Tumgik
#blacha raper
Text
Na tej stacji z byłym chodziłaś na kawę
Dzisiaj ze mną opierdolisz tą stację
14 notes · View notes
ilzakskz257-blog · 4 years
Text
Opowiadam o grze wyścigowej NFS Payback
Need for Speed Payback już w etapie pierwszych trailerów nie zaszedłem w mój gust. Otoczka domem z "Bliskich i złych", ziomalskie gadki i mocne dialogi zwiastowały samą ze lżejszych odsłon bieżących lat. I pierwsze minuty gry ale mnie w niniejszym utwierdziły.
Całe szczęście gra po mocno liniowym początku, w którym korzystamy głównych bohaterów i uważamy naciąganą jak leginsy na tył Kim Kardashian fabułę, mocno się rozkręca. Nie zajmuje to jednak scenariusza, który od frontu do tyłu bazuje na zjechanych kliszach, absurd goni absurd oraz z dramatycznych scen zakłada się komedia. Nie zastawiajcie się na nic głębokiego. To powieść o jakości „dwóch pracowników a jedynej typiary”, która zamierza przeciwstawić się rządzącej w centrum mafii i zmazać upokorzenie związane z kradzieżą cennego auta.
Tumblr media
Mafii, jaka nie potrafi nawet wyeliminować wchodzącym jej w relację młokosów i najmocniejszą obrazą w gangsterskim słowniku jest "ty frajerze". Do szczęścia brakowało mi więcej "jesteś u pani" i "dorwę cię skurczybyku". Nie da się tego śledzić bez przymykania oka. Sprawa to takie PEGI 12 - lekka, przyjemna, efektowna. Czasami nawet jeden na dziesięć sucharów wypali i umożliwi nam uśmiechnąć się pod nosem. Tyle dobrze, że osoby bohaterów wyglądają bardzo natomiast nie zabrakło znanych aktorów. Naszą główną rywalkę gra tutaj Naomi Nagata dana z serialu The Expanse. To jednak nie ze powodu na fabułę będziecie potrzebowaliby być atmosfera w Fortune Valley, ogromnej mapie inspirowanej Las Vegas.
Ocean możliwości
Jak wspomniałem po prostym początku jesteśmy złożeni na wysoką mapę przedstawiającą się z działów pustynnych, efektownych kanionów, lasów, starego lotniska, setek kilometrów dróg wijących się po estetycznych i stromych zakątkach oraz autostrad kierujących do całkiem obszernej metropolii wzorowanej na Mieście Grzechu. Z podstawowymi kasynami i efektownie oświetlonymi hotelami. Ciąg dnia oraz nocy jest ważny (promienie światła i przenoszący się piasek na pustyni wyglądają klimatycznie), ale zapomniano o zmiennych warunkach atmosferycznych. Otwarte tereny posiadali obecnie w starych odsłonach Need for Speeda, przecież nie mogłem wesprzeć się wrażeniu, że wielu elementów albo nawet kolorystykę znaczników zapożyczono tym jednocześnie z Forza Horizon. Czuć w obecnym pełnym również duży nakład zakopanego już może na ciekawe Burnouta, choć Payback nie jest takiego potencjału, by grze Criterion choćby dorównać. Co nie zmienia faktu, że tereny zwiedza się z radością odkrywając kolejne misje i poboczne zadania. Oraz jest ostatniego rzeczywiście wielu.
Rozwalamy bilbordy, walczymy w innych versusach z bliskimi kozakami awansując w hierarchii, zbieramy żetony z kasą, pobijamy sukcesy na fotoradarach mierzących prędkość, zaliczamy spektakularne skoki, obszary do driftowania czy odcinki, w których potrzebujemy przez jakiś czas utrzymać odpowiednią prędkość. Dla lubiących wsadzić nos w dowolny kąt są jeszcze do zebrania wraki samochodów, z których później w garażu możemy stworzyć kilkusetkonne potwory siejące postrach na trasach. By je zawsze znaleźć trzeba zlokalizować tak sam wrak jak a ilości do niego poukrywane na karcie. A pomocą są tylko orientacyjne zdjęcia z przybliżoną lokalizacją. Nie obejdzie się bez szukania ukrytych dróg na znaczniejsze kondygnacje mapy. A owo nie wszystko, gdyż mamy przecież stacje benzynowe będące faktami szybkiej podróży, warsztaty z ulepszeniami do aut kiedy i salony, w jakich znajdziemy wielką ilość pojazdów takich właściwości jak BMW, Audi, Honda, Subaru, Pagani, Pontiac, Porsche, Mitsubishi, Mercedes, Nissan, Mazda, Aston Martin, Chevrolet, Dodge, Ford, Jaguar, McLaren, Lamborghini, Lincoln, Infiniti, Volvo czy Volkswagen. Jest nawet stary wysłużony Golf 1 czy Civic z 1997 roku. Pojazdy zostały odwzorowane z pietyzmem, natomiast nie jest owo takie samochodowe porno jak chociaż w kolejnej Forzie czy GT Sport
Auta podzielone są na kilka kategorii - jedne doskonale kształtują się do klasycznych wyścigów, inne do driftów a jeszcze inne do wojen na "poszczególną milę", gdzie trzeba odpowiednio zmieniać biegi. Są ciągle terenówki oraz pojazdy specjalizujące się w ucieczkach przed policją. Każda klasa ma własny salon samochodowy, w których wraz z biegami odblokowują się kolejne fury. To godzi się także ze wspomnianymi bohaterami - każdy jeździ różnymi typami wozów. Tyler, na jakim kieruje się fabuła, uczestniczy w wyścigach i dragach. Czarnoskóry i że najbardziej oryginalny z wszystkiej rodziny Mac specjalizuje się w terenówkach oraz drifcie zaś blondwłosa Jess grająca kobitę z jajami (zaznaczę że jedynie w przenośni, w ostatnich czasach nic nie istnieje niezależne) duzi funkcję eksperta z ucieczek przed policją. Starcia ze stróżami prawa lekko mnie zawiodły. Gdzie podziało się nerwowe wypatrywanie kolczatek? Lęk przed mandatem?
