwartej, a czasami do piątej rano. Że budzi się, robi śniadanie i nagle zaczyna ryczeć bo kubek jest kurwa jeden. Albo boi się że kupuje bieliznę, której nikt jej nie będzie z niej zdejmował.   A kiedy w końcu trafia się jakiś koleś, bo zawsze się trafia, ona owija się nagle wokół niego i traktuje jako nadzieję i tratwę i polisę i ubezpieczenie, cóż z tego, że z wysoką ratą. Idąc z nim do łóżka gasi światło, bo nie lubi swojego ciała. Mam znajomą, która ma ciemne oczy i duże wkurwione usta. I w sumie jest ładna, a czasami nawet piękna. Ale daje mężczyznom tylko zgięta w pół, oparta twarzą i łokciami o blat stołu i przy zgaszonym świetle albo opuszczonych roletach. Czekając, aż ten który jest z tyłu dojdzie i wyjmie, albo pryśnie na jej plecy. Zapytałem ją kiedyś, z czystej ciekawości o to, kiedy mężczyzna może ją zobaczyć nagą. – Kiedy uważam, że ma gorsze ciało ode mnie – odpowiedziała. A później? Później on ją rzuca.   Jak masz utworzyć dobry związek skoro nie lubisz siebie? Skoro wstydzisz się siebie? - Piotr C. pokolenieikea.com
182 notes · View notes
rag-cat-rp · 7 months
Text
👑„Kings & Queens”👑 (Odc.1️⃣)
Irina Cristescu (POV.) 🇷🇴🇷🇺🇲🇩
Pochodząca z małego miasteczka w południowej Rumunii dziewczyna rosyjskiego gangstera przybywa do większego miasta w Mołdawii, by załatwić niezakończone sprawy rosyjskiej mafii w tym regionie. Zwłaszcza z pewnym bardzo niewygodnym, lokalnym politykiem...
Tumblr media
Wyjęłam broń, wkręciłam tłumik, po czym wsadziłam do torebki. Zostałam powołana do jednego zadania i musiałam je wykonać, zdobywając przy okazji jak najwięcej informacji. Nie po to mój narzeczony, obstawił swoim personelem ten pierdolony samolot, żebym mogła wrócić z niczym do Sankt Petersburga.
Wzięłam taksówkę i podjechałam pod umówiony adres. Mogłam ukraść auto i podjechać sama, ale nie chciałam zwracać na siebie uwagi służb, tym bardziej, że nie zamierzałam tutaj zabawić zbyt długo; co najwyżej kilkanaście godzin.
W biurze nie było nikogo, drzwi były zamknięte. Zabezpieczenia zamka były tak prowizoryczne i znikome, że wystarczyła wsuwka do włosów. Czegoś innego oczekiwałam i myślałam, że nie pójdzie tak gładko. Wchodząc do środka, uśmiechnęłam się szeroko i zauważyłam, że zarówno komputer jak i drukarka są włączone.
Zanim jednak podeszłam do monitora, by go włączyć, przeszukałam drugie pomieszczenie, by upewnić się, że po pierwsze czy nie ma kamer, po drugie czy głównego zainteresowanego przypadkiem nie ma. Fakt, że nie było tam monitoringu, wydał się bardzo zastanawiający.
Podeszłam do czarnego, skórzanego fotela i usiadłam przy biurku, wysuwając spod niego szufladę na klawiaturę. Po włączeniu monitora nie dokopałam się do wielu informacji. Tapeta na pulpicie była standardowa dla tej wersji Windowsa, więc z lekkim grymasem rozczarowania wyłączyłam ekran.
Chwilę później w biurze zjawił się mężczyzna, którego planowałam się pozbyć. Wszedł i początkowo mnie nie zauważył. Jednak później zwrócił na mnie uwagę i momentalnie pojął, kim jestem.
- To ty? - spytał badawczo.
- Ja... czyli kto? Kogo masz na myśli? - odpowiedziałam niepewnie, po czym dodałam; - Będziesz mnie zwodzić czy porozmawiamy!?
- Obawiam się, że chyba nie ma o czym...
- Dopóki wiesz zbyt wiele, radziłabym Ci ze mną współpracować i gadać. Siadaj kurwa, cymbale, póki mam jeszcze cierpliwość.
Zdjęłam czarną perukę i rozpuściłam spięte w kucyk ciemne blond włosy. On już doskonale zdawał sobie sprawę z kim ma do czynienia. I dobrze; im szybciej tym lepiej, a nie było już stamtąd odwrotu...
Wyjęłam broń, stanęłam obok wystraszonego na jej widok mężczyzny i tłumikiem przejechałam mu po czole i prawym policzku.
- Czego chcesz? Powiedz dlaczego tak Ci zalazłem za skórę... - wymamrotał cicho polityk, czując chłód metalu na twarzy.
- Chcesz wiedzieć? Nie domyśliłeś się, geniuszu?
- No właśnie nie, wyjaśnij mi to.
- Nie ma czego wyjaśniać. Uznajmy, że Twoja współpraca z wrogim oddziałem jest wystarczającym powodem.
- Nie próbuj kombinować, bo może ja nie mam czym ci odpowiedzieć. Chciałem tylko Ci przekazać, że...
- Że co!? - przerwałam mu w pół zdania.
- Że jeśli spadnie mi włos z głowy, moi ludzie rozwalą Ci łeb.
- Czyli nie zaprzeczasz. że siedzisz umoczony po uszy w tym gównie.
- Skoro Ty możesz, to i ja nie mam z tym żadnego problemu.
- Po tym przydługim i niepotrzebnym wstępie przejdę do konkretów. Zapewne Twoi ludzie nie wiedzą, że wisisz mnie i mojemu partnerowi dwadzieścia milionów dolarów. Sytuacja wygląda tak; dasz mi połowę tej kwoty i dam Ci spokój albo to będą Twoje ostatnie godziny.
- Skąd Ci, do kurwy nędzy, wytrzasnę dziesięć baniek?
- Ciesz się, że tylko tyle. Rozbiłam dług na dwie transze, wiem że nie masz takiej kasy jednorazowo... Powiedzmy, że to dzień dobroci dla zwierząt, choć z drugiej strony, zastanawia mnie, co ty z tym zrobisz.
- Chyba jesteś niepoważna! Nie mam takich środków.
- Wiesz... Chciałam dobrze, ale skoro nie chcesz współpracować to nic tu po moich staraniach. Trzeba było o tym myśleć, gdy się zapożyczałeś.
Gdy mężczyzna nie odpowiedział, odsunęłam się od niego. Nie mogłam słuchać tych bajeczek, które usilnie mi wciskał. Miałam ochotę go odjebać, ale niestety wciąż potrzebowałam więcej informacji o jego koneksjach z ludźmi, którzy stanowili zagrożenie.
- Jeszcze jedno... Co cię łączy z Vladem Mihnaescu, który oderwał się od ruskiej mafii i próbował stworzyć gangsterskie imperium tu, w Mołdawii?
- Co znaczy, próbował... Jego też załatwiliście?
- Przede wszystkim, nie zapędzaj się, to ja tutaj zadaję pytania. Powtórzę jeszcze raz, co łączy Ciebie z tym skurwielem?
- Absolutnie nic, co powinnaś wiedzieć.
Wtedy nie wytrzymałam i strzeliłam ostrzegawczo w szklany wazon stojący po drugiej stronie pomieszczenia, przez co naczynie rozsypało się w drobny mak.
- Nadal tak uważasz? Jeszcze jedna taka głupia odzywka i roztrzaskam Ci twój pusty dekiel...
- Odpuść, dobrze wiem, że Vlad nie żyje i wiem, kto za tym stoi.
