Tumgik
#brutalnie
nrilliree · 2 months
Text
I wonder why exactly people call Daeron the only good, responsible, worthy or whatever child of Alicent? Just…why?
Daeron, after Aemond, is the main war criminal of the Dance. He burned Bitterbridge, killed the townpeople, and those who survived the fire were finished off by soldiers or drowned. He ordered the murder of the entire city for the death of his nephew, instead of convicting the guilty. Even Daemon, considered the greatest villain by TG, didn't do such things.
Under his mediocre command, Tumbleton was plundered. "Seldom has any town or city in the history of the Seven Kingdoms been subject to as long or as cruel or as savage a sack as Tumbleton after the Treasons."("W całej historii Siedmiu Królestw rzadko się zdarzało, by jakieś miasto albo miasteczko splądrowano równie brutalnie, jak Tumbleton po Zdradach. ") He didn't stop his men from doing this, because either he didn't care or these people didn't care about him and his orders.
Just…why?
137 notes · View notes
panikea · 7 months
Text
Po raz pierwszy zerżnął ją od tyłu przy lustrze. Po prostu chwycił ją za włosy, pocałował w szyję. I wsadził. GO. Całego naraz. Tak, że poczuła go aż w żołądku. W karku. W plecach. A on był duży. I gruby. Wygięła się w łuk. I wstyd przyznać – wypięła się pupą w jego stronę. Bardziej. Chciała poczuć go jeszcze mocniej. Brakowało jej tchu. Wiła się. Przygryzała wargi. A później jednym ruchem ręki opuścił ją na kolana i wetknął penisa w jej usta. Nie protestowała. Podobnie jak wtedy, gdy podniósł ją z podłogi. I trzymał w powietrzu, podtrzymując za jej nagi tyłek. Objęła go nogami. Zaniósł ją do sypialni i rzucił na łóżko. Pocałował ja w usta. Później w szyję. Znów w jej najbardziej erogenny fragment ciała – szyję. Chwycił za miski jej stanika i brutalnie je zerwał. Krzyknęła. Nie zwrócił na to uwagi. Był pochłonięty czymś innym. Jej piersiami. Położył na nich dłonie. Z dumą pomyślała, że nie jest w stanie ich objąć. Drażnił je. A kiedy zrobiły się twarde, zaczął je delikatnie przygryzać. Lizać i ssać na zmianę. W pewnym momencie przeszedł niżej. Na jej brzuch. Zataczał językiem kręgi wokół jej pępka. Rozłożyła instynktownie nogi. Szeroko. I modliła się, żeby doszedł tam. Niżej. Gdy w końcu zanurzył się w nią językiem, Natalia po raz kolejny tego dnia całkowicie przestała myśleć. Miała orgazm za orgazmem. Bolały ją sutki. Czuła, że u dołu ma wszystko podrażnione. Siedziała na łóżku w podartych pończochach. Na biodrze miała ślad po zerwanych majtkach, rozmazany makijaż i obolałe całe ciało. Była cały czas w kajdankach. Zasłonięte miała też oczy. Czuła się jak pieprzona gwiazda porno. Albo Playboya. Złączyła mocno nogi ze sobą i jęknęła do siebie. On wyszedł do kuchni. Wrócił po kilku minutach. Protekcjonalnie jednym palcem podniósł jej brodę do góry. Już chciała na niego prychnąć, kiedy w ustach poczuła szkło. Kieliszek. Szampan. Piła łapczywie. Szampan wąską strużką poleciał po jej ciele. Po ustach. Dekolcie. Piersiach. I brzuchu. Wykręciła usta tak, że pociekło więcej. Odstawił kieliszek na podłogę. Pchnął ja gwałtownie na łóżko, tak że upadła na nie plecami. Nachylił się nad nią. I zaczął lizać tam, gdzie popłynął się alkohol. Wziął kieliszek. Zanurzył w nim palec. I wsadził go jej do ust. Possała go chwilę. A on wylał resztę szampana na jej cycki i brzuch. Zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, odwrócił ją zdecydowanie, tak że leżała plecami do góry. Wyjął jakąś substancję – krem? – która pachniała grejpfrutem, i zaczął jej masować plecy. A później tyłek. Kiedy jęknęła głośniej, dostała siarczystego klapsa. Ku jej zdumieniu bardzo się jej to spodobało. Tego wieczora wziął ją jeszcze raz od tyłu, zrobił jej dobrze palcami w wannie, a ona ssała go dwa razy. Bez opaski. Klęcząc, ale patrząc mu prosto w oczy. A to wcale nie był koniec. - Piotr C. “Pokolenie Ikea Kobiety”
114 notes · View notes
tearsincoffe · 4 months
Text
[09.12.2023]
Dobry wieczór moje miłe Motylki! 🦋
"Leżę na łóżku, przyjaźnię się z sufitem i męczy mnie świadomość, jak wiele rzeczy w życiu potrafiłbym dobrze robić."
