Tumgik
#atrakcja
witekspicsbanknotes · 5 months
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
European tourist attractions on ZERO EURO souvenir banknotes.
0 notes
Text
Funzeum łączy nie tylko naukę i zabawę. Nietypowa atrakcja dla dzieci i dorosłych
Funzeum łączy nie tylko naukę i zabawę. Nietypowa atrakcja dla dzieci i dorosłych
Szukając pomysłów na rodzinne spędzanie czasu stajemy często przed wyzwaniem znalezienia atrakcji, która będzie potrafiła zainteresować zarówno dzieci, jak i osoby dorosłe. (more…)
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
mariolaszyszkiewicz · 8 months
Text
Zguba
Tumblr media
0 notes
karykaturypolska · 1 year
Text
Karykaturzysta na event, szybkie karykatury atrakcje na wesele
0 notes
kasja93 · 5 months
Text
Witam
Tumblr media
Zjedzone: 8 malutkich mandarynek oraz pudding kawowy go active z biedry
Spalone aktywnie: 471 kalorii
Tumblr media
Znowu musiałam wstać o 2:30 nad ranem. Wleciała typowa rutyna poranka czyli mycie twarzy, zębów oraz ogarnięcie włosów. Oczywiście ubrałam świeże, czyściutkie jeansy oraz różowy sweterek tylko po to by po przyjechaniu do DHL okazało się, iż będzie zmiana naczep 💀
Na szczęście nie wiem czy cały możliwy syf już ostatnio wytarłam dupskiem czy może wchodzenie między konia a naczepę robię z większą gracją, ale nawet się nie ubrudziłam.
Stojąc pod rampą z nową naczepą zrobiłam sobie zimową herbatkę adwentową i zaczęłam zajadać się mandarynkami. Kupiłam całą siatkę takim maleńkich, które obierają się ciężko jednak w smaku są naprawdę dobre. Zjadłam ich chyba z 6? Pewnie byłoby więcej, ale obieranie tych małych skurczybyków było nader męczące.
Położyłam się również na godzinkę ucinając sobie drzemek bo chodzę ostatnio niedospana. Generalnie ten tydzień był mega intensywny. Mało stania, dużo jazdy. Cóż… wyprzedaże oraz zbliżające się święta robią swoje. W końcu ciągam głównie wszelkiej maści paczki oraz przesyłki. Jednak nie narzekam. Czas szybciej leci a każdy dzień przybliża mnie do powrotu. Dostałam dziś zdjęcie, że tata powiesił lampki na domu!
Tumblr media
Jak z nim rozmawiałam to sąsiadka wyszła ze swojego domu i zaczęła robić zdjęcia xDDD później zaś wioskowe nastolatki również robiły zdjęcia. Normalnie sensacja i atrakcja jak ja pierdziele 🤣
Ogólnie dziś tylko z nim rozmawiałam pomijając pracowników w brukselskim oddziale DHLu. Wszyscy moi znajomi po fachu akurat są w domach. A jak ktoś jest w domu to czas poświęca dla rodziny i jest to oczywiste :)
Jakoś przed 7 rano wyjechałam z Brukseli. Później wjechałam do Luxemburga gdzie kupiłam kapsułki z kawą. Tak zasmakowały rodzicom, że gdyby nie fakt, iż jestem przed wypłatą to wzięłabym jeszcze z dwa opakowania. Jednak ostatnio mam takie „egzotyczne” trasy, że w sumie nie ma tragedii. Poprzednie się w końcu jeszcze nie skończyły.
W ogóle kolega stwierdził, że lepiej brzmię. W sensie pozytywniej odkąd mnie miotają dalej, niż po Czechach i Niemczech. I faktycznie czuję się dobrze w pracy. Wiadomka jestem zmęczona i w drugim tygodniu pracy mam ochotę jak najszybciej już rzucić kluczykami w cholerę, ale jest naprawdę dobrze. Napisałam dziś do szefa by wykupił mi winietę na Luxa. Parę minut i dostałam potwierdzenie, iż już ją mam. Tak samo jakoś przed południem dostałam smsa z numerem biletu na poniedziałkowy przejazd tunelem do Włoch. Żadnych dziwnych akcji, zbędnych pierdół, kasa na czas, na paliwo w trasie jest. Czego więcej chcieć? No może nowej wypasionej ciężarówki a nie budżetowego, plastikowego klamota (przynajmniej jest tylko dla mnie oraz jest sprawny technicznie). Jednak ogólnie jestem z roboty zadowolona i oby tak dalej 💪🏻😃
Psychicznie też czuję się dobrze. Powiem szczerze miałam małe obawy czy zakup takiego samego kalendarza adwentowego co w zeszłym roku nie sprawi, że dostanę jakiś flash backów z Wietnamu… Ale nieee. Totalnie czuję, że co było to było i mnie to nie „gwałci”. W poniedziałek mam wizytę u mojej pani doktor psychiatry. Zobaczymy czy nadal jeszcze utrzyma mi dawkę leków. Tak nieśmiało zaczynam się zastanawiać czy jeśli tak dobrze się czuję to nie znaczy, że może wkrótce zaczniemy schodzić z leków. Oczywiście sama nie mam zamiaru niczego sugerować ani samemu odstawiać. Po prostu od kilku miesięcy czuje się naprawdę dobrze i mam nadzieję, że mój epizod depresyjny już się skończył bądź dogorywa. Ostatnio nie mam nawet spadków nastrojów. Fakt czasem jest lepszy bądź gorszy dzień, ale to przecież normalne. Z resztą te gorsze dni zawsze wiążą się po prostu ze zmęczeniem. Jest to chwilowe i wystarczy, że się wyśpię. Od razu czuję się wtedy lepiej.
