Tumgik
autumn-jackalope · 2 years
Text
Tumblr media Tumblr media
INATAGRAM: autumn.jackalope
13 notes · View notes
autumn-jackalope · 3 years
Text
Tumblr media Tumblr media
INATAGRAM: autumn.jackalope
27 notes · View notes
autumn-jackalope · 3 years
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Porcelain Black Makeup inspiration: @itstasha INSTAGRAM: autumn.jackalope
6 notes · View notes
autumn-jackalope · 4 years
Photo
Tumblr media
INSTAGRAM: autumn.jackalope
98 notes · View notes
autumn-jackalope · 4 years
Photo
Tumblr media
INSTAGRAM: autumn.jackalope
35 notes · View notes
autumn-jackalope · 4 years
Photo
Tumblr media
INSTAGRAM: autumn.jackalope
43 notes · View notes
autumn-jackalope · 4 years
Text
Akcja “Niebieska linia” (reupload)
Kiedy przeglądacie mojego instagrama widzicie pewnie taką całkiem niebrzydką osobę. Kiedy przeglądacie moje stories trochę się pośmiejecie, zobaczycie trochę więcej ładnej buźki, poczytacie o moich problemach pierwszego świata albo zobaczycie memy albo ciekawe/ładne rzeczy, którymi czasem mam chęć się z wami podzielić. Od czasu do czasu wycieknie jakiś tyciu urąbek tego, że jest ze mną słabo pod kątem psychicznego zdrówka. Nie obnoszę się z tym, nie proszę nikogo o pomoc, bo od tego mam najbliższych i psychiatrę.
Rzecz w tym, że nie każdy ma osoby, którym można zaufać na tyle, żeby się wygadać, Ja sama jestem cholernie sceptyczny i krytyczny co do swoich psychiatrów/terapeutów, bo nie potrafię się od tak otworzyć przed obcą osobą, nawet jeśli chce mi pomóc, a przecież właśnie po to tam jestem. Przez długi czas olewałem sprawę tego ile demonów kłębi się pod tą moją zielono-brązową kopułą. Nie dawałem do zrozumienia rodzicom, że coś jest nie tak i potrzebuję pomocy. I to był niesamowicie wielki błąd, nie zdawałem sobie wtedy sprawy z tego, jak wielki. Teraz niestety to wiem, ale nie o tym chciałem napisać. To kiedy indziej, kiedy uznam, że to jest ten czas, kiedy mam siłę o tym opowiedzieć. Utrudnieniem w mojej sytuacji było to jak wyglądało moje życie, kiedy to wszystko się zaczęło; od dziecka nie mieszkam z ojcem, a jedynie go odwiedzam. Mieszkałam z matką, która w pewnym momencie życia znalazła sobie faceta z dala od naszej rodzinnej Warszawy, bo aż w Olsztynie. Niecałe 220km dystansu między tymi miastami to jest całkiem sporo dla dzieciaka. W Warszawie miałem przyjaciół i całą najbliższą rodzinę; bałem się jak to będzie, ale równocześnie byłem bardzo podekscytowany, bo już wcześniej myśleliśmy i rozmawialiśmy dużo z mamą o tym, żeby zmienić szkołę do której chodzę przez to, że rówieśnicy nie byli dla mnie zbyt łaskawi.
A jak było w Olsztynie? No cóż. Na początku nie było źle, ale nie trwało to zbyt długo. Zaczęło się od szkoły, w której po pierwszym szoku bo „wow, nowa osoba w klasie!” znowu zaczęło się robienie ze mnie popychadła i wafla (wiecie, takiego przynieś-wynieś, bo dobre, uczynne serduszko trzeba wykorzystać, co nie?). Potem doszła sytuacja w domu – ojczymowi nie podobały się moje nawyki, hobby, z czasem też to, że odstaję wyglądem od reszty społeczeństwa, moja niepokorność względem jego i matki (ale jak być pokornym, kiedy ktoś chce z Ciebie zrobić osobę, którą nie jesteś, byle tylko wpisywać się w jego standardy?), charakter. Nie mam pojęcia, szczerze mówiąc, czy jest choćby jedna cecha którą we mnie cenili poza moją grubo wykraczającą ponad normę inteligencją. Matka pod wpływem tego człowieka cholernie się ode mnie odsunęła.