- Leopold Tyrmand
Pozwolę sobie zacząć od motta ponieważ jedyną wędrówką jaką dzisiaj odbyłam była ta po własnej głowie. Ciało protestowało wobec opuszczania pieleszy, głowa nie potrafiła skupić uwagi na czymś produktywnym. Zostałam zamknięta z własną świadomością. To dzięki niej szkolna psycholog nadała mi miano "ewenementu" oraz "ciekawego przypadku". Oceńcie własną miarą takt powyższych słów. Samoświadomość dobrych parę lat więzi mnie w klatce równocześnie wypychając ku niebiosom aby za moment brutalnie ściągnąć do piekieł. Poświęcam więc moją młodość na analizę nie robiąc nic aby wprowadzić w życie wyciągnięte wnioski a czas namacalnie płynie mi przez palce. Czasami zakładam, że w tym jednym nieszczęśliwym ciele mieszkają dwie (albo i więcej) Thalie. Siostry na wzór Any a także Mii. Racjonalna Thalia walcząca bezskutecznie o wydostanie się z więźenia własnego umysłu oraz autodestrukcyjna Thalia przywiązana do cierpienia niczym Jaś do Małgosi. Przecież lepsze jest znane piekło niż nieznajome niebo. Poza tym, zasługujesz aby pokutować. Czemu? <chwila ciszy> ... a pamiętasz jak tydzień temu zapomniałaś powiedzieć "do widzenia" wychodząc ze sklepu? Teraz cierp za swoje grubiańskie zachowanie! Usilnie marzyłam o zostaniu głosem rozsądku, aby znajomi postrzegali mnie jako osobę wyrozumiałą i przedobrzyłam. Dopuszczam do siebie multum scenariuszy których zakończenie monotonnie przyjmuje ten sam schemat, to ja jestem winna. Na tym gruncie wyrosła fałszywość. Prawię nienawistne tyrady aby po dziesięciu minutach spędzonych sama ze sobą przyjąć na siebie wszystkie grzechy osoby besztanej. Czy to cofa wypowiedziane chwilę temu krzywdy? Oczywiście, że nie! Skrajność równa się braku kontroli, ciągle zmieniam decyzję dając mi czas na przemyślenia pewnym jest, iż wstrzymam się od głosu. Stąd kotwice znalazłam w "diecie motylkowej". Mój jedyny obecnie pewnik to cyferki rozpisane w notatniku na cały miesiąc. Mam kontrolę nad własnym życiem w jednym małym aspekcie, a raczej wmawiam sobie, że ją mam. Jedzenie od dziecka pomiata mną jak chce. Wcześniej umierałam z przejedzenia dzisiaj płaczę przypadkowo połykając naskórek z ust bo może on mieć puste kalorie. Całe życie jestem więźniem własnego umysłu, tych dwóch Thalii które prowadzą wojnę "Polsko-Polską" a gdzieś pośrodku pozostaje uniwersalna względem śmiertelnej bitwy świadomość podszeptująca, iż te skrajności mnie wykończą. I ma rację. Pisanie tego wiedząc, iż nie poczyniłam dzisiaj żadnego kroku (dosłownie a także w przenośni) rozrywa mi żebra chociaż cielesna powłoka, mimika pozostaje obojętna. Lecz wewnętrznie jestem świadoma, i to mnie rani. Dochowując pełnej szczerości muszę zdradzić wam obrzydliwy sekret którego bardzo mocno się wstydzę. Między spaniem a bólami egzystencjalnymi bezmyślnie przeglądałam filmy osób z nadwagą ładujących w paszcze chorobliwe ilości jedzenia. Oh, jaka ze mnie hipokrytka! Gdybyście tylko zobaczyli obraz żałości jedzący z bólem, jakby za karę jakim byłam na początku roku. Błąkam się między materiałami odczuwając perwersyjną wyższość aby ciemny ekran kończący pokazał mi w odbiciu twarz gorszą niż te które chwilę wcześniej oglądałam. Mimo wyrzutów sumienia kontynnuje seans powtarzając cykl chomika biegnącego w kołowrotku. Ciągle te same błędy. Dwie Thalie, Alkaida w głowie, cierpienie. Czy kiedyś odetchnę?