Klimatyczne rozmowy policjantów nas ścigających słyszane w głośniczku DualShocka byłyby fajne, gdyby same pościgi wzbudzały ogromniejsze emocje. Zresztą zmierzyć się ze smerfami możemy przede każdym w pracach Jess - policja podczas eksploracji mapy jest nieobecna choćbyśmy ścinali wszystkie latarnie i tworzyli karambole. Niemniej jednak fakt, że wszystka z sytuacje startuje w przyszłych zawodach urozmaica mocno rozgrywkę. Kończąc kolejne ligi poznajemy nowych bohaterów, którzy dokładają do nas przeciwstawiając się mafii. Głosami liderów owych lig w pełnej polskiej lokalizacji przemawiają takie osobistości jak Joanna "szybko nie będę kozaczyć" Jędrzejczyk czy znamy polski raper - O.S.T.R. Wyszło przyzwoicie, lecz nie znalazłem nigdzie opcji zmiany języka na angielski. Że samym rodzajem stanowi jego wymiana w organizmie konsoli. Muzyka jakaś tam sobie gra, możemy ją sobie nawet zmieniać, i czasami w radiu słychać lokalną „didżejkę” wzbogacającą anegdotkami miałką fabułę, jednak nic jakoś bardzo nie wpadło mi w ucho. Za to dźwięki silników, zmienianych biegów czy odpalania nitro - poezja.
youtube
Lep na blachary
Model jazdy jest mocno zbliżony do tego z ostatniej odsłony. To przyjemne arcade w dodatku mało wymagające. Nie zajmuje kłopotu by przy szybkości 250 kilometrów wrzucić sobie fizyczny i zbić na luzaku ostry zakręt. Skręcając lekko gałkę i wciskając hamulec możemy jeszcze bez większych trudności wejść w drift. Poślizgi jest znacznie łatwo badać a nawet gdy wypadniemy z linii powrót na nią wtedy bułka z masłem. I choć czuć różnice w prowadzeniu poszczególnych aut, to gatunek jazdy został tak skonstruowany, by można stanowiło go bezpośrednio opanować. Poczucie prędkości jest obecne zwłaszcza przy wyskakujących z kapci furach, przekraczających 300 km/h (prowadzi temu dorysowywanie się obiektów), ale kiedy dla mnie zbyt nic tu efekciarstwa. Gdyby chociaż model zniszczeń był naprawdę zaawansowany jak Burnoucie - lecz nie jest. Szyby pękają, blacha się gniecie, tylko po wypadku z nowym autem mamy wrażenie, jakbyśmy popylali czołgiem. Dobrze przynajmniej, iż w opcjach dodano możliwość włączenia manualnej skrzyni biegów. Boli za to brak kamery z kokpitu. Rozbijamy się po mieście nierzadko luksusowymi furami, i nie możemy rzucić okiem na deskę rozdzielczą.
Całe szczęście nie pokpiono opcji tuningu. Bawiłem się tak daleko jak naszego okresu w Undergroundach. W garażach, które sprawiamy na karcie, możemy zmienić oblicze naszych aut nie do zapoznania. I choć początkowo większość opcji wizualnego tuningu jest zablokowana, wykonując poboczne ćwiczenia i zaliczając różne wyzwania w spokoju dostaniemy dojazd do takich bajerów jak modyfikacja kół, tarcz hamulcowych, elementów karoserii, hydrauliki, szyb, lusterek czy kosmetycznych bajerów pokroju świecących neonów. Dodatkowo istnieje całkiem zaawansowany tryb malowania własnych vinyli. Spokojnie można tutaj spędzić kilka godzi budując swoje projekty, te specjalne, kiedy natomiast też, przy których wieś tańczy. Co wysoce w trakcie jazdy możemy w niedalekim menu zmienić w locie grupę i docisk układu kierowniczego dostosowując auto do samodzielnych preferencji. Przyczyniło się wprawdzie więcej możliwości grzebania w furach, tylko więc w końcu nie Project Cars tylko zręcznościówka.
Grzechy decydujące
O ile tuning wypada wzorowo, tak ulepszanie aut obecnie nie. Deweloperzy podążyli za modnymi ostatnio kartami, lootboksami oraz znienawidzonymi przez graczy mirkotransakcjami. Z niższa wygląda to właściwie, że zamiast kupowania części ulepszamy auta losowanymi bądź nabywanymi za walutę kartami Speed odpowiedzialnymi za hamulce, przyspieszenie, turbo itp. Karty mają inne wartości poprawiające osiągi auta a możemy je instalować, przenosić do garażu istniej z razu sprzedawać. I każda karta jest przypisana do jednej firmy, a łącząc karty tych samych producentów zyskujemy bonusy. Zupełnie nie dociera do mnie ten wpływ - wolałbym własnoręcznie kupować grupie i chować w furach niż ulepszać pojazdy w bardzo losowy sposób. Oraz co ze popularnymi skrzyneczkami z lootem? Te też są, choć wykonując questy poboczne czy inne wyzwania dzienne (np. przejedź 13000 kilometrów pod prąd bez wypadku, wykonaj 10 skoków powyżej 60 metrów) możemy dostać w ich dysponowanie bez płacenia realnej kasy.
Tumblr media
W skrzyniach znajdziemy nie tylko walutę, ale też różne dodatki do tuningu auta (neony, kolorowy dym, nowe klaksony etc.) oraz żetony, które dają wylosować więcej kart Speed ulepszających auto w mini-gierce przypominającej jednorękiego bandytę. Rzeczywiście są i dostępne pakiety Premium z ponad lepszymi bonusami, za które jednak często musimy już zapłacić realne pieniądze. Za najdroższą skrzyneczkę trzeba wyłożyć 209 złotych, czyli prawie tyle, co za grę. Wydawców nieźle pogięło w obecnym aspekcie i potrzeba głośno piętnować takie wybryki. Wtedy jest szybko jawne wykorzystywanie na graczach. A nfs download cars dlaczego żerowanie skoro dostajemy wolny wybór? Już tłumaczę.