Po skończeniu podstawówki nadeszła przeprowadzka. Mieszkaliśmy od tamtej pory około 20km od Olsztyna. Niedużo, co nie? Jasne. O ile opiekunowie pozwalają Ci do niego pojechać. Sęk w tym, że moi nie pozwalali. Całe liceum i gimnazjum praktycznie nie wychodziłem z domu do znajomych, z których znów największa część była poza moim zasięgiem, jak to wcześniej było z Warszawą.  Wizyty u przyjaciół, widzenie kogokolwiek spoza rodziny i przyjeżdżających czasem znajomych ojczyma, spotkania ze znajomymi i w ogóle jakimikolwiek rówieśnikami poza szkołą zdarzały mi się średnio raz na dwa, trzy miesiące. W najlepszym wypadku. Sprawę utrudniało to, że w ramach kary (nie pamiętam za co) mój telefon zawsze miał leżeć w kuchni (dolne piętro domu, mój pokój był na górnym, tak gwoli ścisłości) i w sumie mogłam go używać tylko do odebrania go albo odpisania na sms w 10s, bo jak dłużej z nim ręku postałem, to od razu komentarze w stylu „wisisz na tym telefonie tylko wiecznie” i lęk, że zabiorą mi go całkowicie. Całkiem mnie odetną od świata. Wtedy wykombinowałem, żeby pożyczyć od kogoś telefon, kupić starter i jakoś przekonać dziadków, żeby pomogli mi z doładowaniem go. I nie wiem co bym bez tego zrobił, bo kiedy było najgorzej, to mogłem się komuś wygadać nawet w środku nocy. Nie chcę wiedzieć, co by było, gdybym nie miał chociaż tak cichego i okrojonego kontaktu z „normalnymi” ludźmi, bo nie można było nazwać tym mianem moich opiekunów. Uwierzcie mi lub nie, ale nawet największy problem staję się chociaż odrobinkę mniejszy, kiedy się z niego wygadamy. Dusząc w sobie nie sprawimy, że problem zniknie, że o nim zapomnimy, bo nawet jeśli – wróci to do was ze zdwojoną siła, kiedy czara goryczy się przepełni i będziemy mieć zwyczajnie dość.
To zdjęcie, które tu widzicie, zrobiłem na akcję „niebieska linia” organizowaną przez Rossman. Polegała na tym, że przez cały kwiecień osoby chcące ją poprzeć malowały sobie niebieską kreskę na oku. Akcja miała rozpromować Niebieską Linię – stowarzyszenie pomagające ofiarom przemocy w rodzinie, ale przez różne okoliczności dopiero dziś mogę je wam pokazać. Mimo, że na akcji mi zależało, nie zdążyłem w terminie – ale nigdy nie jest za późno, żeby o tym przypomnieć.
Wiem, że to są dla was obcy ludzie i tak jak mi może być ciężko się otworzyć. Wiem, że czasem boicie się o tym mówić, bo co będzie potem? Ale wiecie co – ja cholernie żałuję, że nie sprawdziłem, biegałem tylko od nauczyciela, przez pedagoga, do psychologa, po drodze zahaczając psychiatrę, którzy nic z tym nie zrobili. Bo może teraz byłoby ze mną lepiej. Jeżeli nie macie nikogo, komu możecie powierzyć swoje zmartwienia – zadzwońcie, chociaż spróbujcie się przemóc. Bo stracicie na tym mniej, niż zyskacie milcząc. Zostawiam wam tu numer i liczę, że chociaż jedna osoba będzie dzięki temu krócej i mniej cierpieć. Jesteście cudowni, wszyscy. Każdy na swój sposób. Nie dajcie się tłamsić oprawcy, nie dajcie się krzywdzić i decydować o swojej wartości innym ludziom.