Tumblr media
Moja cierpliwość była na wyczerpaniu, a brak nici porozumienia sprawił, że wypaliłam trzy pociski w twarz ofiary. Nie dowiedziałam się absolutnie niczego i rozmowa była co najmniej męcząca, więc najlepszym wyjściem było ją ukrócić.
Spojrzałam tylko na zakrwawione oblicze skorumpowanego działacza i dobiłam go jeszcze dwoma strzałami w brzuch. Zostawiłam ciało i zaczęłam plądrować pomieszczenie, w którym doszło do całej tej sytuacji. Liczyłam, że znajdę coś, czego nie udało się dowiedzieć.
Niczego ciekawego nie odkryłam, a wychodząc wpadłam w zastawioną przez oddział wroga pułapkę. Nie docierało do mnie, jak wielką cenę mogę zapłacić pozbywając się kłopotu powierzchownie. Myślałam, że pozbycie się bossa gangu Vlada a następnie jego pomocnika, rozwiąże problem, z jakim naszej organizacji przyszło się zmierzyć.
A o tym w jak dużym błędzie tkwiłam, przekonałam się, gdy zamaskowani mężczyźni przy wyjściu skuli moje ręce i nogi kajdankami i wywieźli. Gdy samochód się zatrzymał, poczułam jak jamę brzuszną wkręca się dziewięciomilimetrowy pocisk z pistoletu. Miałam zasłonięte oczy, nie mam pojęcia, który z nich to zrobił. Słyszałam jeszcze męskie głosy przez chwilę, po czym zasnęłam...
Więcej szczegółów już nie byłam w stanie zarejestrować...
18 notes · View notes
toksyczn-osc · 8 months
Text
Jestem na przerwie w pracy, jest 20:22
Nade mną ciemne chmury, które błyszczą.
Nocne chmury, ktore burzą nikną.
Głośne grzmoty jak moje myśli kiedy myślę czy znów odejdzie
Białe pioruny jak flashbacki kiedy strach nadejdzie
10 notes · View notes
mvanillam · 9 months
Text
#krokwstecz #stanydepresyjne
Chciałabym opisać to zwięźle ale nie wiem czy mi się to uda.
To wszystko co wydarzyło się przez ostatnie 2 miesiące,wywróciło moje życie,mój światopogląd do góry nogami. Zatrzęsło murami. Totalne tornado.
Wylałam morze łez. Zasypiałam i budziłam się z uczuciem żalu za to wszystko i o to wszystko.
Dotarłam w tak ciemne strony swojej głowy że nie miałam pojęcia że one nawet istnieja. I są przerażające.
Przestało mnie cokolwiek cieszyć a ból i konsekwencje miałam wypisane na twarzy. Nawet ludzie w pracy wciąż pytali...co się że mną dzieje, że tak źle wyglądam.
I co miałabym im odpowiedzieć?
Poczułam jak moje życie jest wegetacją, ciaglym bólem,żalem sciskajacym gardło,nerwami odbierającymi apetyt,męczącymi żołądek.
Płacz już nie przynosił ulgi. Poczułam się bezsilna.
Załamałam się. Wystraszona swoimi myślami zastanawiałam się co ze sobą zrobić by tak nie cierpieć.
Poczułam się tak bardzo odrzucona...od rodziców z którymi mam sporadyczny kontakt,od rodzeństwa które było mi nie lojalne,od najlepszej przyjaciółki która się odwróciła...
Czułam jak bardzo upadam i kompletnie nic nie mogłam z tym zrobić.
Nie mam kontaktu z Ł. ale nie zmienia to faktu że to co sobie myślę o nim doprowadza mnie do obłędu. Za kilka dni wraca do PL.
I teraz boję się tylko jednej rzeczy, co się że mną stanie ja go zobaczę z jego nowa dziewczyną...
Taka miłość a tak szybko się pocieszył.
I właśnie dlatego pęka mi serce. Ja się zablokowałam...zamknęłam,otoczyłam jeszcze większym murem niż przed poznaniem Ł.
A on...on tak poprostu znalazł kogoś nowego.
Nie umiem się z tym pogodzić. Sama nie rozumiem swoich uczuć.
Ale wiem jedno że jak człowiek myśli o tym co zrobić że sobą by przestalo w środku boleć,to nie jest dobrze.
Był tydzień spokoju.
A dziś znowu wszystko wraca. Znowu oczy pelne lez. Znowu milczenie. Każdy dzień to walka by nie pozwolić sobie na to by te myśli doprowadziły mnie na skraj...
...puki co wciąż przegrywam.
6 notes · View notes
trudnadusza14 · 4 months
Text
1.01.2024
Wreszcie nowy rok
Wiecie co ? Odczułam coś dziwnego kiedy on się zaczął
Pierwszy raz od dłuższego czasu odczułam ulgę
Taka ulgę której nie czułam
Może to znak że może będzie lepszy rok ? Albo faktycznie koniec
Ogólnie to rano oglądałam film "Lassie"
Moja ulubiona wersja tego filmu. Bo są dwie wersje
Ta którą lubię bardziej to jest chyba młodsza
Potem ćwiczyłam tym hulahop i ludzie
Tu się odczepia elementy jak się schudnie żeby było ciasne. Dwa elementy musiałam odczepić
Może mięśnie wreszcie mi się robią na brzuchu
Bardzo mnie to odstresowuje tak szczerze mówiąc
Potem poszłam spać i spałam do 20
A później oglądam szpital i czytam książkę
Dowiedziałam się że istnieje coś takiego jak terapia Jasova czyli terapia krzykiem
I o to o co chodzi.
Zamykają cię w jakieś izolatce na 24 godziny i nie możesz jeść,pić alko,ćpać,czytać,rozmawiać,oglądać telewizji czy robić czegokolwiek co odciągnie cię od myśli
I dopiero potem jest sesja
Kuźwa dla mnie taka forma brzmi absurdalnie. Chyba bym zwariowała doszczętnie i popełniła samobójstwo jak wyszłabym z tej izolatki xd
Poważnie niektóre terapie brzmią absurdalnie
Ale kurcze a może by u mnie taka przyniosła skutki w jednej kwestii skoro trudno mi wyrażać emocje ?
Pojęcia nie mam
Potem dokańczałam obraz i wycinałam
Tumblr media
"Koniec życia i nowa rzeczywistość"
Można oczywiście to interpretować na wiele sposobów. Że kończymy stare chujowe życie a zaczynamy nowe lepsze
Aczkolwiek ja to malowałam mając myśli samobójcze
I to opisuje mój stan
Czuje się jak bezbronne dziecko które nie jest w stanie zmienić niektórych rzeczy w swoim życiu co go przytłacza i życie dotychczasowe to piekło. Ciemne piekło w którym oczekuje tylko śmierci i nie ma nadziei a ta ziemia połamana to brak poczucia bezpieczeństwa. Więc dziecko rozbiło portal mimo że się wzbraniało i chce tam iść. A ten portal to chodzi o śmierć. Drzwi otwarte,żadnych zahamowań ale jednak stoi i patrzy choć go tam wciąga. Te fajewberki to oznaka eufori na myśl i pójściu w inną rzeczywistość.
Czy nie tak się czuje osoba w kryzysie samobójczym ?
Wszędzie szaro,wszystko się łamie a myśląc o samobójstwie nagle wszystko jest kolorowe ?
