Zawsze tak ze mną było. Daj mi coś dobrego, a zniszczę to. Kochaj mnie, a zniszczę ciebie. Nigdy nie czułem, żebym na coś w życiu zasłużył. Nigdy nie czułem, żebym był wart chorej przestrzeni, którą zajmuję.
POWODZENIA!!! I nawet jeśli nie lubisz śpiewu Kurzak, to rany, przecież to jednak jest coś, występować z taką gwiazdą, prawda? I swoja drogą, chcesz się podzielić przemyśleniami na jej temat czy wolałabyś jednak zachować dyskrecję?
Nie dziękuję! A co do Pani Kurzak - cóż......... XD
Dyskrecja to nigdy nie była moja mocna strona, więc powiem tylko tyle, że nigdy nie przestanie mnie zadziwiać, w jaki sposób pani Kurzak w ogóle tą "gwiazdą" została.
Głosu to to nie ma za grosz. Sopran, dla którego rola typu Adina w "Napoju miłosnym" to już jest trochę na wyrost, a ta pani śpiewa TOSCĘ w Met (o czym napomknęła chyba ze sto razy w swoich masterclassach, które miałam niewątpliwą przyjemność obserwować jakieś dwa lata temu - byłam naocznym świadkiem, jak pani Kurzak, poprzez kilka swoich cennych uwag i komentarzy, zmieniła dziewczynę o pięknym, otwartym, dużym - dwa razy większym niż jej... - głosie, w kolejną zatkaną, miauczącą subretkę; fascynujące doświadczenie) XD
O jej wybujałym ego wielkiej primadonny i zaciekłych walkach z każdym krytycznym komentarzem na mediach społecznościowych nic już nie wspomnę XD ale powiem tyle. Mamy dwa przedstawienia tego Te Deum. Dzisiaj śpiewa wielka gwiazda Metropolitan, pani Kurzak. Jutro raczej mało znana pani Joanna Zawartko. Różnica między tymi dwoma głosami to jest niebo a ziemia.
Podczas każdej próby z panią Zawartko (która śpiewała normalnie z twarzą w stronę widowni), w chórze, stojącym jeszcze za orkiestrą, było świetnie słychać każdy jeden dźwięk. Pani Kurzak przyszła na jedną (1) próbę, odwróciła się tak, by śpiewać w stronę orkiestry i chóru (któremu sama jeszcze, nieproszona, dawała uwagi...) i nic to, niestety, nie dało. Głos dochodził jak zza ciężkiej kotary. Nie mówię już nawet o różnicach we frazowaniu i jakiejś wewnętrznej wrażliwości, którą naprawdę da się poczuć, ale o samą technikę i jakość głosu. Jakkolwiek źle to brzmi, w samym naszym chórze znalazłyby się soprany śpiewające lepiej, głośniej, otwarciej, naturalniej...
To jest głos, który niewątpliwie świetnie brzmi na nagraniach lub w sali z mikrofonem, ale na żywo wypada bardzo rozczarowująco.
Jak ktoś oczekuje mądrej i jakokolwiek merytorycznejj wypowiedzi to skipnijcie początek bo tam się trigerruje
przepraszam ale strasznie mnie nosi i aż muszę się wypowiedzieć
Kurwa jebana mac XD to jak się unosicie jest aż śmieszne i mean
MERYTORYCZNIE MĄDRZE:
Dobra może ostatnio na tiktoku trochę głośniej zrobiło się na temat motylkowania, ale też macie nie do końca prawdziwy obraz, bo tutaj kłania się algorytm, jeżeli wcześniej przeglądaliście coś związanego z ed to teraz też wam się to wyświetla
A poza tym kurwa na tiktoku jest wszystko i prędzej czy później i tak ed by tam się zaczęło "rozpowszechniac" bo to logiczne jak ludzie chorują to się na ten temat wypowiadają
I chciałabym powiedzieć tak: ja czy ktokolwiek z was jakoś się na tym tumblerze znaleźliśmy, wiec bez tiktoka też się da, też się o tym dowie, jak ma się w pewnym sensie "skłonność" żeby do tego wpaść to nie ma znaczenia czy tumblera i motylki znajdzie się przypadkiem szukając sposoby na schudnięcie, czy oglądając rzeczy o ed na tt, bo srry ale osoby zdrowe na 98% to skipują
Poza tym też nie róbcie z tumblera takiego magicznego zamkniętego miejsca BO TAKIM NIE JEST są tutaj też zupełnie inni ludzie, I tutaj zaskoczenie znów algorytm, jak mam drugie konto tutaj i nie mam tak tagów z ed ani nic nie wyszukuje w tym temacie to za chuda nigdy mi się nic motylkowego nie wyświetliło, więc na tą "stronę" trzeba świadomie wejść ig
No ale wracając do zamkniętego miejsca, tumbler też taki nie jest są ludzie będący tu po fos zupełnie innego i sobie żyją obok i jakoś nikt z was nie bierze ich pod pachę i nie wywala BO TO TYLKO DLA MOTYLKÓW no srry ale tak nie jest
To samo z twitterm (nie akceptuje nazwy x XDD) KTO WYZNACZA GDZIE MOZNA A GDZIE NIE BO TAKIE TO TROCHE UNLOGIC na twt można na tumblerze można ALE NIE TT TO NIE LEGALNE JUZ
wiec y jak chcecie to pomyślcie o tym bo tak trochę bez sensu ta cała nagonka
Czasem dostaniesz ledwo 3 z czegoś, z czego każdy dostał 5.