Chciałam zatoczyć koło kończąc tak jak zaczęłam lecz wertując w pamięci cytaty z "Lalki" nie potrafię zdecydować się na jeden. Szukając pozytywów, przyszła interpretacja lektury nie będzie wyzwaniem gdy czuję duchową bliskość ze Stanisławem (bynajmniej nie na poziomie zamiłowania do o wiele młodszych kobiet.)
Spożyte kalorie: 0kcal na 0kcal
Spalone kalorie: 5kcal
Wstyd mi się do tego przyznawać ale wywodzę się z domu gdzie najgorsza prawda jest lepsza od kłamstwa. Oceńcie moje lenistwo własną miarą, w końcu po to czytamy cudze bilanse, aby się porównać, może poczuć wyższość. Czyż nie? Lub tylko mierzę Was własną miarą.
Bilans: -5kcal
Wybaczcie infantylnie edgy otoczkę wokół powyższego wpisu. Koniec końców jest to coś na wzór pamiętnika a tak właśnie wygląda dzisiaj mój nastrój.
Chudej nocy Motylki! 🦋
33 notes · View notes
podraje · 6 months
Text
Tumblr media
Czarnek ikoną popkultury | Pani Kuciel-Frydryszak idealnie użyła słów byłego (🤞🏻 i mam nadzieję, że nigdy nie wróci) ministra edukacji (z małych, bo nie szanujemy go) o pielęgnacji cnót niewieścich, jako tytuł rozdziału omawiające patologię i przemoc wobec kobiet w wiejskich domach w dwudziestoleciu międzywojennym.
Słowa człowieka, który miał reprezentować oświatę polską w XXI w., skonfrontowano z okrutną prawdą patriarchatu na niewyedukowanej i biednej polskiej wsi (na której po dziś dzień do pewnego stopnia ta stara mentalność się utrzymuje) 100 lat temu. Tego chciał dla nas pan C. Taki człowiek, w tych czasach, nie powinien zostać dopuszczony do wystąpień publicznych, a co dopiero, nie powinien reprezentować i rządzić segmentem edukacji.
Polecam wszystkim reportaż "Chłopki. Opowieść o naszych babkach" Pani Joanny Kuciel-Frydryszak. Dla mnie, osoby, której babka urodziła i wychowała się na wsi (może niejedna, niestety tylko o jednej wiem), z matką wychowaną w pgr [choć książka nie o tych czasach] ta książka otwiera oczy i brutalnie przedstawia rzeczywistość, z którą musiały się mierzyć kobiet z przynajmniej jednej strony mojej rodziny. Wiedziałam, że tak było. Chyba każdy ma te drastyczne historie gdzieś z tyłu głowy. Jednakże przeczytanie o tych społeczno-psychologicznych uwarunkowaniach życia sprzed ok. 100 lat pomaga mi patrzeć na historię (jednej gałęzi) mojej rodziny z nieco większym współczuciem i wyrozumieniem.
W pewnych historiach doszukuję się (i znajduję) swoją babkę, rozmyślam, czy ona też tak to przeżywała, czy może jej życie okazało się, chociaż odrobinę lepsze od najgorszych opisywanych tu historii. Niesamowita przepaść między naszymi pokoleniami. Zupełnie inna mentalność. Ten reportaż pozwala mi o wiele bardziej docenić to, co mamy i zrozumieć, skąd biorą się te zgromadzone od pokoleń traumy, z którymi dopiero teraz próbujemy się rozliczyć.