Ten stan jest chory no ale się tak czuję
Choć teraz jak patrzę na to to myślę że to właśnie może też dotyczyć tego nowego życia a niekoniecznie jego końca
Zobaczymy jak to się ułoży. Ale w głowie mi ta jedna interpretacja
I wgl zaczęłam czytać książkę o depresji i myślałam że nie ma czegoś takiego ale okazało się że jest. Jest coś takiego jak Letnia depresja
Człowiek się uczy całe życie xD
To tyle. Do zobaczenia
Trzymajcie się kochani 💜
4 notes · View notes
martiove · 4 months
Text
Każda kobieta, która odzyskuje intuicję i moc, przechodzi punkt krytyczny, kiedy czuje pokusę, by je odrzucić, bo jakiż pożytek z widzenia i rozumienia wszystkiego? Światło czaszki nie ma litości. W jego blasku starość jest naprawdę starością, piękno – wspaniałością, lekkomyślność – głupotą, upojenie – pijaństwem, niewierność – zdradą, a rzeczy niewiarygodne – cudami. Światło czaszki widzi wszystko takie, jakie jest […]. Jednak taki sposób patrzenia i odczuwania pociąga za sobą wysiłek, by zrobić coś z tym co widzimy. Posiadanie wnikliwej intuicji, wielkiej siły, zmusza do pracy. Praca ta polega po pierwsze na obserwowaniu i zrozumieniu negatywnych sił i zachwiań równowagi, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz. Po drugie, polega na wysiłku woli, by zrobić coś ze swoją wiedzą, c0ś co przyniesie dobro, przywróci równowagę, pozwoli żyć i umierać. Prawda jest taka, że łatwiej odrzucić światło i położyć się spać. Czasem ciężko trzymać przed sobą ognistą czaszkę. Z nią widzimy wyraźnie wszystkie ciemne i jasne strony nas samych i innych, te ludzko zdeformowane i te boskie i wszystko, co pomiędzy. Wraz ze światłem do świadomości dociera też największe piękno tego świata i ludzi. To przenikliwe światło pozwala dostrzec dobre serce ukryte za złymi czynami, wyśledzić dobroć stratowaną przez nienawiść, wnieść ład w zamęt myśli. Pozwala dostrzec wielowarstwową osobowość, ukryte intencje i motywy postępowania innych. Może wyłowić to, co świadome i nieświadome w nas samych i w innych. […] Są chwile, kiedy to, co przekazuje czaszka, jest bolesne i prawie nie do zniesienia. […] Ujawnia każdy fałsz i obłudę za miłym uśmiechem, demaskuje spojrzenia, które są tylko maską niechęci. Na nas samych to światło świeci równie jasno: wydobywa z mroku i cnoty, i słabości. Taką wiedzę najtrudniej znieść. Chcemy ją odrzucić pod wpływem myśli o bólu, jaki sprawia wiedza o własnym charakterze, naturze innych ludzi i świata.
Clarissa Pinkola Estés, Biegnąca z wilkami (s. 145-146)
2 notes · View notes
Text
Leki na uspokojenie wiersz
Leki na uspokojenie, towarzyszą mi każdej nocy,
Kiedy nie mogę zasnąć, kiedy czuję się źle,
Kiedy myśli w mojej głowie, krążą jak szalone,
To one mnie uspokajają, tak delikatnie i cicho.
Są jak aniołowie stróżowie, którzy czuwają nade mną,
Kiedy wszystko wydaje się być przerażająco ciemne,
Są jak ciepłe objęcia, które dają poczucie bezpieczeństwa,
I dają mi siłę, by przetrwać kolejny dzień.
Czasem czuję się, jakbym był uzależniony od nich,
Ale wiem, że bez nich nie byłbym w stanie funkcjonować,
Bo moja dusza jest pełna niepokoju i strachu,
A one są jedynym sposobem, by je ujarzmić.
Leki na uspokojenie, towarzyszą mi każdej nocy,
Kiedy czuję się samotny i zagubiony,
Kiedy serce mi pęka, a łzy spływają po twarzy,
To one mnie otulają i kochają, tak jak nikt inny.
Może nie są one idealnym rozwiązaniem,
Ale dla mnie są ratunkiem, gdy wszystko inne zawodzi,
Bo kiedy je biorę, czuję się, jakbym był niezwyciężony,
I że mogę pokonać wszystkie przeciwności losu.
5 notes · View notes
the-purest-wolf · 1 year
Text
Rękawiczki - Lionel Messi & Scaloni - [Football RPF]
Dlaczego nie wziął rękawiczek? - pomyślał patrząc z wyrzutem na swoje gołe dłonie. Oczyma wyobraźni widział jak czarna, bawełniana para leży sobie na półce przy wyjściu z jego mieszkania.
Trening rozgrzał go, jednak Leo nie czuł już dłoni. Palce skostniały mu zalewając się szkarłatem z zimna. Spojrzał z utęsknieniem na odziane dłonie przyjaciół postanawiając wznowić bieg.
- Lionel!
Zmieszany odwrócił się krzyżując wzrok ze zmierzającym w jego stronę trenerem.
Naburmuszony Scaloni ubrany jak zwykle w czarny dres adidasa zdjął rękawiczkę.
- Włóż dłoń - zarządził trener czekając, aż Leo zastosuje się do polecenia.
- Ale...
Rękawiczka wyglądała na miękką i ciepłą, a Leo chciał się rozgrzać. Wzdrygnął się myśląc o dłoniach trenera, które niechybnie zmarzną wystawione na niską temperaturę. To złe, nie powinien kraść Scaloni'emu rękawiczek.
Wiatr zawył przeszywając dłonie Leo na wskroś, opuszki były zaczerwienione i zesztywniałe, miał wrażenie jakby palce chciały mu zaraz odpaść.
- Nie możesz odmrażać rąk chłopcze - żachnął się trener marszcząc brwi w akcie niezadowolenia wkładając Messiemu rękawiczki za spodenki.
Scaloni schwycił dłoń Leo między swoje chcąc na powrót przywrócić im trochę ciepła. Poczuł mrowienie w odmarzających palcach. Brunet zaskomlał cicho patrząc na przebiegających obok przyjaciół.
- Mam już prawie trzydzieści lat - sapnął rumieniąc się, gdy Scaloni chwycił, także jego drugą dłoń pocierając ją między swoimi szorstkimi, lecz ciepłymi palcami.
- I też możesz nabawić się zwyrodnień lub reumatyzmu tak jak reszta zespołu. - Leo zagryzł wargę patrząc w milczeniu jak trener w skupieniu sprawdza po kolei ruchomość każdego z zesztywniałych palców bruneta. Czuł jak powoli wraca mu krążenie. - Dlatego załóż rękawiczki albo sam Ci je naciągnę - zagroził Scaloni puszczając ręce zawodnika.
- Tak jest! - odpowiada Leo odbiegając od trenera w stronę drużyny. Ciemne oczy byłego obrońcy Argentyny śledzą bruneta, który sprawdza ruchomość swoich dłoni, gdy sięga po rekawiczki Scaloni'ego. Leo wkłada zmarznięte ręce w miękki materiał delektując się ciepłem ugrzanej bawełny.
Brunet wciąż czuje widmo szorstkich palców trenera na dłoniach, dzięki, którym na nowo odzyskał czucie w opuszkach. W końcu może skupić się na grze.
To naprawdę świetny trener - myśli włączając się do, gry pod czujnym spojrzeniem ciemnych tęczówek Scaloni'ego, który zaplata ręce na klatce piersiowej, wkładając powoli marznące dłonie pod pachy.
W końcu czego nie robi się dla podopiecznych - myśli trener śledząc biało-błękitne koszulki.
Tumblr media
I love this guy! Scaloni is such a cool guy. And they've known Messi for so many years. Scaloni and Messi played each other for the Argentina national team from 2005 to 2006, and in 2018 he became Leo's coach.
It's so cool!