Jedzeniowo powiem szczerze ciężko mi się kontrolować. Często się łapie, że mam ochotę jeść choć nie czuję fizycznego głodu. Jakby z nudów. Miewam wtedy takie kompulsywne myśli by się nażreć do oporu. Gdy jadę wjeżdża wtedy guma do żucia oraz herbata z melisą. Jak stoję staram się wtedy pójść na spacer wyrzucić śmieci czy posprzątać kabinę. Byle by się czymś zająć. Jak jestem faktycznie głodna to coś zjem, ale muszę walczyć sama ze sobą by nie sięgnąć po coś jeszcze
15 notes · View notes
myslodsiewniav · 4 months
Text
30 grudnia 2023
Ten rok mnie przejechał.
Ostatnie 2 tygodnie w KAŻDE popołudnie, po zrobieniu tego co zrobić musiałam (patrz: praca, robienie żarcia na święta, kupno biletów, pakowanie prezentów, sprzątanie) i w KAŻDEJ wolnej chwili kleiłam pracę zaliczeniową.
Złożyłam książkę, 54 strony, większość z własnymi ilustracjami (skanami moich prac w medium tradycyjnym, prostymi grafikami wykonanymi digital) i tam gdzie się dało - z własnymi fotografiami.
Użyłam tylko kilku cytatów wizualnych - uważam, że uzasadnionych.
Chcę dostać 5 i koniec.
Padam.
Myślę, że fajnie to wyszło...
Jeszcze do powtórzenia seans Parasite (tak sobie wymyśliłam, że będę w grupie, która ma Parasite - mogę trafić do grupy z Casa del Papel, też już znam, wystarczy szybko powtórzyć. Jeszcze są cztery inne filmy/seriale, które mamy omówić) na socjologie i opracowanie analizy filmu pod kontem zadanego rozdziału/zagadnienia z socjologii. Ale do tego muszę się z grupą skontaktować i zapytać kto i co robi - odraczam do kolejnego tygodnia.
I jeszcze mam zrobić zadanie indywidualne.
Do tego jeszcze muszę wpisać się w zaliczenie ćwiczeń - już zaliczyłam zadanie, ale jeszcze nie wrzuciłam na dysk materiałów (bo są prawdopodobnie czytelne tylko dla mnie) i nie wpisałam się do tebelki.
Do tego dokończyć NAPRAWDĘ BANALNE zadanie z projektowania graficznego (którego nie mogłam ukończyć, bo program nie działał).
I jeszcze do przeczytania mam jakieś 4-5 książek i do sporządzenia z nich notatek na semiotykę i podstawy komunikacji społecznej (to samo co jak rozumiem już zdała @mojanowanazwa :D :D :D). Nie wiem jak i kiedy to zrobię, bo to wszystko jest dostępne tylko w wersji do czytania... a ja nie jestem w stanie skupić się na tekście (chyba, że sama go piszę). Wolałabym, aby te podręczniki były dostępne w audiobookach... Z tego czeka mnie za około miesiąc egzamin.
Podobnie jak z "języka polskiego" (na egzaminie mogę mieć pod ręką wszelkie ściągi, notatki, kserówki itp - jest nadzieja, że to zdam, ale jest równie spora, że większości błędów nie zauważę, bo tak mam i już, więc zdam ledwo :P) i z socjologii (z której mam wrażenie, że egzamin będzie bardzo trudny - podobno co roku jest, mamy do przeczytania bardzo dużo literatury specjalistycznej. Poza oczywiście nauką poprzez zabawę na wykładach: symulacją polowania na mamuta, nauką zasad tworzenia społeczności na przykładzie "Johna Wicka" czy właśnie innych zagadnień na przykładach znanych dzieł kultury).
OMG teraz czuję jak dużo mam jeszcze do zrobienia w krótkim czasie.
A jestem taaaaaaaak kurewsko zmęczona.
Święta to był wyścig z czasem, by złożyć w terminie atrakcyjnego wizualnie e-booka o merytorycznej treści, a zarazem - JAK CO ROKU - tetris logistyczny (4 województwa w 5 dni, yey!).