800 12 00 02
2 notes · View notes
autumn-jackalope · 4 years
Text
Parę słów o szacunku do siebie, czyli kto kogo tak naprawdę nie szanuje
Temat był już niejednokrotnie wałkowany na różnych forach, blogach i portalach społecznościowych; masa dziewczyn pozujących topless lub nago do zdjęć została choć raz w życiu nazwana szmatą, dziwką, słyszała pod swoim adresem „kurwisz się” albo  „nie masz do siebie szacunku”, ewentualnie, że „to nie jest miejsce na takie rzeczy”, bo potencjalnie „demoralizujesz moje dzieci, jak Ci nie wstyd?!”. W tym ja, nie raz, nie dwa, słyszałem to pod swoim adresem.
Zacznijmy może od kwestii szacunku do samego siebie; Według SJP, szacunek to „stosunek do osób lub rzeczy uważanych za wartościowe i godne uznania”. Czyli pojęciem szacunku do siebie możemy tak naprawdę określić to, że uznajemy swoją wartość, akceptujemy siebie, dbamy o zdrowie fizyczne i psychiczne, oraz życie w zgodzie ze sobą i swoimi przekonaniami. Jeżeli ktoś, wbrew naszej woli, każe nam publikować gdziekolwiek takie zdjęcia – fakt, nie jest to ok. Jeżeli fotograf każe modelce rozebrać się do zdjęć, chociaż umowa była inna – to nie jest ok. Jeżeli ktokolwiek bez waszej wiedzy i zgody rozpowszechnia wasze nagie/półnagie zdjęcia w celu skrzywdzenia was, czy bez waszej wiedzy – to też nie jest ok. Ale w momencie, kiedy dorośli ludzie, którzy sami za siebie odpowiadają i sami o sobie stanowią dobrowolnie wstawiają na jakikolwiek serwis nagie/półnagie zdjęcia ze swoim udziałem i nie jest to dla nich niekomfortowe, powiedzcie mi – gdzie ten wspomniany brak szacunku? Ludzie krzyczący „nie szanujesz się!” swoim zachowaniem starają się wpoić nam, że ich pojmowanie dobrego smaku i obyczajowości jest jedynym słusznym, wymagając respektowania swoich poglądów, w tym samym momencie depcząc cudze. Radziłbym takim osobom zastanowić się, kto i do kogo tak naprawdę w takiej chwili okazuje brak szacunku.
Demoralizowanie dzieci? Cóż. Regulamin facebooka jasno stanowi, że jest przeznaczony dla osób od 13 r.ż. w górę, tak samo instagram i większość portali społecznościowych. W tym wieku chyba każdy z nas wiedział, jak wygląda naga kobieta i nagi mężczyzna – chyba, że spał na lekcjach WDŻ i przyrodzie w szkole podstawowej. Nawet jeśli nie, współczesna telewizja reklamuje w okresie letnim stroje kąpielowe, przez cały rok emituje reklamy bielizny, w grach na komputer czy konsolę damska zbroja mogłaby z powodzeniem służyć za wymyślne bikini,  a na kanałach muzycznych możemy podziwiać półnagie modelki w teledyskach. Pamiętam, jak któregoś wieczoru wybraliśmy się ze znajomymi do baru – na zawieszonym telewizorze leciał akurat kanał muzyczny, nie pamiętam jaki; pamiętam za to, że na 10 teledysków, przy dobrych wiatrach może jeden z nich nie zawierał choć jednej roznegliżowanej pani albo faceta świecącego torsem. I naprawdę, nie wydaje mi się, żeby nastoletni dzieciak nadal myślał, że nasze zewnętrzne narządy płciowe wyglądają jak u Kena i Barbie; dla buzującego budzącymi się hormonami mózgu wyobrażenie sobie co znajduje się pod mizernym skrawkiem materiału nie stanowi większej trudności.