Tumblr media
2 notes · View notes
mri-mg · 2 years
Text
ŚREDNIOWIECZE
Średniowiecze (476 - 1492 r.) (PL: 966 - 1492 r.) - wieki ciemne, wieki średnie (derogatory, pomiędzy antykiem a renesansem)
Cechy charakterystyczne:
· chrześcijaństwo
· łacina do tematyki narodowej, język narodowy do tematyki uniwersalnej
· myśl antyczna + myśl chrześcijańska + ciut rodzimej myśli pogańskiej = uniwersalizm średniowieczny
· teocentryzm - przekonanie, że Bóg jest przyczyną sprawczą, ośrodkiem i celem istnienia, nadaje sens światu i życiu, należy podporządkować mu wszystko podporządkować.
· teologia - usystematyzowana refleksja dot. Boga i świata nadprzyrodzonego.
· uniwersalizm - powszechność wzorców kulturowych, podobieństwo kultur narodowych, te same motywy, zagadnienia, gatunki, style i symbole.
· pareneza - porada, napominanie, pouczenie, przedstawienie wzorca osobowego w tekście. Poezja parenetyczna - twórczość o charakterze dydaktycznym. W polskiej literaturze obecna była głównie w poezji staropolskiej. Literatura dająca wzorce osobowe.
· hagiografia - dział piśmiennictwa mówiący o żywotach świętych, ma charakter dydaktyczny i moralizatorski.
Główne gatunki: żywot świętego, kronika, wiersz, pieśń religijna
Filozofia
Święty Augustyn - Ojciec Kościoła, autor twórca filozofii augustynizmu, która zakłada, że:
Bóg jest stwórcą wszystkiego,
człowiek składa się z materialnego ciała i niematerialnej duszy skażonej grzechem pierworodnym,
do zbawienia potrzeba Bożego miłosierdzia i łaski,
człowiek posiada wolną wolę i może wybierać między dobrem lub złem,
Boga można poznać przez oświecenie,
Bóg jest stwórcą wszystkiego, co dobre, zło jest wynikiem działań człowieka,
zło jest brakiem dobra,
świat materialny się psuje, Boski – nie.
Dzieła: "Wyznania" św. Augustyna - traktat filozoficzny × wyznanie wiary × autobiografia × osobista modlitwa × refleksja
· tomizm - filozofia świętego Tomasza z Akwinu - wszystkie byty umieszczone są na drabinie/stopniach bytów. Najwyżej znajduje się bóg, a inne byty dążą do niego. Gradualizm zapoczątkował literaturę parenetyczną. TzA nawiązywał do Arystotelesa.
Dzieła: "Wiara i rozum", summy św. Tomasza z Akwinu,
· franciszkanizm - filozofia św Franciszka z Asyżu - Bóg ujawnia się w swoich utworach w przyrodzie, panteizm, poszukiwanie harmonii człowieka i przyrody.
Dzieła: "Kwiatki świętego Franciszka"
· scholastyka - komentowanie autorytetów: pisma Świętego i Arystotelesa, kładła nacisk na precyzyjne wywody myślowe, dzięki czemu wykształciła wiele funkcjonujących do dziś pojęć z zakresu logiki. Np. Święty Anzelm, "Wiara i rozum"
Poezja
"Bogurodzica"
Powstanie: XIII/XIV w. zapisy: 1407 r., 1506 r. ("Statut" Jana Łaskiego)
Gatunek: pieśń religijna (poetycki traktat teologiczny), hymn religijny, bojowy, koronacyjny, państwowy
Cechy:
deesis - modlitwa wstawiennicza (JC > Maryja, Jan Chrzciciel)
teocentryzm - modlitwa o dostatnie życie i zbawienie
antyteza - Bogurodzica vs dziewica,
podmiot liryczny - wierni
apostrofy - zwroty do adresatów, Maryi i Jana Chrzciciela
symetria budowy zwrotek - wskazuje na patos i intelektualizm (sic)
Archaizmy:
zyszczy, spuści - daj
matko - mateczko
Krzciciela - Chrzciciela
"Lament świętokrzyski"
Tytuł: Lament świętokrzyski/Posłuchajcie, bracia miła... (incipit)/Żale Matki Boskiej pod krzyżem
Powstanie: 147x r., by Andrzej ze Słupi (z klasztoru na Łysej Górze)
Gatunek: lament - utwór, którego tematem jest śmierć Jezusa i współuczestnictwo Matki w męce Syna, monolog cierpiącej Maryi, która zwraca się o pomoc do różnych osób. Włącza wiernych do współcierpienia.
Cechy
apokryf - ff do Biblii, która nie opisuje uczuć Maryi
pieta (wł. litość)
Stabat Mater Dolorosa - popularny wtedy motyw stałej Matki Bolesnej
podmiot liryczny - Matka Boska
apostrofy - bracia miła - ludzie, syn - Jezus, archanioł Gabriel, matki
epitety (ciężka chwilą, miły synek)
kontrast (pełna jeś miłości/a ja pełna smutku i żałości)
Archaizmy
Kcęć - chcę
Żądne maciory - życzliwe matki
Widzęć - widzę
Jednogociem - jednego
Święci
"Legenda o świętym Aleksym"
Gatunek - wierszowany żywot świętego, hagiografia, pareneza; NIE legenda, ale utwór, który należy czytać
Powstanie: V/VI w. w Syrii, 1454 r. PL parafraza
Cechy świętego Aleksego:
święty asceta - dobrowolnie wyrzekający się dóbr ziemskich, trenujący ciało i duszę w znoszeniu trudów, silna wola, zmierza do zbawienia i moralnej doskonałości
vita contemplativa - polegające na kontemplacji, myśleniu, rozważaniach
fuga mundi - ucieczka, odwrócenie się od świata (wypłynięcie z domu w Rzymie do Syrii), pustelnictwo
Aleksy - gr. opieka (Boga)
Historia: Aleksy był księciem, synem rzymskich dostojników, który po ślubie z księżniczką Famijaną zwrócił żonie pierścień, poprosił o zachowanie czystości i odszedł z domu. Wypłynął za morze wybrał się za morze, na lądzie rozdał majątek ubogim, żył jako żebrak pod kościołem, gdzie doszło do cudu - Matka Boska zeszła z obrazu i poprosiła o wpuszczenie Aleksego do kościoła - który sprawił, że Aleksy stał się sławny. Odpłynął do Tarsu w Syrii, lecz sztorm skierował go do Rzymu. Tam mieszkał pod schodami rodzinnego domu, znosił upokorzenia i cierpienia. Napisał list, umarł, po śmierci zaczęły bić dzwony, pojawiło się dziecko, które zaprowadziło do stojników do ciała, Famijana znalazła list, ciało Świętego uzdrowiało chorych.
utwór rozpoczyna apostrofa do Mesjasza z prośbą o pomoc w dobrym spisaniu historii (inwokacja)
"Kwiatki świętego Franciszka z Asyżu"
Powstanie: XIII/XIV w., by jakiś franciszkanin
Gatunek: zbiór opowiadań; kwiatki - gr. anthologia - zbieranie kwiatków/wybór fragmentów; funkcje hagiograficzne, pareneza
Cechy świętego Franciszka:
święty radosny
vita activa - życie polegające na działaniu, pomaganiu
afirmacja świata - pełne miłości zaangażowanie w ziemską rzeczywistość
wyrozumiałość i zrozumienie dla bliźniego
zwierzęta - bracia mniejsi
Historia: urodził się (1181 r.) jako przeciętny człowiek, założył zakony żebracze: franciszkanów, klarysek i trzeci zakon (dla świeckich), odbył wiele podróży, np. do Egiptu, doznał wielu widzeń, objawień Boga i cudów, np. przemówił do niego z ikony Chrystus, prawił kazanie do ptaków, nawrócił groźnego wilka. Zmarł (1226 r.) i 2 lata później został kanonizowany.
patron ekologii i ekumenizmu, niewidomych, ubogich, aktorów, zwierząt, Włoch.