Oby już nikt nigdy nie wyszedł na mównicę, mówiąc nam o cnotach niewieścich. Nie po to nasze przodkinie cierpiały, niejednokrotnie marząc o śmierci, by jakiś uprzywilejowany mężczyzna znów mówił nam, co mamy robić ze swoim ciałem i życiem.
Przepraszam, rozpisałam się, ale dawno nie czułam takich emocji. To trudna lektura, szczególnie dla mnie, bo jestem dziekiem nadwrażliwym. Zazwyczaj nie czytam reportaży, bo wiem, że są o wiele bardziej przerażające niż horrory. W horrorach najczęściej potworem jest zła moc, duch, demon. W reportażach najgorszym potworem są zawsze inni ludzie.
28 notes · View notes
rozkosz-v · 2 months
Text
15 luty
Jeśli zostałe�� brutalnie złamany, ale wciąż masz odwagę, by być łagodnym dla innych, zasługujesz na miłość głębszą niż sam ocean.
rozkosz-v
18 notes · View notes
fairycruenta · 3 months
Text
Czasem patrzę na swoje stare zdjęcia
Lubię przypominać sobie te odległe lata szczęścia
Kiedyś tak dobrze mi się żyło
Nie doceniałam tego
Lecz teraz rozumiem ile to znaczyło
Byłam nieświadoma znaczenia odpowiedzialności
Nie znałam też prawdziwej miłości
Nie myślałam wtedy zbyt mądrze
Ale byłam KIMŚ
I było mi z tym dobrze
A teraz w lustrze
Widzę porażkę w innych zapatrzoną
Nieszczęśliwą i w życiu zagubioną
Ono zmieniło mnie brutalnie
Ja już nie jestem sobą
A całkiem obcą mi osobą
Ta myśl rodzi we mnie pytania
Kim jestem a kim byłam?
I kim ja się stałam?
Gwieździsta czerń rozlewa się po niebie
A ja wspominam te lepszą wersję siebie
To moja nie pierwsza noc bezsenna
Nie śpie gdy umysł katuje myślami
To otchłań jest bezdenna
13 notes · View notes
tiredpoet7 · 3 months
Text
15.01
1100 kcal, 10.000 kroków, 30 minut ćwiczeń
hej, tęskniliście?
sobota = binge, ale w niedzielę już było spokojnie, uznałam jednak że będzie bez podsumowania, taki mały odpoczynek od blogowania.
zaczęłam już ferie, zatem dobrze się wyspałam. rano po przebudzeniu było bardzo jasno, okazało się że napadało od cholery śniegu. cały dzień to była jedna wielka zamieć, drogi tak ślizgie że idąc do sklepu prawie straciłam zęby.
na śniadanie zjadłam coś niecodziennego, tosty z serem. nie chciało mi się owsianki, najchętniej zjadłabym jakąś kanapkę ale nie miałam żadnego dobrego pieczywa w domu. o dziwo całkiem się nimi najadłam a jest to jedzenie które po prostu przelatuje mi przez żołądek i zaraz znowu jestem głodna 😵 poczytałam trochę snu nocy letniej, idzie wolno bo dramaty średnio mi wchodzą ale fabuła wydaje się interesująca, no i jest to starożytna Grecja, zawsze uwielbiałam ten okres jak i mitologię. dużo, za dużo czasu w internecie ale sobie wybaczam.
znalazłam też bardzo ciekawy podkast, polecił mi go właśnie ktoś z tumblr. nazywa się Rotten Mango i jest o sprawach kryminalnych głównie z Azji z tego co się orientuje. po angielsku ale przesłuchałam cały odcinek bez większych problemów, cieszę się że w tym języku, muszę się otaczać angielskim w dni wolne od szkoły bo potem wylatuje mi wszystko z głowy, nauczycielka pyta how are you? a ja mam pustkę w głowie. sprawa o której był bardzo mnie zaciekawiła ale też coś mi się nie spodobało — reklama w połowie... bardzo długa. nie mam nic do reklam, w końcu w ten sposób twórcy zarabiają i tobie doceniam, wolę jednak jak są na początku odcinka a nie gdy twórca mówi o brutalnie zabitej i wykorzystanej dziewczynie po czym urywa i wesołym tonem zaczyna mi proponować katering dietetyczny.