Pragnę też przypomnieć, że istnieje coś takiego jak blokada rodzicielska, czy choćby opcja „zablokuj użytkownika”. Czy chodzi o dziecko, czy bardziej pruderyjnych dorosłych – naprawdę, skorzystanie z tej opcji nie wymaga nadludzkiego wysiłku i nie boli. Nikt nikogo nie zmusza do obserwowania na instagramie roznegliżowanych modelek, nikt nikogo nie zmusza do odwiedzania stron pornograficznych, nikt też nie zmusza do korzystania z portali ułatwiających znalezienie partnerów seksualnych. Poza tym uważam, że skoro dziecko ma dostęp do takich treści a jego rodzic nie wyraża na to zgody, to czy faktycznie powinien demonizować i obarczać winą za to, że dziecko je ogląda osobę, która je udostępnia? Bo mi się wydaje, że to raczej ta osoba powinna popracować nad tym, dlaczego dziecko to robi, nad swoim podejściem do niego. Pomyśleć, czemu dziecko postępuje wbrew jego woli. Jeżeli ktoś namawia je do tego, by dodawało takie zdjęcia – zgadzam się, to jest mocno nie wporządku, eufemistycznie rzecz ujmując. I podchodzi pod paragraf, swoją drogą. Ale kiedy dorosła osoba wstawia gdziekolwiek siebie samego nago czy półnago, nie zmuszając nikogo ani nie namawiając do pójścia w jej ślady – ma do tego święte prawo. Tak samo jak osoba nie udostępniająca takich treści ma prawo wstawić zdjęcie świeżo upieczonego tortu, kotka, pieska, akwarium, swojego ogródka czy czego tam dusza zapragnie.
Dalej, przejdźmy do wyzywania ludzi od dziwek, szmat i zarzucania im, że uprawiają prostytucję, bo dodają nagie/półnagie zdjęcia. Chciałbym skromnie zauważyć, że prostytucja polega na pozyskiwaniu dóbr materialnych w zamian za usługi seksualne. Celem osoby prostytuującej się jest wywołanie podniecenia u klienta – po to, żeby dostać za to pieniądze, ubrania, gadżety itd. Czy Rafael Santi, uznany za boskiego artystę, namalował swoje „Trzy Gracje” chcąc wywołać w ludziach podniecenie? Czy Michał Anioł, wykuwając w kamieniu „Dawida”, chciał wywołać w ludziach podniecenie? Czy Leonardo Da Vinci, szkicując słynnego człowieka witruwiańskiego chciał wywołać nim podniecenie? Nie. Rafael Santi przedstawił nam piękno kobiecego ciała, wykorzystując motyw mitologiczny. Michał Anioł chciał przedstawić postać biblijną, Dawida, tuż przed walką z Goliatem. Równocześnie nadał jego wyglądowi cechy renesansowego kanonu piękna; do dziś rzeźba zachwyca nas idealnie oddanymi szczegółami ludzkiej anatomii – zagłębieniami mięśni, naczyniami krwionośnymi, szczegółowo oddanymi włosami. Szkic Leonarda był ilustracją do fragmentu Księgi III traktatu „O architekturze ksiąg dziesięcioro”;  autor pisze tam, że budowle sakralne powinny mieć proporcje człowieka; uznaje ludzkie ciało za model wszystkich proporcji, ponieważ idealnie wpisuje się ono w dwie „doskonałe” figury geometryczne, czyli koło i kwadrat.