Jestem trochę zła na to, że nie mogłam jakościowo spędzić czasu z bliskimi (bo w każdej wolnej chwili nos w kompie), a z drugiej jestem bardzo wdzięczna mojemu partnerowi za pomoc i wyrozumiałość.
Nie chce mi się opisywać co się działo.
A działo się dużo.
Chcę spać.
Ostatnia atrakcja to operacja mojego pieska - udana, pacjentka ma się dobrze, ale jest słaba.
Sylwester ofc na podłodze z pieskiem.
13 notes · View notes
chimerqa · 10 months
Text
W sobotę ruszyliśmy na Chełmiec spać w namiocie. Ahoj przygodo!
Nieśliśmy ekwipunek po jakieś 20kg na głowę. Zjedliśmy po gołąbku, poleżeliśmy w namiocie godzinę i wróciliśmy do auta. Bo nam dupy zmarzły ;D
Śmiać mi się chce, bo się zarzekałam, ze spanie w aucie to żadna atrakcja i tylko namiot, bo czuj, czuj, czuwaj!
Na szczycie chyba konfederacja miała zlot, bo się modlili drąc ryje, a potem krzyczeli, ze Bóg, honor, ojczyzna i takie tam.
Pan Rower poscielił, ze mucha nie siada! Szkoda tylko, ze rano obudziły mnie obce ryje oglądające mnie jak sobie śpię.
Dziś kupiłam zasłonki do auta (spodobało mi się spanie w aucie!) i stolik składany kempingowy.
Poza tym odkryliśmy fajna miejscówkę, ale to na inny termin zostawiamy.
Byliśmy tez chyba na ruinach zamku Grodno. Ale głowy nie dam, ze to te ruiny.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Był tez wspaniały las! No jaram się!
Tumblr media
23 notes · View notes
opoana · 1 month
Text
rozdzial 1
– Nie jest zbyt późno. – Jej głos powoli przebijał się do mej świadomości, ale wciąż nie otwierałam oczu. Na co nie jest zbyt późno? Dajcie mi leżeć w spokoju.
Wakacje spędziłam w nędznym domu na wsi. Było cudownie. Każdego dnia wychodziłam z chaty bez śniadania i szłam nad pobliskie jezioro. Było tam sporo młodzieży z okolic, bo to jedyna atrakcja na tym zadupiu. Prawie wszyscy zdejmowali ubrania i po kolei wskakiwali do ciepłej wody. Ja jednak rozkładałam koc pod drzewem i rysowałam obrazy na płótnie. Miałam na sobie długie spodnie i długie rękawy, nawet jeśli było ponad trzydzieści stopni. Pociłam się, ale jednocześnie miałam dreszcze z zimna. Dziwny stan.
– Chcesz dołączyć? – spytał przystojny chłopiec, blondyn. Dopiero wtedy zauważyłam piłkę do siatkówki, która potoczyła się w moją stronę. Za drzewem, pod którym siedziałam, była rozstawiona siatka, przez którą przebijali piłkę. – To jak, chcesz? – zapytał ponownie, kiedy nie odpowiedziałam. Zmieszałam się jeszcze bardziej, szczególnie że miał na sobie tylko szorty przed kolano. Widziałam jego mięśnie na brzuchu i bałam się, że za długo na nie patrzyłam. Kiedy zerknęłam znów na jego twarz, zobaczyłam uśmiech. – No chodź, nie daj się prosić.
Niechętnie odłożyłam płótno na koc i niezdarnie wstałam. Próbował mi pomóc wyciągając dłoń, ale niefortunnie zatoczyłam się i uderzyłam głową w drzewo. Poczułam się okropnie zawstydzona. Jednak on nie wydawał się przejmować mą niezdarnością. Chwycił mnie pewną dłonią i pociągnął za sobą na boisko.
Jego koledzy byli opaleni i umięśnieni. Wszyscy topless i z uroczymi uśmiechami. Dziwne, że w ogóle zwrócili na mnie uwagę. Zawsze byłam tą nieśmiałą, zahukaną dziewczyną, która siedzi w kącie i czyta książki. Miałam długie, brązowe włosy i do pełnego looku brakowało mi okularów na nosie. Ubierałam się bez stylu, byle wygodnie. Nie byłam totalnie nikim wartym uwagi.
– Jak się nazywasz? – zagaił chłopak obok blondyna. Miał niebieskie oczy, bardzo jasne, jak niebo lub turkusowe morze. Był też wyższy od kolegi i bardziej umięśniony.
– Ofelia, a wy?
I tak zaczęłam kumplować się z Miśkiem, Antkiem i Kamilem. Był to ogromnie duży przeskok w hierarchii mojego życia społecznego. Zaczęłam jadać w szkolnej stołówce przy ich stoliku, a nie sama gdzieś pod ścianą. Często się uśmiechałam i żartowałam, nawet z głupich rzeczy, bo wiedziałam, że ich śmieszą tak samo, jak mnie.