Rycerze i władcy
"Pieśń o Rolandzie"
Powstanie: XI w.
Gatunek: chanson de geste, fr. pieśń o czynach, epicki utwór opiewający czyny sławnego bohatera, bitwa składa się z pojedynków, element fantastyczny, siwobrody władca. Podtekst patriotyczny z przekazywana przez truwerów. Pareneza, funkcje propagandowe (do wypraw krzyżowych)
Fabuła: sędziwy cesarz Franków Karol Wielki (wzór władcy) w 7 lat zdobył Hiszpanię. Na tylną straż jest wojsk napadają Saraceni z powodu zdrady. Oliwier i Ronald nie dmą w róg po pomoc. Wielu, w tym Roland (jego rodzina?), bohatersko ginie. Cesarz pomścił ich, niszcząc saraceńską potęgę i chrzcząc jeńców.
Śmierć Ronalda (wzoru rycerza):
Etos rycerski: męstwo (umiera twarzą do wrogów), pożegnanie z rynsztunkiem (przykrywa miecz ciałem, by go nie zabrał wróg)(miecz miał w sobie relikwie), przywiązanie do ojczyzny (Słodka Francja, cesarz, rycerze, krewni)
Ars bene moriendi: skrucha i żal za grzechy (położenie się czołem do ziemi, bicie w pierś i "mea culpa", modlitwa), poddaństwo wobec Boga (wyciągnięcie prawej rękawicy ku niebu), pokój i przebaczenie (złożenie rąk), ład i gotowość połączenia się z Bogiem (porządek umierania)
Heroizm: samotna śmierć, godna uwagi, poprzedzona straceńczą decyzją o niewzywaniu posiłków; nadzwyczajność (cudowne zdarzenia towarzyszące), śmierć wywyższona (na górze ⛰️ i w apoteozie), styczność ze światem duchowym (symbolizuje ją sosna lol), męczeńską śmierć (opuszczona głowa jak u Chrystusa), wniebowzięcie (Gabriel, Michał i Cherubin przychodzą po jego duszę), apoteoza
"Kronika polska" Gall Anonim
Powstanie: 1113-1116 r. na dworze Bolesława Krzywoustego
Gatunek: kronika - epika zapoznająca obcych z dziejami kraju datowana wg czynów wybitnych, moralizatorska. Często zawiera nieprawdziwe historie (zmyśleni bogówie, legendy). Pareneza
Inne kroniki: Mistrz Wincenty Kadłubek, Jan Długosz
Władca rycerz: Bolesław Chrobry - jest wzorem władcy, który tworzy siłę państwa (wprowadza służbę wojskową), rządzi sprawiedliwie i mądrze, nie jest zbyt roztropny, decyzyjny, gościnny (Zjazd Gnieźnieński w 1000 r.), "chrobry" - mężny i odważny (ustalił granice PL, zakładał miasta, ciało św. Wojciecha zostało odkupione przez Bolesława za tyle złota ile ważył). Walczy za swój kraj, pozwala mu zaistnieć i buduje siłę państwa. Zawsze staje w obronie wiary i ponosi konieczne ofiary.
Władca ojciec: Bolesław III Krzywousty - bardzo roztropny, powoduje wzrost znaczenia politycznego PL. Sąsiedzi liczą się z jego zdaniem. Jego argumentem jest prawie absolutna władza i silne państwo. Był człowiekiem, który potrafił widzieć daleką przyszłość i podejmować odp. kroki. Za jego czasów chłopi byli najbardziej uprzywilejowaną grupą, król troszczył się o nich bardziej niż o arystokrację. Rozwój miast był szokujący. Wzór władcy opiekuńczego.
Idealizacja władcy (bo na jego dworze spisano kronikę): brak obierania strony w konflikcie biskup Stanisław vs Bolesław Śmiały, mimo że wydarzyło się 30 lat przed; skupianie się na zaletach i zwycięstwach władców.
Śmierć
"Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią"
Powstanie: 1463 r. (PL)
Gatunek: wiersz, ale długi, w formie dialogu
Fabuła: Polikarp modlił się do Boga o ukazanie, czym jest Śmierć. Poznaje ją po mszy, jest przerażony, zadaje jej pytania. Mądrość ziemska Mistrza Polikarpa vs mądrość Śmierci. Utwór otwiera inwokacja do Boga (Bóg>Śmierć; teocentryzm)
Śmierć: jest straszna i dotyka każdego, pojawia się w utworze jej upersonifikowana alegoria, która straszy wyglądem: przeraźliwie chuda, koścista, blada kobieta o żółtej, niezdrowej cerze, ubrana w chusty, o groteskowych cechach chorych na dżumę: bez kawałka nosa i warg, zakrwawione oczy. Jest brzydka. Zachowuje się niepoważnie, wymachuje kosą. Chce pląsać i kosić wszystkich ludzi, by umierali w cierpieniu, od królów, przez cześników i filozofów, po oraczy. Jest alegorycznie przedstawiona, motyw danse macabre (śmieszne przedstawienie śmierci pozwala mniej się jej obawiać). Demokratyzm śmierci - wszyscy są wobec niej równi.
"Boska komedia" Dante Alighieri
Powstanie: 1307-21 r., Włochy
Gatunek: poemat narracyjny z elementami lirycznymi, satyrycznymi i refleksyjnymi, nawiązania do apokryficznych widzeń, NIE komedia, bo to epika (nazwa jest taka, bo ma happy end)
Numeryczna, symetryczna i symboliczna budowa utworu (dużo trójek)
Fabuła: wędrówka narratora (Dante Alighieri) po zaświatach, podzielonych na 27 części. Po piekle i Czyśćcu oprowadza go poeta, Wergiliusz, a po Raju - piękna Beatrycze. W dziewiątym kręgu Nieba Dante spotyka Boga i doznaje ekstazy.
Obraz Piekła: strzeże go brama z napisem "lasciate ogni speranza, voi ch'entrate" - "ty, który wchodzisz, żegnaj się z nadzieją". Piekło znajduje się pod ziemią, to nieprzyjemne, głośne miejsce o nieładnym zapachu, w jego ostatnim kręgu siedzi Lucyfer. Znajduje się tam wielu grzeszników: władców, biskupów, Tristan i Izolda, którzy cierpią adekwatnie do swoich grzechów. Np. w trzecim kręgu za nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu w śmierdzącym bagnie siedzą grzesznicy, na których spada deszcz, śnieg, bryły lodu, pilnowani przez potwornego Cerbera, który ich gryzie i drapie (dantejska scena).
Motyw winy, kary, cierpienia, wędrówki
Motywy
pareneza - literatura parenetyczna, dająca wzorce jak żyć, o funkcji dydaktycznej, moralizatorskiej: kwiatki świętego Franciszka, legenda o świętym Aleksym, pieśń o Rolandzie, kronika Galla Anonima, dzieje Tristana i Izoldy
śmierć/memento mori (pamiętaj o śmierci) - męczeńska, bolesna, chwalebna: Legenda o świętym Aleksym, Hymn do świętego Stanisława, Lament świętokrzyski, Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią, Pieśń o Rolandzie
danse macabre - taniec ze Śmiercią: Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią
cierpienie (za grzechy): Boska komedia (Piekło), Lament świętokrzyski (Matka Boska Bolesna), Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią (śmierć ludzi)
świętość - kult świętych (Franciszek, Aleksy, Stanisław, Augustyn, Tomasz)
deesis - idea pośrednictwa w modlitwie do Boga: Bogurodzica (Jezus > Maryja, Jan Chrzciciel), Hymn do świętego Stanisława (Bóg>Stanisław)
Teocentryzm - najważniejszy jest Bóg, pod Niego jest dostosowany rytm życia człowieka, On wszystko stworzył i ma nad wszystkim władze, nawet nad śmiercią.