Przez pierwszą część gry grindingu łatwo nie odczuwamy. Naszą ukochaną jako fan gier RPG wcale niemiałbym nic przeciwko takiemu nabijaniu dóbr, żeby stanowiło ono biorące i nie nużyło wymuszając niejako zakup premiowanych paczek. Jeżeli zdecydujecie się ograć tylko fabułę (około 14-15 godzin gry) ulepszając zaledwie kilka aut, grindingu ponadto nie odczujecie, spokojna głowa. Jeżeli jednak zapragniecie zmieniać pojazdy częściej stale odwiedzając salony samochodowe, stanie się on wrzodem na tyle. I ja jako fan kolekcjonowania fur w grach wyścigowych istnieję na toż niezwykle uczulony. Nie zależymy płacić kasy? Toż musimy powtarzać do znudzenia te jedne eventy, które już zaliczyliśmy. Fakt, są one nieco zróżnicowane, bo przekonują się misje kurierskie, pojedynki w naszych ligach czy pościgi policyjne, w jakich zachęcający nas helikopter że nawet zgasić nam zapłon, lecz to ponad w obrębie się nudzi.
Tumblr media
Nawet gdy weźmiemy pod uwagę szczegół, że przed niemal każdym wyścigiem możemy wybierać wkład w interesach stawiając kasę na ostatnie, czy uda nam się zrealizować opcjonalne zadania modelu bądź na realizowaniu przez minutę, rozwal 10 obiektów, wykonaj 800 metrowy drift itp. Dobrze przynajmniej, że EA zreflektowało się oraz ostatnim zupełnie nie zmusza nas do bycia "always online". Eureka chciałoby się wykrzyczeć pamiętając, że płytę z ostatnią odsłoną gry bez działających serwerów mogliśmy powiesić psu na szyi. Mimo to element społecznościowy zawsze jest wysoce poważny choć nikt obecnie nie wciska go nam kaloszem na osobę. Poza sieciowymi zmaganiami z prawdziwymi graczami (wyścigi rankingowe nawet w ośmiu graczy, ale żeby wprowadzić do gry powinien być auta odpowiednio podrasowane) mamy możliwość Autolog, która na obecnie w trakcie gry singlowej pozwala pobijać rekordy znajomych. Można także wykonywać zdjęcia i vinyle kwalifikując się nimi z kolejnymi graczami, co teraz jest niezmiernie fajnym patentem i indywidualny łapałem się za głowę patrząc jakie cuda tworzy społeczność kilka godzin po premierze.
Po prostu świetna gra
Łatwo jest narzekać na EA czy Ubisoft. Oznaczać ich gry chłamem i szmelcem, chociaż poniżej pewnego stopnia zwyczajnie nie schodzą. Nie, nowy Need for Speed nie stanowi w żadnym wypadku crapem, nie jest nawet tytułem przeciętnym. Nikt z EA mi za taką markę nie płacił, jednak jeśli ktokolwiek z Elektroników to czyta - kratą browarów nie pogardzę w ramach zadośćuczynienia za mikrotransakcje, które psują branżę. Jestem za tym aby gracze pokazali, że mają tam gdzie słońce nie dochodzi pakiety skórek o cen 200 złotych, bo jak tegoż nie sprawią to zbyt chwilę w The Last of Us będziemy brali strony z zombiakami i brodą dla Joela. Ale pomijając wątek wciskanych już uprawnieniu do wszelkiej kolejnej gry "skrzyneczek", nowy Need for Speed to ciągle dobra gra, przy której większość fanów arcade'owych wyścigów będzie się po prostu dobrze być. Hybryda starych odsłon NFSa z Forzą Horizon i Burnoutem Paradise. Niestety jest ostatnie gra lepsza z wspomnianych tytułów, ale jeszcze godna opieki i rajcująca. Duży ciekawy świat, niezła oprawa, w końcu konkretny tuning, ogromna grupa fur oraz zróżnicowane typy wyścigów i dodatkowych aktywności mnie osobiście usatysfakcjonowały. Rewolucji nie ma - jest zbyt to niezła ścigałka na dalekie jesienne wieczory.
0 notes
iliaqylz634-blog · 4 years
Text
Opowiadam o grze wyścigowej NFS Payback
Need for Speed Payback już w czasie pierwszych trailerów nie popadł w mój gust. Otoczka domem z "Silnych i wściekłych", ziomalskie gadki i silne dialogi zwiastowały samą ze mniejszych odsłon poprzednich lat. A doskonałe chwili gry ale mnie w obecnym utwierdziły.
Całe szczęście gra po mocno liniowym początku, w jakim znajdujemy głównych bohaterów i poszukujemy naciąganą jak leginsy na tyłek Kim Kardashian fabułę, szybko się rozkręca. Nie wynika to jednak scenariusza, który z powodzie do końca bazuje na zjechanych kliszach, absurd goni absurd a z złych scen wytwarza się komedia. Nie zwracajcie się na nic głębokiego. To baśń o jakości „dwóch klientów a samej typiary”, która decyduje przeciwstawić się dominującej w centrum mafii i zmazać upokorzenie połączone z kradzieżą cennego auta.
Tumblr media
Mafii, która nie potrafi nawet wyeliminować wchodzącym jej w odległość młokosów i najmocniejszą obelgą w gangsterskim słowniku jest "ty frajerze". Do szczęścia brakowało mi ciągle "jesteś u osoby" i "dorwę cię skurczybyku". Nie da się tego uważać bez przymykania oka. Sprawa toż takie PEGI 12 - lekka, przyjemna, efektowna. Czasami nawet jeden na dziesięć sucharów zrobi i uzna nam uśmiechnąć się pod nosem. Tyle dobrze, że twarze bohaterów wyglądają bardzo natomiast nie zabrakło znanych aktorów. Naszą główną rywalkę gra tutaj Naomi Nagata dana z serialu The Expanse. To a nie ze powodu na fabułę będziecie potrzebowaliby być godzina w Fortune Valley, ogromnej mapie inspirowanej Las Vegas.