Z tym jedzeniem w stołówce to trochę przesadziłam – obserwowałam, jak oni jedzą. Uwielbiałam obserwować ludzi podczas posiłków. Do tego stopnia, że wydawałam swoje pieniądze, aby kupić jedzenie, które mogłabym ofiarować innym osobom. Chłopaki przy mnie nabrali masy, bo wciąż ich dokarmiałam słodyczami.
To przyjemne uczucie nie jeść, kiedy wszyscy inni jedzą. Czujesz taką moc, taką kontrolę nad sobą i swoim ciałem, a więc i życiem. A ja chciałam kontrolować choć odrobinę tego całego pierdolnika.
I to też nie tak, że nic nie jadłam – po prostu mało. Zazwyczaj w samotności. Często po szkole, w swoim pokoju. Miałam cały rytuał jedzenia. I parę posiłków, które jadłam bez przerwy.
– Ofelio, nad czym się tak zastanawiasz? – zapytał Misiek. Tak naprawdę to Michał, ale wszyscy zwracali się do niego Misiek, sam nie wiedział dlaczego.
– A tak o niczym w sumie – odparłam. Siedzieliśmy przy stole w porze obiadu i coś tam mieszałam na moim talerzu. Widziałam na sobie jego wzrok, bo siedział naprzeciw mnie. Ale nie patrzył na mnie, a na mój talerz i to, co na nim robię. Zostawiłam więc sztućce w spokoju i położyłam dłonie na kolanach.
– Wiesz, zastanawiałem się długo nad tym – zaczął spokojnie – i chciałbym cię zabrać na wesele mojego brata. Co ty na to? – Uśmiechnął się pięknie. A jego uśmiechom trudno było się oprzeć.
– Sama nie wiem, nie nadaję się na takie imprezy – powiedziałam wymijająco.
– No chodź, fajnie będzie! – obiecał.
– Ech, dobrze. Kiedy to?
To było dość głupie z mojej strony, że się zgodziłam, bo kompletnie zapomniałam o tym, że trzeba się tam jakoś ubrać – ubrać w sukienkę. A sukienka odkrywa ciało. Moje ciało schowane było pod paroma warstwami niezależnie od pogody.
No i przyszłam do domu, i przejrzałam szafę. Nic. Nie miałam nic, co mogłabym założyć na taką okoliczność. Długo biłam się z myślami, czy może nie odwołać tego, ale głupio mi było. Bałam się nie tylko stroju, ale też jedzenia. Przecież na weselu jest się prawie cały dzień – obiad, deser, kolacja i przekąski. To przeważyło szalę.
– Misiek, nie mogę – powiedziałam do telefonu, nagrywając głosówkę. – Akurat w tym dniu muszę być w domu.
– Czemu? – odpisał na Messengerze.
– Moi rodzice koniecznie chcą jechać do jakiejś ciotki. I muszę jechać z nimi – nawijałam. – Bardzo mi przykro, ale może idź sam?
Zobaczyłam przychodzące połączenie wideo. Było mi wstyd odebrać, bo leżałam na podłodze wśród całej mojej rozwalonej zawartości szafy i płakałam. Odrzuciłam, uspokoiłam się lekko i połączyłam się audio.
– Co ty świrujesz, maleńka? – zapytał prosto z mostu.
Sama już nie wiedziałam, jak się wykręcić, ale najbardziej z tego wszystkiego wykręcał mi się żołądek. Nie wiem czy to z nerwów, czy z głodu, ale rzuciłam telefon na łóżko i pognałam do toalety, aby zwymiotować. Torsje wstrząsnęły mym ciałem i dopiero po chwili wrócił mi oddech. Nienawidziłam wymiotować, bałam się tego jak cholera. Opłukałam usta i wróciłam do pokoju.
– Słuchaj, po prostu mega słabo się czuję – powiedziałam do telefonu, dając go na głośnomówiący. – Właśnie zwymiotowałam. – Nawet nie musiałam kłamać. – I nie chcę cię zarazić.
– Przecież to dopiero za tydzień. Ale wszystko ok?
– No nie jest ok, mówię ci, że rzygam jak kot i chujowo się czuję.
– No dobra, spokojnie, Ofelio, nie będę już nalegał. Po prostu chciałem spędzić trochę czasu z tobą, tak wiesz, bez chłopaków wokół.
Serce mi zamarło. Nigdy nie czułam do Miśka “czegoś więcej”. Zawsze był moim kumplem, tak jak pozostali. No, może znajdował się nieco wyżej w tej hierarchii, ale nadal to była zwykła przyjaźń. Prawdę mówiąc, nawet nie wiedziałam, jak się kogoś kocha. Dlatego kiedy mi to powiedział, totalnie zamarłam, spanikowałam i rozłączyłam się. Głupie zachowanie, bo nawet nie powiedział mi nic wielkiego. Nie zasugerował, że czuje do mnie cokolwiek więcej, po prostu chciał spędzić ze mną czas. A ja, durna, od razu dorobiłam sobie jakieś historyjki. Szybko oddzwoniłam.