Czasem pokłócisz się z rodzicami o jakąś pierdołę i będziesz o tym myśleć cały dzień.
Czasem popsujesz swój rekord bez sh.
Czasem po prostu będziesz mieć gorszy dzień. Będzie ci się chciało płakać i €iąć się.
Nie będziesz widział w tym sensu. Będziesz się czuć bezradnie, w obliczu całego życia, nad którym nie nadążasz.
Będziesz się czuć jak najgorszy, najgłupszy i najbardziej godny politowania człowiek jakiego znasz.
Ale na koniec dnia pomoże ci świadomość, że nic dziś nie zjadłeś. Że jesteś bliżej celu. Że małymi kroczkami zbliżasz się do perfekcji, a reszta nie ma przecież znaczenia, prawda?
04.01.24 UTRZYMANIE WAGI dzień 309. Limit +/-2100 kc@l.
Wybrane posiłki:
Młodzieżowe marzenia do spełnienia
Dziś dniówka w pracy. Postanowiłam k@loryczn1e się postarać i dzis jak widzicie wychodzę idealnie z limitem - jestem z siebie dumna. Na foodbooku specjalnie umieściłam "przekąski" (choć mam ciekawsze dania do pokazania) żebyście widzieli czym kombinuje by ten limit osiągać.
***
Chciałabym się też pochwalić bo w końcu doszła kartka świąteczna od @tomek224 i choć spóźniona, to i tak przyniosła mi sporo radości! Dziękuję kolego za nasze długie rozmowy na nocnych zmianach i oczywiście za karty pokemon ( może zmotywuje się by dokończyć ogarnianie kolekcji, bo ostatnio to zaniedbałam)
Poza tym nic ciekawego. Muszę pamiętać by bardziej uważać na cenzurę newralgicznych słów - nie uśmiecha mi się kolejny ban, choć wiecie, że to konto jest dalekie od promowania jakichkolwiek treści pro jedyne triggerujace rzeczy tu to może te k@lor1e i to że czasami pisze o własnych zmaganiach z 3d. Ale dla bota, który skanuje bloga w przypadku zgłoszenia naruszenie to nie ma znaczenia...
***
A dzień w pracy, jak to dzień w pracy - długo i dzis wyjątkowo nudny, bo zaczął się ponoworoczny zastój.
Było nas 3 osoby na zmianie i to ja plus "młodzież" . Lubię pracować z "młodzieżą" czuję się jak mama-kwoka i źródło uświęconej mądrosci życiowej. A tak serio bez, wyśmiewania się - lubię młodych ludzi. Oby mi nigdy zdziadzienie nie padło na mózg...🙏...
Ale może mi to nie grozi, skoro myślę o tym żeby nauczyć się jeździć na deskorolce 🤔... lol 😁.
Wiecie ilu rzeczy nie spróbowałam kiedy był na to czas? A chociażby dlatego warto dożyć pewnego wieku - żeby mieć w końcu wyjebongo i robić to, co się lubi... albo zwyczajnie to, co się chce.
Dobrej nocy wam życzę!
Pogodynka pokazuje mi zmianę pogody i opady śniegu. Może jest jeszcze szansa na białą zimę. 🙏❄️🌨️
Hej! Ja już u siebie, spędziliśmy całkiem fajny dzień. Przyjechaliśmy do Poznania, byliśmy na paradzie z okazji imienin ulicy Święty Marcin, zjadłam gryza rogala od taty (nie lubię tych rogali, bo nie lubię maku i rodzynek XD), pochodziliśmy trochę, byliśmy zjeść pizzę i teraz już siedzę w mieszkaniu ze współlokatorką. Najprawdopodobniej wyjdziemy jeszcze spotkać się z koleżanką, nie wiem czy chce coś jeść, może coś wypije bo w sumie jestem najedzona, ale zobaczymy.
🥗 1950 kcal + sporo alkoholu
🔥 360 kcal (11500 kroków)
⚖️ bez znaczenia 🖕
Ale super, że mogę sobie teraz tak na luzie pisać o mieście, w którym jestem, wstawiać sobie fotki i już się z tym nie kryć haha naprawdę to jest tak przyjemne 😊