Ocean możliwości
Jak wspomniałem po liniowym początku jesteśmy złożeni na wysoką mapę zbierającą się z działów pustynnych, efektownych kanionów, lasów, starego lotniska, setek kilometrów dróg wijących się po estetycznych i stromych zakątkach oraz autostrad prowadzących do całkiem obszernej metropolii wzorowanej na Osiedlu Grzechu. Z obowiązującymi kasynami i efektownie oświetlonymi hotelami. Cykl dnia i nocy jest ten (promienie ciepła i przesuwający się piasek na pustyni wyglądają klimatycznie), ale zapomniano o zmiennych warunkach atmosferycznych. Otwarte tereny posiadali już w poprzednich odsłonach NFSa, ale nie mogłem podeprzeć się wrażeniu, że dużo elementów czy nawet kolorystykę znaczników zapożyczono tym wspólnie z Forza Horizon. Czuć w obecnym całym też duży koszt zakopanego już widać na skuteczne Burnouta, choć Payback nie posiada takiego potencjału, by grze Criterion choćby dorównać. Co nie zmienia faktu, że tereny zwiedza się z radością odkrywając kolejne prace i dodatkowe zadania. I stanowi tego właściwie wielu.
Rozwalamy bilbordy, walczymy w pozostałych versusach z okolicznymi kozakami awansując w hierarchii, zbieramy żetony z kasą, pobijamy sukcesy na fotoradarach mierzących prędkość, zaliczamy spektakularne skoki, obszary do driftowania czy odcinki, w których musimy przez każdy czas utrzymać odpowiednią prędkość. Dla lubiących wsadzić nos w każdy róg są też do zebrania wraki samochodów, z których później w garażu możemy stworzyć kilkusetkonne potwory siejące postrach na drogach. Żeby je zawsze znaleźć trzeba zlokalizować tak tenże wrak kiedy i stron do niego poukrywane na mapie. A wskazówką są tylko orientacyjne zdjęcia z przybliżoną lokalizacją. Nie obejdzie się bez szukania ukrytych jazd na szersze kondygnacje mapy. Zaś zatem nie wszystko, gdyż mamy przecież stacje benzynowe będące czynnikami szybkiej podróży, warsztaty z ulepszeniami do aut kiedy również salony, w których znajdziemy wielką liczbę pojazdów takich marek jak BMW, Audi, Honda, Subaru, Pagani, Pontiac, Porsche, Mitsubishi, Mercedes, Nissan, Mazda, Aston Martin, Chevrolet, Dodge, Ford, Jaguar, McLaren, Lamborghini, Lincoln, Infiniti, Volvo czy https://nfsdownload.com/need-for-speed-iii-hot-pursuit-download-1998/ Volkswagen. Jest nawet stary wysłużony Golf 1 czy Civic z 1997 roku. Pojazdy zostały odwzorowane z pietyzmem, przynajmniej nie jest obecne takie samochodowe porno jak choć w pozostałej Forzie czy GT Sport
Auta podzielone są na chwila kategorii - jedne świetnie przydają się do poważnych wyścigów, inne do driftów a dodatkowo inne do wojnie na "jakąś milę", gdzie trzeba odpowiednio zmieniać biegi. Istnieją ciągle terenówki oraz pojazdy specjalizujące się w ucieczkach przed policją. Każda marka planuje bezpośredni salon samochodowy, w jakich wraz z wzrostami odblokowują się kolejne fury. To tworzy się również ze wspomnianymi bohaterami - każdy jeździ innymi ludźmi wozów. Tyler, na którym skupia się fabuła, uczestniczy w biegach i dragach. Czarnoskóry i zapewne najbardziej oryginalny z całej rodziny Mac specjalizuje się w terenówkach oraz drifcie zaś blondwłosa Jess grająca kobitę z jajami (zaznaczę że dopiero w mali, w teraźniejszych czasach nic nie istnieje jedne) pełni rolę specjalistę z ucieczek przed policją. Starcia ze stróżami prawa lekko mnie zawiodły. Gdzie podziało się nerwowe wypatrywanie kolczatek? Lęk przed mandatem?
Klimatyczne rozmowy policjantów nas ścigających słyszane w głośniczku DualShocka byłyby fajne, gdyby same pościgi wzbudzały ogromniejsze emocje. Zresztą zmierzyć się ze smerfami możemy przede ludziom w misjach Jess - policja podczas eksploracji mapy jest nieobecna choćbyśmy ścinali wszystkie latarnie i podejmowali karambole. Niemniej jednak fakt, że jakaś z skóry uczestniczy w pozostałych zawodach urozmaica mocno rozgrywkę. Kończąc kolejne ligi poznajemy nowych bohaterów, którzy przystępują do nas dzieląc się mafii. Głosami liderów owych lig w pełnej polskiej lokalizacji przemawiają takie gwiazdy jak Joanna "teraz nie będę kozaczyć" Jędrzejczyk czy znamy polski raper - O.S.T.R. Wyszło przyzwoicie, aczkolwiek nie znalazłem nigdzie opcji zmiany języka na angielski. Że jedynym rodzajem stanowi jego wymiana w zespole konsoli. Muzyka jakaś tam sobie gra, możemy ją sobie nawet zmieniać, a okresami w radiu słychać lokalną „didżejkę” wzbogacającą anegdotkami miałką fabułę, ale nic jakoś bardzo nie wpadło mi w ucho. Za to dźwięki silników, zmienianych biegów czy odpalania nitro - poezja.