– Sorki, rozłączyło mnie coś – łgałam. – Chętnie się z tobą spotkam, gdy już poczuję się lepiej.
Serce biło mi jak szalone, bo uzmysłowiłam sobie, że w taki sposób umawia się na randki. Czy nasze spotkanie będzie randką?
– Serio? Super! – Jego głos wydawał się naprawdę szczęśliwy. A ja poczułam się malutka i niepewna. – To może w weekend za dwa tygodnie? Żebyś miała czas wyzdrowieć.
Zgodziłam się i tym razem wspólnie się rozłączyliśmy.
Co ja najlepszego narobiłam?
3 notes · View notes
agakikama · 25 days
Text
Tumblr media
Witajcie
Dziś daję kolejną postać OC, związaną z moim universum z Welcome Hope, moja postać OC ma na imię Twitto i jest on krzyżówką Modrosójki Błękitnej i Błękitnego Rajskiego Ptaka, Twitto jest dobrym przyjacielem Rose ze starej trupy aktorskiej, ma on 8 stóp wzrostu i jest niezwykle utalentowanym tancerzem i śpiewakiem, jego schludna, kolorowa fryzura to tak naprawdę dobrze ułożone grube pióra o które bardzo dobrze dba, choć na pozór tego nie widać to Twitto potrafi też latać, jego pierzaste ręce to tak naprawdę niezwykle silne skrzydła, dzięki którym może wznieść się na duże wysokości, Twitto na co dzień jest niezwykle przyjacielski, cichy, pomocny i wesoły z charakteru, ale jest też niezwykle sumienny i spostrzegawczy, można by rzec że Twitto bywa nieco wścibski, ale jest o usprawiedliwione tym iż ma w sobie ogromne poczucie sprawiedliwości i dąży do prawdy, nawet narażając przy tym własne zdrowie i życie, Rose nie jednokrotnie mu mówiła że posiada on silnie rozwiniętą intuicję detektywa i powinien pracować w policji jako tajny agent, ale Twitto wolał nie wychylać się ze swoimi ukrytymi zdolnościami, mówił jej że jako detektyw wolałby pracować sam, niż narażać swoich przyjaciół na jakieś większe niebezpieczeństwo. W starej wytwórni, Twitto razem z przyjaciółmi notorycznie cierpiał przez wygórowane ambicje głównego dyrektora, jak i reżysera oraz scenarzysty, choć ludzie którzy tam pracowali i gardzili żywymi marionetkami, traktując ich przedmiotowo i nie sanując ich, każde z nich nawet Twitto, starali się trzymać razem i bronić siebie na wzajem, Twitto będąc największy z przyjaciół Rose, zawsze wstawał w obronie przyjaciół i znajdywał dowody niewinności, gdy ktoś z nich został posądzony o coś, czego nie zrobili, Twitto zawsze dbał o swoich przyjaciół, nawet po godzinach pracy nad nowymi epizodami do serialu kukiełkowego, tamtej feralnej nocy Twitto odkrył że główny dyrektor wytwórni ma już dość żywych marionetek i chce ich wszystkich wykończyć, kończąc tym samym cały ich serial, ale Twitto czym prędzej ostrzegł przyjaciół i o wszystkim już wiedzieli, ale niestety w tym czasie ktoś podłożył ogień w wytwórni, wszystkim ludzkim aktorom jak i marionetkom, udało się uciec, ale mimo tego co się stało z wytwórnią, dyrektor postanowił pozbyć się żywych marionetek, odseparował ich wszystkich i wsadzili w osobne skrzynie, aby prawda związana z wyłudzeniem pieniędzy z pożaru z wytwórni i rzekomym "uśmierceniem marionetek" nie wyszły na jaw, wszystkie żywe marionetki miały być wysłane w różne części świata i skazane na zapomnienie, Twitto miał zostać wysłany za ocean, aby słuch po nim zaginą. Ale i do naszego niebieskiego ptaka los się uśmiechną, omyłkowo jego skrzynia trafiła w kompletnie inne miejsce niż zamierzano. Twitto przez czysty przypadek trafił do ogrodu zoologicznego jako atrakcja dla małych dzieci, ale dzięki temu iż tamtejsi strażnicy byli raczej nie uważni, Twitto zdołał uciec i wyruszył w świat, chcąc odnaleźć swoich przyjaciół, przypadkiem dowiaduje się o karambolu samochodowym i tajemniczym zniknięciu jednej z zawartości skrzyń. Udając mu się odnaleźć to miejsce, odnajduje od stary, kolorowy i zniszczony szal Comet do wejścia w leśną gęstwinę, idąc tym tropem, przechodzi przez niezwykle długą grotę pod górą i odnajduje od przedziwnie kolorowy las, choć Twitto jest niezwykle zmęczony to mimo wszystko stara się iść dalej, a to że on sam jak i jego stare ubranie jest zniszczone i ubrudzone to on przypadkowo straszy on spacerujących tam Julie, Sally i Frank'a, dopiero gdy dociera on do The Neigborhood i oczyszcza swoją twarz, Rose go rozpoznaje i wszystkich uspokaja że to jej stary przyjaciel. Po nie długim czasie Twitto odnajduje nie tylko swoich starych przyjaciół, ale znajduje też nowych przyjaciół z The Neigborhood i rozpoczyna nowe spokojne życie, a jego ptasie serduszko zaczęło mocniej bić, gdy tylko spojrzy lub pomyśli o pannie Poppy.