Wędrówka - Dantego po Zaświatach, Aleksego po świecie
Sztuka średniowiecza: obrazy świętych, w tym Madonny (Maryja z Dzieciątkiem), Piety (Maryja ze zmarłym na krzyżu Jezusem na kolanach), architektura gotycka (kościoły na planie krzyża)
Tumblr media Tumblr media
4 notes · View notes
viviaanx · 2 years
Text
Nie jestem twoim wrogiem | Lance
❄ Rozdział 6. Samolubnie chciałam, żeby on też mnie zauważył
- Więc Andraste, porozmawiajmy poważnie.
Oczy Koori, kitsune śnieżnych krain, którą spotkałam jakiś czas temu wraz z Karenn, zdawały się świecić nagle psotnym blaskiem.
- Jak było z prawą ręką Lśniącej Straży? - zapytała mnie.
Marszcząc brwi, spojrzałam na nią zaskoczona.
- Co masz na myśli?
Wyraźnie nie byłam pewna, co miała na myśli. Koniec końców, nadal nie miałam pojęcia o co chodziło.
- No wiesz, na poziomie... tego, co oczywiście składa się na jego reputację. – wyjaśniła mi, naśladując wyraźnie nieprzyzwoite gesty.
- Oh Koori, mówimy o moim bracie! - natychmiast zbuntowała się Karenn, najmłodsza z zainteresowanych.
- Więc co? Słyszałam, że umawiałaś się na randki chwilę przed uratowaniem K.G.
Odrzuciła ten ostatni punkt niewyraźnym machnięciem ręki.
To prawda. Ostatecznie siedem lat w krysztale nie jest aż tak ważne.
- I chciałabym wiedzieć: czy on naprawdę jest tak dobry jak mówią?
- Koori!
- No dalej, powiedz nam wszystko!
Kitsune naśladowała nadąsanie się, klaszcząc w dłonie pod stołem. Po szybkim spojrzeniu na swoją przyjaciółkę, młodą wampirzycę, Koori ponownie zwróciła się do mnie, aby naprawić sytuację.
- Powiedz mi wszystko.
- To było siedem lat temu, Koori. - na próżno próbowałam.
- Ale nie obchodzi nas to. Dla ciebie to było zaledwie kilka dni temu, prawda? Musisz to dobrze pamiętać!
Uniosłam brew.
- Tak, pamiętam, ale nie jestem pewna, czy byłby wdzięczny wiedząc, że o tym mówię.
- Nie obchodzi nas, co myśli, i tak jest po prostu egocentrycznym wampirem.
Patrząc w nasze ciemne oczy, dodała:
- Nie chcąc cię urazić.
- Koori, nie chcesz może dać sobie z nim spokoju?
- Gdyby też bardziej starał się być miły... No cóż, nie odpowiedziałaś na moje pytanie, Andrasto. Czy Nevra to dobry strzał?
Moje policzki nagle przybrały szkarłatną czerwień na widok ciekawskich spojrzeń, które mnie nie puszczały. Nawet Karenn wydawała się zaciekawiona odpowiedzią. Westchnęłam z poddaniem się.
- Ok. Powiedzmy... jego reputacja go wyprzedza. Wyraźnie.
- Aaaaah jestem rozczarowana! Miałam nadzieję, że będę miała coś chrupiącego przeciwko niemu!
Młoda wampirzyca przewrócił oczami.
- Koori, nadal mówisz o moim bracie.
- Bardzo dobrze, bardzo dobrze. Poza tym, czy to prawda, że ​​odkąd się obudziłaś, kompletnie cię ignorował, dobrze wiedząc, że dla ciebie jeszcze niedawno byliście razem...
Ała, to bolało.
- Słuchaj, naprawdę nie chcę o tym rozmawiać, tam...
- To niesamowite. Ruszył dalej, ale i tak mógłby się dla ciebie postarać. Nie wiem, może jakieś pozory empatii?
- W tej chwili próbuję już dowiedzieć się, co jest nie tak z moim ciałem. Pomyślę o Nevrze później, mam inne priorytety.
Co za paskudny kłamca. Za każdym razem, gdy o nim słyszałam, moje małe serce tonęło trochę bardziej. A te rzadkie chwile, kiedy na niego wpadałam... za każdym razem czułam się trochę bardziej samotna. Przetrwanie utraty romantycznego związku, tak intensywnego jak ten, który miałam z nim.. najwyraźniej nie było to teraz moją odpowiedzialnością. Po prostu starałam się o tym nie myśleć, żeby móc trochę lepiej znieść wszystko, co mnie spotykało od kilku dni.
- W porządku, jeśli nie chcesz o tym rozmawiać...
Tuż obok mnie nagle pojawiła się taca.
- Cześć dziewczyny!
W moim polu widzenia pojawił się szeroki uśmiech Mathieu.
- Powiedziałem sobie, że wasz posiłek musi być bardzo smutny beze mnie, więc oto jestem!
- Och, wszystkim tego brakowało. - westchnęła kitsune.
- Przestań próbować wmawiać mi, że nie doceniasz mojej obecności, nie urodziłem się wczoraj.
Wymieniła dziwne spojrzenia z Karenn, po czym zripostowała:
- Naprawdę macie dziwne wyrażenia.. ludzie.
Mathieu i ja zaśmialiśmy się serdecznie i rozmowa w końcu się uspokoiła. Z roztargnionym uchem przysłuchiwałam się wesołej dyskusji, zatopiona w myślach o temacie wcześniejszej rozmowy. Tęskniłam za Nevrą, to był fakt.
Nie, to było coś więcej. Czułam się, jakbym się dusiła bez jego obecności. Mijanie go było dla mnie dosłownie torturą, ponieważ po prostu nie mogłam przestać kochać kogoś z dnia na dzień. Musiałam z nim porozmawiać, ale tylko wtedy, gdy każdy z nas będzie na to gotowy.
Zagubiłam oczy w moim talerzu na kilka sekund. Podniosłam je, aby spróbować wrócić do rozmowy, gdy natknęłam się na srebrne włosy.
Siedząc sam przy stole, Lance miał właśnie rozpocząć posiłek, gdy grupa młodych rekrutów Straży Obsydianu wyszła mu na spotkanie, patrząc z podziwem.
Widziałam irytację, która malowała się na jego twarzy, pomimo uprzejmego uśmiechu, jaki pokazał. Lance nie przepadał za tym swoim wizerunkiem. Muszę przyznać, że lider Straży Obsydianu był tutaj bardzo popularny. Większość ludzi zdawała się go ignorować, nawet jeśli nie bali się go, to wciąż budził podziw nawet wśród najbardziej niechętnych. Albo ludzie się go bali, albo go czcili. Nie było zbyt wiele półśrodka i wiedziałam, że to sprawia, że ​​czuje się nieswojo.
Po prostu dlatego, że Lance prawdopodobnie nigdy sobie nie wybaczy swoich czynów.
Kiedyś z pewnością uwielbiał budzić podziw. A teraz byłam pewna, że ​​tego nienawidził.
Próbując wyobrazić sobie byłego Lance'a, tego, którym był przed Ashkorem, na moich ustach pojawił się cienki uśmiech. Jaki był wtedy? Pewnie zarozumiały i dumny, że świat go podziwia. To był jego styl.
- Andraste, nadal jesteś z nami?
Głos Karenn natychmiast przywrócił mnie do rzeczywistości.