około 18 zaczęłam trening. ledwo poszła jedna seria a ktoś zaczął mi pukać w okno? okazało się że to moje koleżanki wołające abym wyszła z nimi na zewnątrz. skończyłam dwa razy powalona na śnieg 🙂 za pierwszym złapał mnie taki zawrót głowy że musiały mnie podnosić, ah nie dla mnie takie zabawy. dzięki nim ładna liczba kroków, trening zrobię chyba późnym wieczorem bo już mi się nie chce xd umówiłyśmy się na wspólny wyjazd w środę, ale jeszcze nic pewnego. w planie oczywiście McDonald i może coś tam zjem, chociaż to miejsce mnie przeraża a większość dań brzydzi.
jutro z mamą bierzemy się za produkcję pierogów ruskich które uwielbiam. pewnie to będzie mój obiad na najbliższy tydzień. znowu nie wiem co jutro na śniadanie 😬 coś małego, jabłko byłoby okej ale jest też ciasto od mojej cioci które nie należy do moich ulubionych i wcale mnie nie kusi ale mama mi coś truje żebym spróbowałaś chociaż. malutki kawałeczek i kilka mandarynek to też spoko opcja. dla ciekawych to zwykły biszkopt z makiem, galaretką i owocami.
wyszło bardzo długie podsumowania ale łatwo mi się pisze po trzech dniach nieobecności <3
zaczęłam też pić każdego wieczoru pół litra rumianku, nie podjadam dzięki temu po kolacji i rano pogoniło mnie do toalety, zamierzam kontynuować ten nawyk.
16 notes · View notes
bor0wik · 3 months
Text
My two Demon Slayer OCs that i forgot to introduce and was too lazy to draw them in full body and i probably won't use them in the near future-
Tumblr media
TW: death, blood (bro it's Demon Slayer of course there's there two things-)
The first one (the white haired one):
Name: Izumi Aoi
Gender: female
Age: 17
Height: 158 cm
Demon slayer rank: Hashira
Breathing: ice breathing
backstory:
Her Village was attacked by demons when she was 14, luckily, nothing bad happened to her except trauma after her older brother was brutalny killed right before her by a demon while he was protecting her from it, which later turned into survivors guilt. She was found by a Hashira, who happened to be our favourite depressed boy :). He decided to took her with him and maybe even train her to be able to at least protect herself, tho he didn't expected her to become a Hashira in next 2 years.
Personality: Izumi is a bit shy and introverted, but very nice and fierce in battle. Kinda a dreamer and air-headed.
Fun facts:
-doesn't like Sanemi the most. She thinks he's scary and always angry... And likes basically everyone in the Corps, some more and some less.
-treats Giyuu as her older brother, mostly because 1 he saved her, 2 he and her Late brother looked a bit similar to each other and 3 he was training under him, so she knows him almost the most.
-always gives Kaburamaru small treats when Obanai isn't looking :)
For the second one...
Name: Tsuyu Hoshi
Gender: female
Age: 20
Height: 182 cm
Demon slayer rank: Hashira
Breathing: cloud breathing (not the same as mist breathing, but similar to it a bit)
Backstory:
Tsuyu's dad was a Hashira, and Tsuyu was supposed to be his successor. Right after she became a demon slayer after the Final Selection, her father sadly passed away from a sickness. She promised herself to make him proud no matter what, so she was doing everything to become a Hashira as quick as possible, that's what her father wanted...
It took her 3 years to achieve it, but at least she did it, after all those tears, sweat and blood spilled.
Personality:
Silly and nice, can turn anything into a joke if she wants, which can be irritating, especially in serious situations...
Fun facts:
-best friends with Kyojuro :) she and Tengen secretly fight over who's his favourite friend.