Do Fanów Welcome Home: Odkryłam niezwykle ważną rzecz, choć nie wiem czy ktoś jeszcze to odkrył, oficjalnie w Welcome Home miał też wystąpić Duży Niebieski Ptak o imieniu Sunny, ale Clow postanowił definitywnie usunąć tę postać ponieważ rzekomo "nie pasowała" do obecnej fabuły Welcome Home, odkryłam też to że Sunny, mógł być też bohaterem i uratować Wally'ego i jego przyjaciół przed złem które tam czyhało, ale Clow uznał że w Welcome Home nie jest potrzebny bohater i definitywnie usuną Sunny'ego, moim zdaniem to było nie w porządku, bo mógł być jedynym ratunkiem przed zagrożeniem które dotknęło Wally'ego i jego przyjaciół.
Stworzyłam swoją postać OC Twitto, chcąc w ten sposób uczcić pamięć biednego Sunny'ego.
Moja postać OC jest oficjalną, istniejącą postacią w moim uniwersum Welcome Hope i mam nadzieję, że Twitto BlueBird wam się spodoba, bo praca nad nim zajęła mi aż 12 bitych godzin.
Chętnie poznam wasze opinie w komentarzach, gwiazdki są również mile widziane.
UWAGA: Wszelki Hejt czy Trolling na temat mojej osoby czy też moich prac, będzie zgłaszany i usuwany!
Welcome Hope jest stworzone przez: Agakikama
"Welcome Home jest stworzone przez Clown @_PartyCoffin_"
------------
Hello
Today I am giving another OC character related to my universe from Welcome Hope, my OC character's name is Twitto and he is a cross between a Blue Jay and a Blue Bird of Paradise, Twitto is a good friend of Rose from the old acting troupe, he is 8 feet tall and extremely a talented dancer and singer, his neat, colorful hairstyle is actually well-arranged thick feathers that he takes care of very well, although it may not be visible at first glance, Twitto can also fly, his feathered hands are actually extremely strong wings, thanks to which he can soar to great heights, Twitto is extremely friendly, quiet, helpful and cheerful in nature, but he is also extremely conscientious and observant, one could say that Twitto can be a bit nosy, but this is justified by the fact that he has a great sense of justice and strives for the truth, even risking his own health and life, Rose told him more than once that he had a highly developed detective's intuition and should work in the police as a secret agent, but Twitto preferred not to reveal his hidden abilities, he told her that as a detective he would rather work alone than expose his friends to any greater danger. In the old studio, Twitto and his friends constantly suffered from the excessive ambitions of the main director, as well as the director and screenwriter, although the people who worked there and despised the living puppets, treating them as objects and not respecting them, each of them even Twitto, tried to stick together and defend each other, Twitto, being Rose's greatest friend, always stood up for his friends and found evidence of innocence when one of them was accused of something they didn't do, Twitto always cared about his friends, even after hours of working on new episodes for the puppet series, that fateful night Twitto discovered that the main director of the studio was fed up with living puppets and wanted to finish them all, thus ending their entire series, but Twitto warned his friends as quickly as possible and they already knew about everything, but unfortunately at that time someone set a fire in the studio, all human actors and puppets managed to escape, but despite what happened to the studio, the director decided to get rid of the living puppets, separated them all and put them in separate boxes so that the truth related to extorting money from the fire from the studio and the alleged "killing of the puppets" did not come to light, all living puppets were to be sent to different parts of the world and doomed to oblivion, Twitto was to be sent overseas, never to be heard from again. But fate also smiled on our blue bird - by mistake, its box ended up in a completely different place than intended. By pure accident, Twitto ended up in a zoo as an attraction for small children, but thanks to the fact that the guards there were rather inattentive, Twitto managed to escape and set out into the world, wanting to find his friends, accidentally learning about a car accident and the mysterious disappearance of one of the contents. chests. When he manages to find this place, he finds an old, colorful and worn-out Comet scarf to the entrance to the forest thicket, following this trail, he goes through an extremely long cave under the mountain and finds a strangely colorful forest, although Twitto is extremely tired, he still tries to move on, and since he and his old clothes are worn out and dirty, he accidentally scares Julie, Sally and Frank who are walking there, only when he reaches The Neigborhood and cleans his face, Rose recognizes him and calms everyone down that he was her old friend. After a short time, Twitto not only finds his old friends, but also finds new friends from The Neigborhood and starts a new peaceful life, and his bird's heart starts beating faster whenever he looks or thinks about Miss Poppy.