- Tak, oczywiście!
Opierając podbródek na jednej z dłoni, spojrzała na mnie chytrze.
- Dlaczego uśmiechasz się w swoim kącie?
Złapana na gorącym uczynku.
- Nic, właśnie o czymś myślałam. - na próżno próbowałam się bronić.
Rozmowa została wznowiona i wbrew sobie nie mogłam się powstrzymać od spoglądania od czasu do czasu w kierunku smoka. Minęło trochę czasu, odkąd go widziałam i z własnej inicjatywy musiałam przyznać, że coś głęboko we mnie samolubnie pragnęło, żeby mnie też zauważył. Jakby słyszał przepływ moich myśli, Lance nagle pozwolił, by jego wzrok padł prosto na mnie, wbijając we mnie lodowate oczy. Dreszcz przebiegł przeze mnie, gdy nasze oczy pozostały mocno utkwione w sobie.
Żadne z nas nie chciało odpuścić.
Minęło kilka sekund, zanim zawołał mnie Mathieu, przerywając coś w stylu połączenia.
- Idziesz z nami, Andraste?
Spojrzałam na niego trochę zagubiona. Cholera, o czym on mówił? Wyczuwając moje zmieszanie, wyjaśnił mi:
- Organizowany jest wieczór na powrót wojsk, które wyjechały na eksplorację. Teraz stało się to rodzajem tradycji.
- Och, wspaniale, że to robią!
- To Huang Hua to ustanowiła. Uważa, że ​​to motywuje i łączy członków Kwatery.
- No to chodźmy w takim razie!
Wszyscy wstaliśmy razem. Z tacą w ręku podeszłam do odpowiedniej półki, aby ją tam postawić.
Wiedziałam, że Lance ani razu nie oderwał ode mnie wzroku, dopóki nie wyszłam ze stołówki, i ta myśl sprawiła, że... podnieciłam się?
---- Enjoy!
V.
3 notes · View notes
abundleofthoughts · 2 years
Text
Ciemne mury, życie przerwało bieg czy może przestać istnieć nawet śmieć? Serca czułość, dotyku smak a nawet myśli dziś będzie nam brak. Opustoszały wszechświat dziś daje planecie znak że zabrakło wszystkich nas. Ciemności odmęty porwały istnienia bieg i nawet Bóg nie myślał czy to ma sens. Wartości zniknęły jak nitki cień i nie ma już pieniądza ani sławy wszystko znikło gdzieś. Biegłeś a teraz ustałeś zostałeś z niczym i tak już pozostanie. Bo gnamy przez kariery pola którą prowadzi do zapomnienia aż wkoncu kona. Skonał nasz cały świat i co zostało z kariery i płac?
4 notes · View notes
motyl3k1 · 11 days
Text
Kochani piszcie czy ten tekst jest spoko!!!
Ręce chłopaka były przerażająco chude. Przy najmniejszym drgnięciu ścięgna, widoczne pod cienką skórą, żyły i kości poruszały się wprawiając Vincenta w drżenie. Mężczyzna nie wiedział jak można było doprowadzić się do tak opłakanego stanu. Na bladej, niczym kartaka papieru, cerze pod oczami wyraźnie odznaczały się ciemne plamy, spierzchnięte usta zaciskały się za ustniku papierosa, a oczy spoglądały w dal z niewiarygodną pustką. Nigdy nie widział na własne ślepia kogoś z tak bardzo widoczną obojętnością. Być może drobny chłopak robił to świadomie. A może jednak nie? Vinc'e nie miał czasu by się nad tym zastanawiać, a jednak to robił. Nie miał pojęcia dlaczego. Być może jego mózg próbował podśwoadomie odpocząć od często przytłaczających go uczuć i obowiązków? A może to on sam ucieka od myśli na temat firmy i tego całego syfu który dziś nawarstwił się jeszcze bardziej? Nie był w stanie tego zrozumieć, ale wiedział jedno. Zdecydowanie potrzebował odpoczynku.
JEŚLI ZAUWAŻYLIŚCIE JAKIEŚ BŁĘDY ITP. TO PISZCIE!
buziaczki;*
1 note · View note
sakura0492 · 11 days
Text
Schwarz Prinz 4.10
Tego dnia wstał  z poczuciem lęku. Jeżeli to się dziś nie skończy to chyba się rozpadnie. Wymioty go brały na myśli ,że Natka znów zacznie swoją  zwariowaną melodię .Kochał ją i nienawidził  zarazem. Ostatnio  w miarę upływu tego i tak szybkiego procesu miłość słabła.  
Nie chciał się ubrać. Musiał się zmusić do ubrania się i  opuszczenia celi. To ostatni raz ,to ostatni raz  powtarzał.  Z konwoju  obserwował świat. Pogoda była raczej  jesienna niż wiosenna.  Padał ulewny deszcz ,a  wiatr potęgował uczucie chłodu. Było tak zimno ,że na swój kostium  czarnego księcia narzucił kurtkę ,a i tak czuł chłód. Zmieniło się to dopiero przed budynkiem sądu.
Nie widział  ludzi. Konwoje parkowały tak ,aby wzbudzać jak najmniej sensacji. Mimo to zauważył  znajome auta:  należący do rodziców  zielony minivan, srebrny passat Mannego ,a nawet samochód ojczyma Dawida. Zrobiło mu się ciepło na duszy. Zaczął wypatrywać  jeszcze samochodu Nika . Tego jednak  nie zlokalizował.  Nabrał złych przeczuć .
Weszli z konwoju do budynku. Modlił się w myślach ,by Nik jednak był.  Gdyby go nie było to tak jakby umierał albo już umarł.  I nagle w pokoju, gdzie  mieli go częściowo rozkuć i przygotować się do rozprawy, ktoś siedział. Nie poznali go od razu. Wychudzony mężczyzna  z długimi włosami  na które narzucona była czapka z daszkiem. Pod sportową kurką miał białą koszulę wpuszczoną w ciemne deninowe spodnie  i adiidasy. Obok niego stały kule
Was machen Sie hier ?
 Ich will mit Marcel reden. Jezt.
Es ist unmöglich. Verfahren erlauben es nicht.
Kommt schon, Leute, beruhigt euch. Vielleicht ist das die letzte Chance. Ich werde nicht mehr lange durchhalten.
Der Prozess kommt bald....
Fünf Minuten reichen mir.
Okay, wir warten hier
Oder Sie können vor der Tür. Es ist mir wichtig.
Policja niechętnie wyszła. W końcu zostali sami.
0 notes
ivobrains · 1 month
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
⋆ ୨‌୧ ⁺ Coffee Break . . .