-always have comebacks for every occasion, usually funny and those which a normal person will come up with a week after the argument.
-can and will beat the shit out of you if you ever insult Kyojuro
-sometimes it seems like she doesn't have even an ounce of shame or fear in her. If you ask her to jump from a 8 floor tall building, she'll even do a fucking flip- (not really tho, but she would be able to)
That's all :)
I'll make their proper reference sheets later i promise i just wanted to introduce them
9 notes · View notes
pigulkasmutku · 4 months
Text
Jeśli zostałeś brutalnie zraniony, ale wciąż masz odwagę by być łagodnym dla innych, zasługujesz na miłość głębszą niż ocean.
17 notes · View notes
linkemon · 7 months
Text
Boysband AU (4nemo)
Masterlist headcanonów z serii Nad Teyvatem w języku polskim można znaleźć tu.
For English version of the same work check my Masterlist here.
Jeśli ktoś nie zna konceptu, to 4nemo to  anemo chłopcy, który założyli boysband.
Kiedy zostałaś bez pracy, za to z całą masą rachunków do zapłacenia, postanowiłaś poszukać czegoś nowego. Oferta była dosyć enigmatyczna, za to wpisywała się w twoje kwalifikacje. Zwabiona wizją pieniędzy, zgłosiłaś się. Musiałaś podpisać umowę o dyskrecji jeszcze przed zatrudnieniem i to trochę zbiło cię z tropu. Wszystko stało się jasne, gdy zostałaś przyjęta jako menadżerka nie tak dawno powstałego zespołu 4nemo...
Tumblr media
Xiao
✧ Cichy i tajemniczy typ człowieka. Początkowo myślałaś, że na takiego kreuje go wytwórnia, ale dosyć szybko przekonałaś się, że to brednie. Xiao jest taki w każdym calu. Naturalnie ma bardzo wiele fanek, zwabionych jego sposobem bycia. Śmiało możesz powiedzieć dzięki swojemu re-searchowi, że najwięcej ze wszystkich członków zespołu. Nie żeby specjalnie go to obchodziło, bo niezbyt przepada za uwagą. Na spotkaniach z fanami zawsze niecierpliwie się wierci i chce uciec najszybciej jak się da.
✧ W 4nemo jest raperem. Idzie mu całkiem dobrze, choć nie wybitnie. Podobno jego mentorem był niejaki Zhongli. Jest jedną z niewielu osób, z którymi widzisz by się spotykał i początkowo myślałaś, że to jego rodzina. Jesteś prawie pewna, że jakimkolwiek mentorem był, nie nauczył go rapować, bo mężczyzna jest bardzo spokojny i elegancki.
✧ Xiao lubi czasem posiedzieć z tobą w ciszy na schodach. To taki wasz swego rodzaju rytuał. Jeśli nie czuje się dobrze, to jakimś cudem złapie cię, gdy będziesz wychodzić z wytwórni. Nie pytasz co dokładnie go trapi, bo i tak ci nie powie. Trwacie tak razem przez jakiś czas rozmawiając o różnych, nieistotnych sprawach. Raz nawet zasnęłaś na jego ramieniu, ale nie robił ci z tego powodu wyrzutów. Po prostu brutalnie cię obudził.
Tumblr media
Kaedehara Kazuha
✧ Jego specjalnością jest taniec. Fani twierdzą, że porusza się jakby miał wiatr po swojej stronie. Być może dlatego, że w dzieciństwie trenował sztuki walki. Proponował ci kilka razy byś przyłączyła się, gdy ćwiczy nowe ruchy do układów. Udało mu się nauczyć cię paru rzeczy.
✧ Zdarza mu się znikać i nikt nie wie gdzie jest. Jeśli postanowi się schować, to nikt z produkcji go nie znajdzie. Jesteś jedną z niewielu osób, które jakimś cudem są w stanie zlokalizować Kazuhę o prawie każdej porze. Sam był tym zaskoczony.