To Welcome Home Fans: I discovered an extremely important thing, although I don't know if anyone else has discovered it, officially a Big Blue Bird named Sunny was supposed to appear in Welcome Home, but Clow decided to definitely remove this character because it supposedly "didn't fit" into the current Welcome Home plot Home, I also discovered that Sunny could also be a hero and save Wally and his friends from the evil that was lurking there, but Clow decided that a hero was not needed in Welcome Home and they would definitely remove Sunny, in my opinion it was not in okay, because he could be the only salvation from the threat that befell Wally and his friends.
I created my OC Twitto character to honor poor Sunny's memory.
My OC character is an official, existing character in my Welcome Hope universe and I hope you like Twitto BlueBird, because it took me 12 solid hours to work on it.
I'd love to hear your opinions in the comments, stars are also welcome.
ATTENTION: Any hate or trolling about me or my works will be reported and deleted!
Welcome Hope is created by: Agakikama
"Welcome Home is created by Clown @_PartyCoffin_"
2 notes · View notes
klykcielewe · 9 months
Text
Nowa atrakcja turystyczna
Patrycja Łuczak, 17.07.2023
Na zwołanej dziś rano konferencji prasowej Rada Wsi ogłosiła nowe przedsięwzięcie finansowane w ramach lokalnego Programu Rozwoju Wsi; Burdel w Kłykciach Lewych! “Projekt jest jeszcze we wczesnej fazie rozwoju” - stwierdził wójt, osobiście przemawiający na konferencji. Nie znamy jeszcze wielu szczegółów, poza tym, że budynek będzie znajdować się na rogu ulic Fajnej i Słonecznej, oraz, że jego budowa ma na celu przyciągnięcie migrantów do Kłykci Lewych. Wszelkie nowe informacje, jakie się pojawią, będziemy podawać na bieżąco.
7 notes · View notes
nasze-zd · 2 months
Text
Patuna Chasm
Dopiero co wróciliśmy z jednej z najciekawszych, moim zdaniem, atrakcji w najbliższej okolicy Wellington; ale po kolei.
Jedziemy na położoną na uboczu farmę za Martinborough, w Wairarapa Valley, na umówioną wcześniej godzinę. Zjawia się farmer z farmerką, robi krótką odprawę, po czym ładuje nas na przyczepki i wywozi jakieś 3 km w głąb swojej ojcowizny.
Tumblr media Tumblr media
Na przystanku końcowym następuje ostateczna odprawa z omówieniem trasy, po czym jesteśmy puszczani wąską ścieżką w górę stromej doliny. Idziemy ciągle jej prawym zboczem, a po lewej stronie nasza dróżka ustępuje cały czas niepokojąco wyglądającej stromiźnie, ginącej w gąszczu zarośli. Drugi brzeg doliny jest niemal na wyciągnięcie ręki, kilka lub kilkanaście metrów od nas, jednak intuicja podpowiada, że dzieli nas od niego nieprzekraczalna szczelina.
Tumblr media
Po kilkudziesięciu minutach osiągamy malowniczy skalny załom. To Wave Rock i koniec trasy wzdłuż zbocza. Od tego momentu wszystko się zmieni.
Tumblr media
Schodzimy kilkanaście metrów w dół, w ową czeluść, której istnienie przeczuwaliśmy. To wapienny wąwóz, którego dnem płynie potok a my będziemy brodzić w nim z powrotem do miejsca wyjścia na trasę. Jest +30 stopni (to Wairarapa, tu jak świeci słońce to temperatura rośnie wysoko, nie jak w Wellington), więc chodzenie w zimnej wodzie to atrakcja w sam raz na ten dzień.
Tumblr media
W wąwozie panuje przyjemny chłód. Pod stopami pluska cicho Ruakokoputuna (zadanie: powtórzcie tą nazwę głośno, szybko, 5 razy z rzędu; kto się nie popluje, ma prawo nagrodzić się ulubionym IPA albo latte). Od razu wchodzimy do wody; nie ma możliwości jej uniknąć. Lato jest suche, więc poziom niski - tylko raz zamoczymy się wyżej, niż po kolana.
Zaskakująco, ściany rozszerzają się ku dołowi. W kilku miejscach uformowała się już dość urozmaicona szata naciekowa. Nad nami widać połamaną kreskę nieba - to szczelina, której istnienia domyślaliśmy się, idąc ścieżką. Jest rzeczywiście wąska, w wielu miejscach dałoby się ją przeskoczyć.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Posuwamy się wolno, podziwiając jar. Zajmuje nam to dobre 2,5 godziny; spóźniamy się przez to na naszą turborikszę.
Trudno, będzie następna. Siedzimy w cieniu, podziwiając widoki.