youtube
Lep na blachary
Model drogi jest wyjątkowo podobny do tegoż z poprzedniej odsłony. To piękne arcade w smaku mało wymagające. Nie ma kłopotu by przy szybkości 250 kilometrów wrzucić sobie tradycyjny i zbić na luzaku ostry zakręt. Skręcając lekko gałkę i wciskając hamulec możemy jeszcze bez większych trudności wprowadzić w drift. Poślizgi stanowi wysoce chętnie badać i nawet jak wypadniemy z linii powrót na nią wtedy bułka z masłem. I choć czuć różnice w prowadzeniu poszczególnych aut, to projekt jazdy został tak skonstruowany, by ważna stanowiło go łatwo opanować. Poczucie prędkości jest to zwłaszcza przy wyskakujących z kapci furach, przekraczających 300 km/h (prowadzi temu dorysowywanie się obiektów), a kiedy dla mnie zbyt bardzo tu efekciarstwa. Gdyby chociaż model zniszczeń był rzeczywiście mocny jak Burnoucie - przecież nie jest. Szyby pękają, blacha się gniecie, tylko po dzwonie z kolejnym autem mamy poczucie, jakbyśmy popylali czołgiem. Dobrze przynajmniej, że w możliwościach dodano możliwość włączenia manualnej skrzyni biegów. Boli za to błąd kamery z kokpitu. Dzielimy się po mieście nierzadko luksusowymi furami, oraz nie możemy rzucić okiem na deskę rozdzielczą.
Całe szczęście nie pokpiono opcji tuningu. Był się tak głęboko jak bliskiego czasu w Undergroundach. W garażach, które kupimy na karcie, możemy zmienić oblicze naszych aut nie do poznania. I choć początkowo większość opcji wizualnego tuningu jest zablokowana, wykonując poboczne działania i zaliczając różne wyzwania w spokoju dostaniemy dostęp do takich bajerów jak modyfikacja kół, tarcz hamulcowych, elementów karoserii, hydrauliki, szyb, lusterek czy kosmetycznych bajerów pokroju świecących neonów. Dodatkowo jest całkiem zaawansowany system tworzenia własnych vinyli. Spokojnie można tutaj spędzić kilka godzi realizując własne rodzaje, te specjalne, kiedy i też, przy których wieś tańczy. Co wiele w trakcie jazdy możemy w dużym menu zmienić w ruchu wartość i docisk układu kierowniczego dostosowując auto do osobistych preferencji. Przyczyniło się wprawdzie więcej możliwości szukania w górach, a wtedy w obrębie nie Project Cars tylko zręcznościówka.
Grzechy decydujące
O ile tuning wypada wzorowo, tak ulepszanie aut obecnie nie. Deweloperzy podążyli za modnymi ostatnio kartami, lootboksami oraz znienawidzonymi przez graczy mirkotransakcjami. Z szersza przypomina więc tak, że zamiast kupowania części ulepszamy auta losowanymi bądź kupowanymi za walutę kartami Speed odpowiedzialnymi za hamulce, przyspieszenie, turbo itp. Karty mają inne wartości poprawiające osiągi auta i możemy je zakładać, kierować do garażu istniej od razu sprzedawać. I każda umowa jest przypisana do jednej firmy, a łącząc strony tych jedynych producentów zyskujemy bonusy. Razem nie dociera do mnie tenże projekt - wolałbym własnoręcznie kupować branż i poszukiwać w górach niż ulepszać samochody w mocno losowy sposób. A co ze słynnymi skrzyneczkami z lootem? Te także są, choć wykonując questy poboczne czy różne wyzwania dzienne (np. przejedź 13000 kilometrów pod prąd bez wypadku, wykonaj 10 skoków powyżej 60 metrów) możemy wejść w ich potrafienie bez płacenia realnej kasy.
Tumblr media
W skrzyniach znajdziemy nie tylko walutę, lecz i inne bonusy do tuningu auta (neony, kolorowy dym, nowe klaksony etc.) oraz żetony, które umożliwiają wylosować więcej kart Speed ulepszających auto w mini-gierce przypominającej jednorękiego bandytę. Właśnie są też dostępne pakiety Premium z coraz lepszymi bonusami, za które zawsze przeważnie musimy już zapłacić realne pieniądze. Za najdroższą skrzyneczkę trzeba wyłożyć 209 złotych, czyli prawie tyle, co za grę. Wydawców nieźle pogięło w ostatnim zakresie i trzeba głośno piętnować takie wybryki. To jest obecnie jawne wykorzystywanie na graczach. A dlaczego żerowanie skoro dostajemy wolny wybór? Już tłumaczę.
Przez pierwszą część gry grindingu praktycznie nie odczuwamy. Swoją drogą jako fan gier RPG wcale niemiałbym nic przeciwko takiemu nabijaniu dóbr, gdy było ono przyjmujące zaś nie nużyło wymuszając niejako zakup premiowanych paczek. Jeśli postanowicie się ograć tylko fabułę (około 14-15 godzin gry) ulepszając tylko kilka aut, grindingu specjalnie nie odczujecie, spokojna głowa. Jeżeli jednak zapragniecie zmieniać pojazdy częściej stale odwiedzając salony samochodowe, stawanie się on wrzodem na tyłku. A ja jako fan kolekcjonowania fur w grach wyścigowych jestem na ostatnie wyjątkowo uczulony. Nie potrzebujemy płacić kasy? Toż wymagamy powtarzać do znudzenia te jedne eventy, które obecnie zaliczyliśmy. Fakt, są one odpowiednio zróżnicowane, bo znajdują się misje kurierskie, pojedynki w polskich ligach czy pościgi policyjne, w których poszukujący nas helikopter że nawet zgasić nam zapłon, natomiast to ponadto w efekcie się nudzi.
Tumblr media
Nawet jeżeli weźmiemy pod opiekę fakt, że przed prawie wszystkim wyścigiem możemy korzystać wkład w punktach stawiając kasę na ostatnie, czy uda nam się zrealizować opcjonalne zadania typu lub na zarządzaniu przez minutę, rozwal 10 obiektów, wykonaj 800 metrowy drift itp. Dobrze przynajmniej, że EA zreflektowało się plus tym całkowicie nie zmusza nas do życia "always online". Eureka wybierało się wykrzyczeć pamiętając, że płytę z ostatnią odsłoną gry bez działających serwerów mogliśmy powiesić psu na szyi. Wbrew to zakres społecznościowy jeszcze stanowi bardzo duży choć nikt teraz nie stawia go nam kaloszem na osobę. Poza sieciowymi zmaganiami z żywymi graczami (wyścigi rankingowe nawet w ośmiu graczy, jednak żeby wejść do gry powinien pamiętać auta odpowiednio podrasowane) mamy opcję Autolog, która na obecnie w trakcie gry singlowej pozwala pobijać rekordy znajomych. Można jeszcze robić zdjęcia i vinyle dając się nimi spośród innymi graczami, co aktualnie jest niezwykle fajnym patentem i sam łapałem się za głowę patrząc jakie cuda tworzy społeczność kilka godzin po premierze.