I podobnie do tych artystów, współcześni fotografowie, bardziej lub mniej profesjonalni, stosują często nagie ludzkie ciało w formie „rekwizytu”, medium przekazującego rozmaite treści, jako element kompozycji, lub po prostu wykorzystują jego walory estetyczne celem ukazania jego piękna, chcąc po prostu wywołać w widzu zachwyt – czy to przedstawiając ciało kanonicznie dla danego okresu uznawane za piękne, czy to piękne w jego przekonaniu, czy to odbiegającego od ogólnie przyjętego kanonu piękna, czasem wręcz podkreślając lub skupiając się głownie na jego niedoskonałościach (co swoją drogą jest pojęciem względnym), chcąc pokazać inne spojrzenie na nie. Bardzo często pomaga to osobom odbiegającym od kanonu, mającym pewne stosunkowo nietypowe lub mające negatywny wpływ na postrzeganie samego siebie cechy zaakceptować siebie – chyba każdy z nas ma albo miał jakieś kompleksy i wie, że potrafią nam nieźle dopiec. Wracając jeszcze do prostytucji - jasne, celem niektórych zdjęć ma być po prostu wywołanie czyjegoś podniecenia, oczywiście, takie osoby istnieją – i zazwyczaj to zaznaczają. Odbiegając nieco od tematu, nie widzę nic złego w prostytucji – to zawód jak każdy inny. Jeżeli kobieta czy mężczyzna nie jest do niego zmuszana w jakikolwiek sposób – ma święte prawo go wykonywać, tak jak pani X ma prawo pracować jako pielęgniarka, a pan Y być elektrykiem. Oburzanie się o to, to jak oburzanie się, że pani X może zarazić się czymś od pacjenta (jasne, są pewne wytyczne, ale wypadki się zdarzają), a pan Y umrzeć na skutek porażenia prądem – no jak tak można?! Można na to odpowiedzieć argumentem, że przecież oni się przyczyniają do tego, że inni ludzie żyją lepiej/są bezpieczniejsi. Równie dobrze można na to odpowiedzieć, że prostytuująca się kobieta sprawia, że komuś jest lepiej, bo oglądając film pornograficzny z nią w roli głównej osoba która to robi może ulżyć swojemu popędowi seksualnemu, zaspokoić się, sprawiając tym samym, że dzięki temu poczuje się lepiej. Do czego zmierzam – zarzucanie komuś, że „się kurwi”, kiedy po prostu pozuje do półnagich czy nagich zdjęć jest lekko mówiąc nie na miejscu, skoro nie udostępnia tych ujęć w celu uzyskania dóbr materialnych; jest eż po prostu chamskie i ujmujące. Osoba pozująca do takiego zdjęcia może pałać równie wielką niechęcią do rozwiązłego trybu życia, co osoba hejtująca ją za to, że udostępniła taki a nie inny obraz samego siebie i jest to zwyczajnie dla niej krzywdzące. Nawet jeżeli pozuje w wyuzdanej pozie, nawet jeśli na tym zdjęciu jest obscenicznym wcieleniem “seksowności”, nie daje to nikomu prawa do okraszonego chamstwem, nienawiścią i jadem wrzucania jej do jednego worka z osobami uprawiającymi prostytucję.
Podsumowując: uważam, że osoby, które razi nagość mają do tego święte prawo – ale szanujmy się nawzajem i nie wchodźmy z butami do czyjejś głowy i życia. Jeżeli rażą nas takie treści – nie szukajmy ich na siłę tylko po to, żeby umoralniać innych i nie wciskajmy im na siłę swojego spojrzenia na świat. Jeżeli przewija nam się to mimo woli – naprawdę, świat bez chamskiego komentarza się nie zawali, można to pominąć. Nawet jeśli ktoś czuje taką potrzebę, można to robić w sposób nie raniący nikogo i nie będąc natrętnym. Kulturalna dyskusja na poziomie o tym, że coś nam się nie podoba, nie obrażając żadnej ze stron wygląda zupełnie inaczej, niż ta pod czyimś pełnym jadu i nienawiści komentarzem, rzuconym bez poszanowania dla drugiego człowieka. Używając pewnych pojęć (mam na myśli pojęcie „szacunku do siebie”, rzecz jasna) warto by było je rozumieć. Uważam, że ludzkie ciało jest czymś fascynującym; jest czymś, co od zarania dziejów inspirowało mnóstwo artystów, czymś co może być równie zachwycające, co piękny ogród, świątynia czy krajobraz. Czymś, co posiada każde z nas. Każdy z nas ma prawo do własnego zdania – ale nie oczerniajmy innych za to, że mają inne podejście do pewnych kwestii niż my.