Tumblr media
2 notes · View notes
paulinpaulinpaulin · 11 months
Text
Dziś Komunia moich dzieci. Wzruszyłam się, było przepięknie. Śpiewałam podczas uroczystości. Ręce mi się od rana trzęsły z nerwów, szok.
A potem jechaliśmy 5,5h żeby spędzić 3h na urodzinach kolegi. Ale są ludzie dla których warto. Typ był totalnie na dnie, ogarnął się. Urodziny bez alko, a jednak można tak.
Ja już z Martynką w hotelu, M. jeszcze został z chłopakami.
Jutro 2h atrakcja dla Małej i lecimy z powrotem 5,5h 🙈
Niby zero odpoczynku ale już czuje jak laduje akumulatory w taki weekend.
11 notes · View notes
Długi weekend okazją do zwiedzenia śląskiej atrakcji tonącej w kolorach
Długi weekend okazją do zwiedzenia śląskiej atrakcji tonącej w kolorach
Zbliżający się długi weekend można wykorzystać na odwiedzenie z rodziną lub przyjaciółmi ciekawych i nieoczywistych miejsc w Polsce. (more…)
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
happyg-olucky · 2 years
Text
Dziś nasza rocznica ślubu. No niestety nie spędzamy jej w żadnych fascynujących okolicznościach. Aleeee , nie jest mi przykro. Najczęściej bylismy w tym czasie gdzieś na wyjeździe na Mazurach ( z dziecmi of kors), teraz miały być Tatry..
A tym razem chyba po raz pierwszy ( serio nie mogę sobie przypomnieć czy przez te 11 lat  kiedyś tak było) na rocznicę po prostu wyjdziemy we dwoje do kina i na kolacje.:).
W końcu mamy komu podrzucić dzieci ( i w koońcu dzieci już na etapie, ze nie umrą przez ten jeden wieczór bez rodziców). I pójdziemy sobie na sushi i do kina ( chociaż serce mnie boli, ze u nas grają tylko Marvela :/) I to serio jawi mi się jako atrakcja :D
10 notes · View notes
karykaturypolska · 1 year
Text
Najlepszy karykaturzysta na wesele woj podkarpackie - karykatury na żywo atrakcja weselna. Wesele na Podkarpaciu atrakcje
0 notes
polskapogodzinach · 2 years
Photo
Tumblr media
Wycieczka na Mosorny Groń zdecydowanie ,,zrobiła” nam poprzedni weekend, pozwalając nacieszyć się pięknem Beskidów w prawdziwie jesiennej krasie. Z Mosornego Gronia rozciągają się przepiękne widoki na całą okolicę, a umiejscowiona na szczycie wieża widokowa pozwala nacieszyć się panoramą 360 stopni! Jak dotrzeć na szczyt? Metody są dwie: pierwsza, bardziej wymagająca, to podejście pod górę - np. niebieskim szlakiem od strony wodospadu Mosorne (ok 1.5 godz w jedną stronę) lub stokiem narciarskiem od strony Zawoi Świniarki (szukajcie na Google Maps oznaczenia: ,,Mosorny Groń stacja dolna”). Druga, łatwiejsza, to wyjazd na górę wyciągiem krzesełkowym, który działa całorocznie. My wybraliśmy tym razem tę prostszą możliwość, oszczędzając małe nóżki i cierpliwość Pogodzinka na dalsze maszerowanie szlakiem - w stronę Kiczorki. Ten spacer przepięknym jesiennym lasem na długo zapadnie nam w pamięć! Mosorny Groń to także ciekawa miejscówka dla rowerzystów - za sprawą jednej z tras Babia Góra Trails, czyli wymagających szlaków rowerowych enduro, rozciągających się między Polską a Słowacją. Wyciąg krzesełkowy przygotowany jest na przewóz jednośladów, więc jeśli chcecie spróbować takiego (ekstrymalnego) sportu - może właśnie ta atrakcja Zawoi Was przekona? P.s. proponujemy zacząć od najprostszych tras z całej oferty 😉. A jeśli jednak gustujecie bardziej w klasycznych sportach, pamiętajcie o Mosornym Groniu także zimą - na narciarzy zjazdowych czeka całkiem długa trasa czerwona, a z kolei biegacze mogą poszaleć wzdłuż pasma górskiego - wytyczono tam kilka leśnych tras biegówkowych. #polskapogodzinach #polska #turystyka #polskajestpiekna #naszapolska #beautifulpoland #polandphotos #igerspolska #polskawobiektywie #pocztowkazpolski #blogpodróżniczy #polskieblogipodroznicze #polskieblogipodróżnicze #blogpodrozniczy #travel #podróże #podroze #mosornygroń #przyroda #malopolska #małopolska #małopolskie #malopolskie #beskid #jesień #góry #polskiegóry #hiking (at Mosorny Groń) https://www.instagram.com/p/Cj5z7pCMmsJ/?igshid=NGJjMDIxMWI=
2 notes · View notes