Po prostu świetna gra
Łatwo jest narzekać na EA czy Ubisoft. Nazywać ich gry chłamem i szmelcem, chociaż poniżej pewnego stopnia wciąż nie schodzą. Nie, nowy NFS nie stanowi w żadnym wypadku crapem, nie jest nawet tytułem przeciętnym. Nikt z EA mi za taką wolę nie płacił, jednak jeżeli ktoś z Elektroników to czyta - kratą browarów nie pogardzę w ramach zadośćuczynienia za mikrotransakcje, które psują branżę. Jestem za tym aby gracze pokazali, że posiadają tam gdzie słońce nie dochodzi pakiety skórek o cenie 200 złotych, ponieważ gdy tegoż nie wykonają to za chwilę w The Last of Us będziemy brali strony z zombiakami i brodą dla Joela. Ale pomijając wątek wciskanych już prawie do jakiejś nowej gry "skrzyneczek", nowy Need for Speed to ciągle dobra gra, przy której większość fanów arcade'owych konkursów będzie się po prostu dobrze bawić. Hybryda starych odsłon Need for Speeda z Forzą Horizon i Burnoutem Paradise. Niestety jest więc gra lepsza z wspomnianych tytułów, ale wciąż duża uwagi i nadająca. Duży ciekawy świat, niezła oprawa, w efekcie konkretny tuning, duża liczba fur oraz zróżnicowane typy konkursów i dodatkowych aktywności mnie osobiście usatysfakcjonowały. Rewolucji nie ma - jest zbyt to dobra ścigałka na znaczne jesienne wieczory.
0 notes
grzymslawastdn800 · 4 years
Text
Triki w grze Need for Speed Payback
NFS Payback obecnie w punkcie pierwszych trailerów nie trafił w mój gust. Otoczka rodem z "Silnych i złych", ziomalskie gadki i czerstwe dialogi zwiastowały jedną ze mniejszych odsłon ostatnich lat. I doskonałe chwili gry ale mnie w tym utwierdziły.
Całe szczęście gra po mocno liniowym początku, w jakim korzystamy głównych bohaterów i uważamy naciąganą jak leginsy na tył Kim Kardashian fabułę, bardzo się rozkręca. Nie traktuje to natomiast scenariusza, który od wstępie do tyłu bazuje na zjechanych kliszach, absurd goni absurd a z dramatycznych scen gromadzi się komedia. Nie kierujcie się na nic głębokiego. To sprawa o grupie „dwóch mężczyzn i jednej typiary”, która stanowi przeciwstawić się prowadzącej w mieście mafii i zmazać upokorzenie połączone z kradzieżą cennego auta.
Tumblr media
Mafii, jaka nie potrafi nawet wyeliminować wpływającym jej w relację młokosów i najmocniejszą obrazą w gangsterskim słowniku jest "ty frajerze". Do szczęścia brakowało mi więcej "jesteś u pani" i "dorwę cię skurczybyku". Nie odda się tego uważać bez przymykania oka. Sprawa toż takie PEGI 12 - lekka, przyjemna, efektowna. Czasami nawet sam na dziesięć sucharów wypali i uzna nam uśmiechnąć się pod nosem. Tyle dobrze, że twarze bohaterów wyglądają bardzo również nie zabrakło znanych aktorów. Naszą główną rywalkę gra tutaj Naomi Nagata znana z serialu The Expanse. To przecież nie ze względu na fabułę będziecie wymagali być czas w Fortune Valley, ogromnej mapie inspirowanej Las Vegas.
Ocean możliwości
Jak wspomniałem po liniowym początku jesteśmy złożeni na znaczną mapę produkującą się z zakresów pustynnych, efektownych kanionów, lasów, starego lotniska, setek kilometrów dróg wijących się po pięknych i stromych zakątkach oraz autostrad doprowadzających do całkiem obszernej metropolii wzorowanej na Mieście Grzechu. Z podstawowymi kasynami i efektownie oświetlonymi hotelami. Ciąg dnia oraz nocy jest ostatni (promienie słońca i porywający się piasek na pustyni wyglądają klimatycznie), ale zapomniano o zmiennych warunkach atmosferycznych. Otwarte tereny mieliśmy obecnie w zeszłych odsłonach NFSa, aczkolwiek nie mogłem wesprzeć się wrażeniu, że wiele elementów czy nawet kolorystykę znaczników zapożyczono tym całkowicie z Forza Horizon. Czuć w tym całym także duży nakład zakopanego już chyba na dobre Burnouta, choć Payback nie jest takiego potencjału, by grze Criterion choćby dorównać. Co nie zmienia faktu, że tereny zwiedza się z radością odkrywając kolejne misje i poboczne zadania. Natomiast istnieje ostatniego tak wielu.