✧ Lubi się włóczyć po mieście. Najchętniej jednak w otoczeniu natury. Każdy kadr jaki dane mu jest nagrać na zewnątrz jest wygrany. To samo tyczy się sesji zdjęciowych. Tam wydaje się być w swoim środowisku. Wśród fanów powstał nawet stereotyp, że jeśli teledysk ma Kazuhę na tle natury, to musi zostać hitem.
✧ Chłopak pisze sporo tekstów piosenek. Większość ląduje w szufladzie, ale pokazał ci kilka szkiców. Na boku tworzy też poezję, mówiąc że to mu pomaga. Napisał dla ciebie haiku, chcąc podziękować za twoją pracę dla zespołu:
Świateł jasny blask
Pośród wiecznego wiatru
Nasza podpora
Tumblr media
Venti
✧ Najlepiej idzie mu wokal. Mimo to posiada też umiejętność grania na wielu instrumentach i gdyby tylko wytwórnia mu na to pozwoliła, zdecydowanie używałby tego przy każdym kolejnym hicie. Zostaje mu jedynie zaspokajanie głodu widzów coverami czy krótkimi filmikami ukazującymi jego umiejętności.
✧ Jest największym żartownisiem z całej czwórki. Jeśli jest coś pewnego, to że każdy żart wychodzi od Ventiego. Czy to słowny czy prank. Niedawno dolał koloryzującego szamponu do butelki Kazuhy i teraz zostały mu czerwone końcówki. Zostawił je dla fanów, choć musiałaś nieźle go do tego przekonywać. Sprawca oczywiście uciekł na cały dzień.
✧ Miał kilka skandali. Głównie związanych z przebywaniem w klubach. O części z nich nie dowiedziało się szersze grono, ale fani wciąż pamiętają jego pijany incydent, gdy wyśpiewał hit z najnowszej płyty (wtedy jeszcze nie opublikowanej) i ktoś go nagrał. Jakimś cudem zawsze wywija się opinii publicznej i chyba tylko dlatego jeszcze go nie wyrzucono. Wytwórnia wie, że fani pewnie by ich zbojkotowali.
✧ Pełno go na social mediach. Nawet jeśli dostał wytyczne by nie wciągać cię jako menadżerki albo to ograniczyć na zdjęciach, i tak to robi. Vloguje non stop. Jutro też na pewno wstawi zdjęcie tego co je na obiad by wszyscy wiedzieli...
Tumblr media
Aether
✧ Lider grupy. Bardzo związany ze swoją siostrą, co zauważyłaś niemal od razu. To dzięki niej w ogóle przyszedł na eliminacje zanim założono 4nemo. Lumine dużo podróżuje, ale bardzo często dzwoni do brata. Zdarzało ci się odebrać od niej telefon by dać znać, że trwa próba. Chłopak często tęskni za nią i za domem, ale stara się robić dobrą minę do złej gry. Pocieszałaś go kilka razy, bo nie był w stanie sobie z tym poradzić.
✧ Skromny to słowo, które go definiuje. Nie przypisuje sobie większości zasłużonych osiągnięć. Widać to między innymi po jego przemówieniach. Wymienił tam też ciebie, mówiąc że nikt nie widzi twojej pracy zza kulis. Byłaś niezwykle wzruszona. Musisz mu nieustannie przypominać jaki jest ważny, bo zawsze zapomni o sobie.
✧ Jest podporą całej grupy. Chłopaki wydają się orbitować wokół niego i szybko zauważyłaś jak łączy ich razem. To on jest tym odpowiedzialnym, który zrobi normalne śniadanie zamiast wpychać w siebie cokolwiek jak Venti, nic jak Xiao albo cokolwiek na szybko jak Kazuha.
✧ Aether lubi pytać co sądzisz o ich występach. Jest bardzo otwarty na krytykę i zdecydowanie postara się poprawić na kolejnym koncercie to, o czym mu powiesz.