3 notes · View notes
autumn-jackalope · 4 years
Photo
Tumblr media Tumblr media
COURAGE | DOUBT
IG: AUTUMN.JACKALOPE
23 notes · View notes
autumn-jackalope · 4 years
Photo
Tumblr media Tumblr media
INSTAGRAM: autumn.jackalope
12 notes · View notes
autumn-jackalope · 4 years
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
INSTAGRAM: autumn.jackalope
6 notes · View notes
autumn-jackalope · 4 years
Video
instagram
0 notes
autumn-jackalope · 5 years
Photo
Tumblr media
I’m also inking, come and see!
Instagram: autumn.inker
Studio: Miejski Folklor Tattoo & Piercing, Warszawa
1 note · View note
autumn-jackalope · 5 years
Photo
Tumblr media
Creepy triplets
•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Ostatnie z serii; mam nadzieję, że portret rodzinny przeniósł was do epoki wiktoriańskiej,a pozostałe dwa do najgłębszych czeluści koszmaru 🐰 to było zdjęcie od którego zaczęłam obrabiać serię i prawie się poddałam twierdząc, że nic z tego nie ucuiłam - a jednak się udało!
Dziękuję  @lis_na_polu_bzu i  @__ordeal za zapozowanie i pomoc w wykonaniu mojej wizji ❄
•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Last one in the series; I hope that the family portrait took you to the Victorian era, and the other two into the deepest depths of a nightmare 🐰 this was the photo from which I began to process this series and almost gave up saying that I can’t do anything about it - and yet, I did! Thank you
@__ordeal and @lis_na_polu_bzu for helping me to create my vision ❄
•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Models:
@__ordeal
@lis_na_polu_bzu
@autumn.rat
Photo&design:
@autumn.rat
Makeup&help:
@lis_na_polu_bzu
1 note · View note
autumn-jackalope · 5 years
Photo
Tumblr media
Robisz 7 warstw dla uzyskania efektu, a ludzie i tak powiedzą, że to jakiś postarzający filtr z telefonu :v Family portrait/Meet my family ⅔ @lis_na_polu_bzu zjada dusze siedząc na krzesełku i jest operatorem samowyzwalacza @__ordeal poddaje w wątpliwość sens egzystencji odbiorcy zdjęcia i jest nadzorem i wykonawcą transportu krzesła @autumn.rat roznosi aurę mroku i śmierci, w wolnych chwilach piecze szarlotkę z arszenikiem, ale nade wszystko jest pomysłodawcą i retoucherem tego dzieła ••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••• @lis_na_polu_bzu is sitting on the chair and swallowing souls, selftimer operator @__ordeal is questioning your egzistence, chair bringing and chair bringing logistic operator @autumn.rat is spreading death and darkness, in a free time banking apple pie with arsenic, but the most importante thing is that she’s the originator and retoucher of these photos.
1 note · View note
autumn-jackalope · 5 years
Photo
Tumblr media
Sie kommen zu euch in der Nacht
🎼Rammstein - Mein herz brennt (#049)
@lis_na_polu_bzu jako zły demon @__ordeal  jako wkurwiony wiedźmin po eliksirach @autumn.rat jako kotek że Shreka Photo&Design: @autumn.rat Make up: @lis_na_polu_bzu Dziękuję wam za udział w mojej wizji i za to, że istniejecie. Najlepsza rodzina, jaką sobie mogłam wymarzyć ❄ ••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••• @lis_na_polu_bzu as a mad demon @__ordeal as annoyed witcher after elixires poisoning @autumn.rat as a cat from Shrek Photo&Design: @autumn.rat Make up& help: @lis_na_polu_bzu Thank you for jumping into my vision and for the fact you exist. Best family that I can imagine ❄
2 notes · View notes
autumn-jackalope · 5 years
Photo
Tumblr media
Alice Madness I: Król Karo (Diamond King) INSTAGRAM: autumn.jackalope
2 notes · View notes