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
𝐈. PERSON
‣ full name: Astrid Donova
‣ age & dob: 18 / 30 . 10 . 2005
‣ place of birth: Austria , Wiedeń
‣ nationality: Austrian
‣ height & weight: 164 cm / 56 kg
‣ job: snowboarding / II class
‣ sex & sexuality: female , heterosexual
𝐈𝐈. PERSONALITY
Astrid to spokojna dziewczyna, na ogół wygląda na podporządkowaną kobietę. Jej ciemne oczy pełne spokoju, niewinności a czasami tajemnic. Jednakże nie jest tajemniczą osobą, często rozmawia o sobie, aby świat ją lepiej poznał, nienawidzi siedzieć cicho, cisza jest dla niej karą jak i cierpieniem, boi się ciszy, przerażającej ciszy, która zawsze ją napotka. Jej mózg wybiera sobie ludzi, z którymi będzie mogła zachowywać się jak dziecko, poczucie swobody daje jej pozytywne uczucia, nie musi być kimś, kim tak naprawdę nie jest. Poczucie swobody przy innych również powoduje, że jest w stanie zachować się jak największy głupek, który próbuje rozweselić wszystkich z grupy. Jej żarty czasami wydają się suche lecz zawsze znajdzie się ktoś, kto chociaż prychnie. Kiedy ma dobry humor nie jest w stanie zamknąć swojej buzi, gada jakby świat miał się jutro skończyć, zawsze ma coś do powiedzenia, nawet gdyby była to najnudniejsza przemowa. Choć jest inteligentna, to często leniwie zostawia wszystko na ostatnią chwilę, mówiąc sobie, że później to zrobi do czego ostatecznie nie dochodzi. Mimo to, kiedy jej zależy jest w stanie zrobić wszystko dokładnie i inteligentnie, aby jeden z wykładowców mógł być dumny z dziewczyny, i obdarować ją przyjacielskim uśmiechem oznaczającym wdzięczność. Zdarzają się momenty, w których jej agresywna natura nie pozwala schować się w cieniu, potrzebuje wykrzyczeć wszystko i zwyzywać każdego, kto stanie jej na drodze, zazwyczaj nie myśli wtedy racjonalnie, z czego pojawiają się wyrzuty sumienia, które męczą dziewczynę calutkimi dniami, nie chcąc chociaż na chwilę się uciszyć. Agresywność w jej zachowaniu również powoduje chamstwo, który nazywa karą dla innych, którzy ją zdenerwowali. Jest wrażliwa na słabości innych, na słabość zwierząt, nie może przyjąć do siebie tego, że istnieją osoby, które mają gorzej od niej, w sensie finansowym. Zazdrość i łatwowierność mogą jej zaszkodzić. Łatwowierność pojawia się w etapie zapatrzenia się w kimś, łyka każde słowo tej osoby, nawet nie myśląc, że coś tutaj może śmierdzieć. Widzi tą osobę jako bez minusów, z samymi pozytywami. A zazdrość to jest jej jeden ze słabych punktów, którego nie potrafi dokładnie zrozumieć, jest zazdrosna bezmiernie o wszystko, zawsze uważa, że ktoś jest od niej lepszy wizualnie, z czego pojawiły się problemy z samoakceptacja, które czasami botanizuje a czasami nie.
𝐈𝐈𝐈. MORE
𝓪. Astrid jest zagłębiona w świat fotografii. Jest zawsze gotowa uchwycić moment na kadrze, sprawić, że obraz przez chwile staje się zamrożony. To jaką przyjemność sprawia jej chwytanie za obiektyw, czy charakterystyczny dźwięk robionego się zdjęcia. Jest zauroczona w świecie, który widzi przez wizjer.
𝓫. Jest straszną alergiczką od małego. Gdziekolwiek będzie przebywać, nie ważne czy u kogoś w domu, czy w akademii jej oczy zaczną łzawić, pokazując lekko pudrowy kolor na twardówce. Denerwujące ciągniecie nosem przez cały dzień oraz pokrzywka na całych dłoniach.
𝓬. Dziewczyna posiada unikalne zdolności wyrażania swoich emocji. Może wykazywać kreatywność w sposobach, w jakich przedstawia swoje uczucia, czy to poprzez sztukę, muzykę czy inne formy. Jest w stanie napisać epigram, w którym wydusi z siebie swoje najszczersze emocje.
𝓭. Potrafi bardzo dobrze grać na gitarzę basowej. Całkiem niedawno należała jeszcze do zespołu mārtipon, który założyła wraz ze swoimi znajomymi z poprzedniej Akademii zajmując pozycję basisty. Zespół niedawno się rozpadł, jednak to nie przez Astrid, która musiała zmienić uczelnię, a problemy zdrowotne lidera, bez którego zespół nie był w stanie działać.
𝓮. Uwielbia malować. Astrid posiada drobny szkicownik, w którym znajdziesz sylwetki, zwięrzęta w różnych odsłonach i najważniejsze naturę, która jest dla niej bardzo ważna. Na łonie natury, kiedy tlen wypełnia jej płuca, następnie pobudzając jej wyobraźnię, w której nie ma końca słuchając ptaków śpiew, czy też szumów liści na drzewie, szkicuje starannie to, co podpowiada jej wyobraźnia.
. . . . . . . .
0 notes
lamanie-litera · 5 months
Text
bierze ją za rękę, idą do drugiej huśtawki
Tumblr media
a on kręci głową, a ona zsiada z huśtawki i podchodzi do niego, a on widzi, że jej długie ciemne włosy zwisają teraz prosto, a potem ona unosi twarz do niego, z rozchylonymi ustami, a on przybliża swoje usta do jej i ich usta na moment się spotykają
To był ostrożny pocałunek, mówi ona
a on zawiesza dłoń nad jej włosami, tuż nad nimi, nie dotykając ich, potem się obejmują i tulą do siebie, a on kładzie rękę na jej włosach i zaczyna głaskać te jej ciemne długie włosy, raz po raz, a ona opiera mu głowę na ramieniu i widzę, jak tam stoją, wydają się nieruchomi, jak jeszcze jeden obraz, jak jeszcze jeden z tych obrazów, których nigdy nie zapomnę, tak stoją jak obraz, który namaluję, namaluję ich i wymaluję, tak jak teraz stoją, namaluję ich i wymaluję, myślę, bo teraz bije od nich jakby światło, kiedy tak stoją, tak blisko siebie, jakby byli jednością, stoją tak, jakby dwoje ludzi było jednym człowiekiem, tak blisko siebie stoją, nadchodzi wieczór i ciemność pada na tych dwoje jak śnieg, jak płatki śniegu, a mimo to pada jako jedność, jedna ciemność, niepodzielna na kawałki, choć w płatkach, a im bardziej się ściemnia, tym więcej światła bije od nich, tak, bije od nich coś w rodzaju światła, widzę to, i chociaż tego światła być może nie widać, to jednak można je zobaczyć, bo również od człowieka może płynąć światło, zwłaszcza z oczu i najczęściej w przebłyskach, niewidzialne jaśniejące światło, lecz światło, które płynie od tych dwojga, jest równe, spokojne, cały czas jest tym samym światłem, jakby oni, stojąc razem, byli jednym światłem, tak, takie płynie od nich światło, jedno światło, myślę, a on czuje, że ona teraz jest prawie samym światłem, takie ma wrażenie, tak myśli, stojąc tam, ale jak można myśleć tak głupio? i stoi, i obejmuje kobietę z krwi i kości, i myśli, że ona jest światłem, niemądrze tak myśleć, ale do końca mądry przecież nigdy nie był, lecz właściwie tak to czuje, jakby obejmował światło, to dziwne, myśli i dziwi się, że może tak myśleć, kiedy tak stoją objęci, ona obejmuje jego, a on obejmuje ją, nie, to zbyt głupie, żeby tak myśleć, zwyczajnie niemęskie, myśli sobie, bo ona nie jest żadnym światłem, jest kobietą z krwi i kości, ma kształty kobiety z krwi i kości, nie, nie, nie jest żadnym światłem, jest kobietą, jest jego dziewczyną, a nie żadnym światłem, myśli sobie, a ja widzę, jak tych dwoje przestaje się obejmować i nieco się od siebie odsuwa, i widzę, że ciemność nieco odsuwa się od nich, a oni stoją jak wycięci z ciemności, nieco odsunięci od siebie, i wyglądają na trochę zmęczonych, a on myśli, że nie można myśleć, że ona jest światłem, co za głupia myśl, myśli sobie, takie myśli są wielkie i puste, myśli sobie i bierze ją za rękę, a potem idą do drugiej huśtawki
Jon Fosse, Drugie imię, przeł. Iwona Zimnicka, Warszawa 2023
1 note · View note