8 notes · View notes
panikea · 4 months
Text
„Przypomniałam sobie taką jedną imprezę na studiach. Nawaleni w cholerę staliśmy w kółku trzymając się za ramiona i śpiewaliśmy. Pomyślałam wtedy, że to jest zajebisty czas dla nas. Jesteśmy młodzi, w głowach mamy tyle planów! Kurwa nic tylko je realizować! Teraz patrzę na tych wszystkich ludzi i widzę, że nie tylko moje plany dały w łeb.  Rozwody, zamiast szczęśliwych małżeństw i smutny etacik w polskiej podrzędnej firmie zamiast kontraktu życia w Japonii. Wynajęte kawalerki, zamiast domów z ogródkiem. Jak masz 20 lat to myślisz, że zawojujesz świat. I my tacy byliśmy. Że co, nam się nie uda? Pfff. Zderzyliśmy się brutalnie z rzeczywistością, polskim rynkiem pracy, a ci co mieli być w naszych życiach na zawsze ulotnili się po kilku latach.  Zbyt często nie sięgamy po to, czego chcemy, tylko bierzemy to, co jest. Rozkładamy ręce i mówimy „tak wyszło”. Nie walczymy o lepszą pracę, nie naprawiamy związków – siadamy na dupie i narzekamy. Boimy się ryzyka, zmian, boimy się żyć, szukamy wiecznych wymówek. Czasem dobrze się wypierdolić, żeby potem wstać i być silniejszym. Zacząć żyć po swojemu...”  – B. (z listów do Czarnego na pokolenieikea.com
41 notes · View notes
mateopoznan · 2 months
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Diuna: Część druga (2024, org. Diune: Part Two)
Monumentalne dzieło. Piękne, przytłaczające, bezkompromisowe, agresywne.
Druga część Diuny to mający energie świętych ksiąg traktat o wojnie, władzy, totalitaryzmie, polityce, buncie, nadziei, miłości, manipulacji, kłamstwie, misterium, religii, niesprawiedliwości, zemście, zawodzie i poświęceniu. Te wszystkie ostatecznie prozaiczne wątki wybrzmiewają tyleż nienachalnie co równocześnie brutalnie.
Scenografie 8/10
Reżyseria 9/10
Scenariusz 9/10
Zdjęcia 10/10
Role aktorskie 10/10
Muzyka 20/10
Tak muzyka. Muzyka będzie mi jeszcze długo robić w głowie dużo. Nie miałem czegoś takiego od American Beuty, Extremely Loud & Incredibly Close, Nadzwyczajnych i Czarnobyla. Hans Zimmer zapewnił drugiej części dzieła Villeneuve'a członkostwo w elitarnym gronie 10/10. Słucham go drugi raz od wyjścia z kina i cały czas mam ciarki.
2 notes · View notes
cryb4by2k23 · 9 months
Text
cos w tym jest ze kazdy uwaza mnie za gruba ale tego mi nie powie
mianowicie mam mlodsza siostre (ma 6lat) i dzisiaj rozmawiala z moja druga siostra ktora jest no pulchna
— "no bo wszyscy sa w tej rodzinie grubi, ty, mama, tata, tylko ja jestem chuda"
niby nie przydzielila mojego imienia do kategorii "grubi" ale chyba mnie przydzielila do grubej rodziny
czuje sie taka sfrustrowana gdy widze ta 6 latke z niedowaga kiedy sama balansuje na bmi 25-24
dzieci sa brutalnie szczere
'to glupie ale zazdroszcze dziecku wagi i figury'
16 notes · View notes
niechciaana · 2 months
Text
Rada, która chciałabym dostać o wiele wcześniej:
Nie przejmuj się wszystkim aż tak bardzo. To Twoje pierwsze życie i masz prawo popełniać błędy. Wszechświat stawia przed Tobą różne wyzwania i lekcje i czasami, zanim je zrozumiesz, może minąć trochę czasu. Zanim poznasz siebie, również minie jakiś czas. Zanim poznasz, co jest dla Ciebie, możesz mieć złamane serce kilka razy. Zanim odnajdziesz pracę dla siebie - być może wiele razy przejdziesz przez załamanie, w jakim miejscu jesteś. Może to brzmi brutalnie, ale to nadal życie. A Ty jesteś tu pierwszy raz i nadal się uczysz.
2 notes · View notes
chomikiemirysikiem · 3 months
Text
Tumblr media
Chomiki zagłębiły się w tajemniczy i brutalny świat literatury ;-)
3 notes · View notes