Rozwalamy bilbordy, walczymy w dalekich versusach z okolicznymi kozakami awansując w hierarchii, zbieramy żetony z kasą, pobijamy rekordy na fotoradarach mierzących prędkość, zaliczamy spektakularne skoki, obszary do driftowania czy odcinki, w jakich pragniemy przez jakiś czas utrzymać odpowiednią prędkość. Dla lubiących wsadzić nos w każdy róg są i do zebrania wraki samochodów, z jakich później w garażu możemy osiągnąć kilkusetkonne potwory siejące postrach na trasach. Żeby je a znaleźć trzeba znaleźć tak tenże wrak kiedy i ilości do niego poukrywane na mapie. A zasadą są tylko orientacyjne zwolnienia z przybliżoną lokalizacją. Nie obejdzie się bez szukania ukrytych jazd na większe kondygnacje mapy. Zaś wówczas nie wszystko, gdyż jesteśmy jednak stacje benzynowe będące przedmiotami szybkiej podróży, warsztaty z ulepszeniami do aut jak również salony, w jakich znajdziemy wielką grupę pojazdów takich właściwości jak BMW, Audi, Honda, Subaru, Pagani, Pontiac, Porsche, Mitsubishi, Mercedes, Nissan, Mazda, Aston Martin, Chevrolet, Dodge, Ford, Jaguar, McLaren, Lamborghini, Lincoln, Infiniti, Volvo czy Volkswagen. Jest nawet stary wysłużony Golf 1 czy Civic z 1997 roku. Pojazdy zostały odwzorowane z pietyzmem, wprawdzie nie jest ostatnie takie samochodowe porno jak chociaż w obecnej Forzie czy GT Sport
Auta podzielone są na kilka kategorii - jedne doskonale kształtują się do tradycyjnych wyścigów, inne do driftów i jeszcze inne do walce na "indywidualną milę", gdzie trzeba odpowiednio zmieniać biegi. Są coraz terenówki oraz pojazdy specjalizujące się w ucieczkach przed policją. Każda grupa jest znajomy salon samochodowy, w których wraz z biegami odblokowują się kolejne fury. To odnosi się te ze wspomnianymi bohaterami - każdy jeździ różnymi typami wozów. Tyler, na którym łączy się fabuła, uczestniczy w biegach i dragach. Czarnoskóry i że najbardziej oryginalny z całej rodziny Mac specjalizuje się w terenówkach oraz drifcie zaś blondwłosa Jess grająca kobitę z jajami (zaznaczę że ale w mali, w współczesnych czasach nic nie jest mocne) duzi rolę specjalistę od ucieczek przed policją. Starcia ze stróżami prawa lekko mnie zawiodły. Gdzie podziało się nerwowe wypatrywanie kolczatek? Obawa przed mandatem?
Klimatyczne rozmowy policjantów nas ścigających słyszane w głośniczku DualShocka byłyby fajne, gdyby same pościgi wzbudzały większe emocje. Zresztą zmierzyć się ze smerfami możemy przede każdym w rolach Jess - policja podczas eksploracji mapy jest nieobecna choćbyśmy ścinali wszystkie głowy i powodowali karambole. Niemniej jednak fakt, że wszystka z formy startuje w różnych zawodach urozmaica mocno rozgrywkę. Kończąc kolejne ligi odkrywamy nowych bohaterów, którzy podchodzą do nas wyróżniając się mafii. Głosami liderów owych lig w wszystkiej polskiej lokalizacji przemawiają takie sławy jak Joanna "teraz nie będę kozaczyć" Jędrzejczyk czy wiemy polski raper - O.S.T.R. Wyszło przyzwoicie, choć nie znalazłem nigdzie opcji zmiany języka na angielski. Że dobrym środkiem stanowi jego naprawa w sposobie konsoli. Muzyka jakaś tam sobie gra, możemy ją sobie nawet zmieniać, a czasami w radiu słychać lokalną „didżejkę” wzbogacającą anegdotkami miałką fabułę, jednak nic jakoś bardzo nie wpadło mi w ucho. Za to dźwięki silników, zmienianych biegów czy odpalania nitro - poezja.
youtube
Lep na blachary
Model drogi stanowi bardzo odpowiedni do tego z starej odsłony. To oczywiste arcade w smaku mało wymagające. Nie odczuwa kłopotu by przy szybkości 250 kilometrów wrzucić sobie ręczny i wejść na luzaku ostry zakręt. Skręcając lekko gałkę i wciskając hamulec możemy i bez większych trudności zdobyć w drift. Poślizgi jest daleko chętnie kontrolować i nawet gdy wypadniemy z trasy powrót na nią wtedy bułka z masłem. I chocia�� czuć różnice w postępowaniu poszczególnych aut, to typ jazdy został tak zaprojektowany, aby ważna stanowiło go bezpośrednio opanować. Poczucie prędkości jest to zwłaszcza przy wyskakujących z kapci furach, przekraczających 300 km/h (towarzyszy temu dorysowywanie się obiektów), jednak gdy dla mnie za bardzo tu efekciarstwa. Gdyby chociaż model zniszczeń był oczywiście zaawansowany jak Burnoucie - lecz nie jest. Szyby pękają, blacha się gniecie, jednak po dzwonie z różnym autem mamy poczucie, jakbyśmy popylali czołgiem. Dobrze przynajmniej, że w możliwościach dodano możliwość włączenia manualnej skrzyni biegów. Boli za to błąd nfsdownload.com/need-for-speed-most-wanted-download-2012/ kamery z kokpitu. Dzielimy się po mieście nierzadko luksusowymi furami, i nie możemy rzucić okiem na deskę rozdzielczą.
Całe szczęście nie pokpiono opcji tuningu. Cieszył się tak głęboko jak swego okresu w Undergroundach. W garażach, które kupujemy na mapie, możemy zmienić oblicze naszych aut nie do zrozumienia. I chociaż początkowo większość opcji wizualnego tuningu jest zablokowana, wykonując poboczne działania i zaliczając nowe wyzwania w spokoju dostaniemy wstęp do takich bajerów jak modyfikacja kół, tarcz hamulcowych, elementów karoserii, hydrauliki, szyb, lusterek czy kosmetycznych bajerów pokroju świecących neonów. Dodatkowo jest całkiem zaawansowany tryb tworzenia własnych vinyli. Spokojnie można tu spędzić kilka godzi mając swoje projekty, te profesjonalne, jak natomiast te, przy których wieś tańczy. Co dużo w trakcie jazdy możemy w niedalekim menu zmienić w locie energię i docisk układu kierowniczego dostosowując auto do indywidualnych preferencji. Przydałoby się wprawdzie więcej opcji szukania w górach, tylko wtedy w finale nie Project Cars tylko zręcznościówka.
Grzechy decydujące
O ile tuning wypada wzorowo, tak ulepszanie aut teraz nie. Deweloperzy podążyli za modnymi ostatnio kartami, lootboksami oraz znienawidzonymi przez graczy mirkotransakcjami. Z grubsza wygląda to naprawdę, że zamiast kupowania części ulepszamy auta losowanymi bądź kupowanymi za walutę kartami Speed odpowiedzialnymi za hamulce, przyspieszenie, turbo itp. Strony są nowe wartości poprawiające osiągi auta a umiemy je zakładać, przenosić do garażu istniej od razu sprzedawać. Dodatkowo każda umowa jest przypisana do jednej firmy, a łącząc karty tych jednych producentów zyskujemy bonusy. Nigdy nie dociera do mnie tenże pomysł - wolałbym własnoręcznie kupować branże i kopać w furach niż ulepszać samochody w mocno losowy sposób. I co ze popularnymi skrzyneczkami z lootem? Te i są, choć wykonując questy poboczne czy różne wyzwania dzienne (np. przejedź 13000 kilometrów pod prąd bez wypadku, wykonaj 10 skoków powyżej 60 metrów) możemy wstąpić w ich posiadanie bez płacenia realnej kasy.
Tumblr media
W skrzyniach znajdziemy nie tylko walutę, ale też inne dodatki do tuningu auta (neony, kolorowy dym, nowe klaksony etc.) oraz żetony, które pozwalają wylosować więcej kart Speed ulepszających auto w mini-gierce przypominającej jednorękiego bandytę. Rzeczywiście są też dostępne pakiety Premium z ponad lepszymi bonusami, za które jednak przeważnie musimy już zapłacić realne pieniądze. Za najdroższą skrzyneczkę trzeba wyłożyć 209 złotych, czyli prawie tyle, co za grę. Wydawców nieźle pogięło w tym elemencie i potrzeba głośno piętnować takie wybryki. Więc istnieje już jawne zarabianie na graczach. A dlaczego żerowanie skoro dostajemy wolny wybór? Już tłumaczę.
Przez pierwszą połowę gry grindingu właściwie nie odczuwamy. Naszą wymarzoną jako fan gier RPG wcale niemiałbym nic przeciwko takiemu nabijaniu dóbr, żeby stanowiło ono płacące zaś nie nużyło wymuszając niejako zakup premiowanych paczek. Jeżeli zdecydujecie się ograć tylko fabułę (około 14-15 godzin gry) ulepszając zaledwie kilka aut, grindingu specjalnie nie odczujecie, spokojna głowa. Jeśli jednak zapragniecie zmieniać pojazdy częściej stale odwiedzając salony samochodowe, stanie się on wrzodem na tyle. A ja jako fan kolekcjonowania fur w atrakcjach wyścigowych jestem na toż bardzo uczulony. Nie wybieramy płacić kasy? Więc musimy powtarzać do znudzenia te jedyne eventy, które już zaliczyliśmy. Fakt, są one nieco zróżnicowane, bo godzą się misje kurierskie, pojedynki w własnych ligach czy pościgi policyjne, w których poszukujący nas helikopter że nawet zgasić nam zapłon, przecież to ponadto w tyle się nudzi.
Tumblr media
Nawet jeżeli weźmiemy pod opiekę szczegół, że przed prawie każdym wyścigiem możemy korzystać start w urzędach stawiając kasę na to, czy uda nam się zrealizować opcjonalne zadania modelu czy na przeprowadzaniu przez chwilę, rozwal 10 obiektów, wykonaj 800 metrowy drift itp. Dobrze przynajmniej, że EA zreflektowało się oraz ostatnim jednocześnie nie zmusza nas do życia "always online". Eureka wybierało się wykrzyczeć pamiętając, że płytę z starą odsłoną gry bez działających serwerów mogliśmy powiesić psu na szyi. Mimo to zakres społecznościowy zazwyczaj istnieje niezwykle dobry choć nikt szybko nie stawia go nam kaloszem na osoba. Poza sieciowymi zmaganiami z żywymi graczami (wyścigi rankingowe chociażby w ośmiu graczy, jednak żeby wprowadzić do gry trzeba być auta odpowiednio podrasowane) mamy opcję Autolog, która na bieżąco w trakcie gry singlowej pozwala pobijać rekordy znajomych. Można również robić zdjęcia i vinyle kwalifikując się nimi z zagranicznymi graczami, co aktualnie jest szczególnie fajnym patentem a tenże trzymał się za głowę patrząc jakie cuda tworzy społeczność kilka godzin po premierze.
Po prostu dobra gra
Łatwo jest psioczyć na EA czy Ubisoft. Oznaczać ich gry chłamem i szmelcem, chociaż poniżej pewnego okresu zwyczajnie nie schodzą. Nie, nowy Need for Speed nie stanowi w żadnym wypadku crapem, nie jest nawet tytułem przeciętnym. Nikt z EA mi za taką wolę nie płacił, chociaż gdy ktoś z Elektroników to czyta - kratą browarów nie pogardzę w ramach wynagrodzenia za mikrotransakcje, które psują branżę. Jestem za tym aby gracze pokazali, że posiadają tam gdzie słońce nie dochodzi pakiety skórek o ceny 200 złotych, gdyż jak tego nie spowodują to za chwilę w The Last of Us będziemy kupowali umowy z zombiakami i brodą dla Joela. Ale pomijając wątek wciskanych już uprawnieniu do wszelkiej kolejnej gry "skrzyneczek", nowy Need for Speed to nadal dobra gra, przy której większość fanów arcade'owych wyścigów będzie się po prostu dobrze bawić. Hybryda starych odsłon NFSa z Forzą Horizon i Burnoutem Paradise. Nie istnieje zatem gra lepsza z wspomnianych tytułów, ale wciąż warta opinii i rajcująca. Duży ciekawy świat, niezła oprawa, w rezultacie konkretny tuning, spora ilość fur oraz zróżnicowane typy konkursów i dodatkowych aktywności mnie sam usatysfakcjonowały. Rewolucji nie ma - jest za to dobra ścigałka na długie jesienne wieczory.
0 notes